FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Układ paliwowy i chłodzenia/nagrzewania => Wątek zaczęty przez: Bedzio#1833 w Sierpień 05, 2004, 08:45:24 am
-
Cieknie mi chlodnica!! W zwiazku z tym mam pytanie... Kumpel mi przytachał srodek do uszczelniania chłodnic!! Czy ktos sie z tym spotkał ?? Czy ktos stosował ?? Jakie sa efekty ?? Slyszałem juz różne opinie o tym srodku wiec chcialbym uslyszec opinie kto sie na tym zna/stosował ten srodek!!
Link do strony z tym produktem!! (http://www.k2.com.pl/produkty.php?s_produkt_nazwa=&grupa_id=&s_marka_id=1&k2_produkt_k2_marka1Page=3&produkt_id=38)
-
Pierwszy właściciel mojego Poldka (ja jestem drugi) wlał takie dziadostwo do chłodnicy. Ja pierdziele ile ja się po tym musiałem męczyć, żeby ten cały syf wydobyć z układu chłodzenia (chłodnicę można jeszcze wypłukać, ale z kolektorem dolotowy, blokiem, nagrzewnicą już jest trochę więcej zabawy). Lepiej weŹ tą chłodnicę to blacharza i niech Ci zaspawa to miejsce, w którym cieknie niż masz to wlać.
Pozdrawiam
-
Pierwszy właściciel mojego Poldka (ja jestem drugi) wlał takie dziadostwo do chłodnicy. Ja pierdziele ile ja się po tym musiałem męczyć, żeby ten cały syf wydobyć z układu chłodzenia (chłodnicę można jeszcze wypłukać, ale z kolektorem dolotowy, blokiem, nagrzewnicą już jest trochę więcej zabawy). Lepiej weŹ tą chłodnicę to blacharza i niech Ci zaspawa to miejsce, w którym cieknie niż masz to wlać.
Nic dodac, nic ujac...
-
nawet sie za to niebierz stanowczo odradzam !!!!!!!!!!!!!!!!!! :cool:
-
Słyszałem też opinię że musztarda sarepska podobno czyni cuda.
Ale to tak nawiasem muwiąc.
Wg mnie j.w.
-
Kiedyś jak ojciec sprzedawał Stara 1142 i też leciało troche z chłodnicy troche z silnika ale naprawde troche kupiliśmy na stacji benz. taki proszek jak popiół, wsypaliśmy zgodnie z instrukcją potem mały rajd :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: coby się dobrze rozgrzał bo tak było w instrukcji i na drugi dzień było sucho :D . Tylko że za kilka dni został kupionyi dalej nie wiem co się działo wieć nie polecam ani nie odradzam
-
Kiedyś jak ojciec sprzedawał Stara 1142 i też leciało troche z chłodnicy troche z silnika ale naprawde troche kupiliśmy na stacji benz. taki proszek jak popiół, wsypaliśmy zgodnie z instrukcją potem mały rajd :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: coby się dobrze rozgrzał bo tak było w instrukcji i na drugi dzień było sucho :D . Tylko że za kilka dni został kupionyi dalej nie wiem co się działo wieć nie polecam ani nie odradzam
No to wyobraŹ sobie co to musi robić jeżeli Ci zatkało dziurę w chłodnicy i w silniku !!! Ostatnio jak robiłem głowicę to jeszcze miałem resztkę tego syfu w kolektorze dolotowym i nagrzewnicy. Jak to wyglądało to dobrze opisał Bocian taka gęsta musztarda...
Pozdrawiam
-
Potwierdzam ja u siebie kiedys wlalem taki srodek do napraw chlodnic i zapachal wszyskto co mozliwe oprocz dziury :mrgreen: a nagrzewnica nadal jest zapchana :(
-
Dizur jako dziur nie było tylko wychodziła wilgoś a nie wylewał się płyn a co do tego proszku co stosowałem to ponoć co niekturym zdawał inealnie egzamin ale to "ponoć" wic sami wiecie jakto jest z tym "ponoć", a po drugie to przecierz był STAR 1142 a nie polonez więc tu wszytko jest możliwe :D :D :D
-
Sorka ze wciskam swoje trzy grosze. Nigdy nie stosowalem zadnych takich srodkow, ale wiem ze lepiej jest porostu naprawic mechanicze uszkodzona czesc! Poprosu zalutowac dzure albo ja pospawac tak robilismy u kumpla w kancie i wiem ze to jest najlepsze i najpewniejsze rowiazanie!
-
Ja juz mowilem, ze wyprobowanym acz nie idealnym srodkiem jest zwykla musztarda. Jednak jezeli widac dziure i jest na wierzchu to wzialbym i zalutowal.
-
jednak zdecydowalem sie na uzycie tego srodka (ofkoz po wczesniejszej konsultacji z tatkiem ktory -co sie dowiedzialem wczoraj od niego- stosował do mojego poldka [jak jeszcze był jego] ten srodek!!) wczoraj wieczorkiem!! rezultat?? po dziurce ni widu ni slychu!! od wczoraj zrobiłem juz prawie 80 kilometrow i wszystko gites :D plynu juz nie ubywa!! silniczek sie juz nie grzeje z powodu braku plynu!!
Potwierdzam ja u siebie kiedys wlalem taki srodek do napraw chlodnic i zapachal wszyskto co mozliwe oprocz dziury a nagrzewnica nadal jest zapchana
a i tatko od razu na poczatku mi kazał zamknać zaworek do nagrzewnicy zeby ten uszczelniacz sie tam nie dostał :mrgreen:
ale spokojnie zobacze jak to zda egzamin po kilku tysiacach kilometrow 8)
-
JA zastosowałem uszczelniacz do chłodnic i NIECH SZLAG TRAFI PRODUCENTA!!!!!!!!!!!!
ZAtkało chłodnicę - tylko 2 kapilary były drożne. Nie mówię o nagrzewnicy - zima była lodowata. Musiałem wszystko płukać a chłodnica na złom - nic nie dało się zrobić - nawet środek do odkamieniania nie dał rady.
Stosowanie tych uszczelniaczy to wielka pomyłka. OOODDDRRRADDDDDZZAAAAAMMM!!!!!!!!!
-
jednak zdecydowalem sie na uzycie tego srodka (ofkoz po wczesniejszej konsultacji z tatkiem ktory -co sie dowiedzialem wczoraj od niego- stosował do mojego poldka [jak jeszcze był jego] ten srodek!!) wczoraj wieczorkiem!! rezultat?? po dziurce ni widu ni slychu!! od wczoraj zrobiłem juz prawie 80 kilometrow i wszystko gites :D plynu juz nie ubywa!! silniczek sie juz nie grzeje z powodu braku plynu!!
Potwierdzam ja u siebie kiedys wlalem taki srodek do napraw chlodnic i zapachal wszyskto co mozliwe oprocz dziury a nagrzewnica nadal jest zapchana
a i tatko od razu na poczatku mi kazał zamknać zaworek do nagrzewnicy zeby ten uszczelniacz sie tam nie dostał :mrgreen:
ale spokojnie zobacze jak to zda egzamin po kilku tysiacach kilometrow 8)
Cóż skoro i tak wiedziałeś co zrobisz to po jaką cholerę pytałeś nas o radę ? Myślisz, że jak zamknąłeś zaworek od nagrzewnicy to ten środek sie tam już nie dostanie. Otóż błąd. Przecież jest on cały czas w obiegu (w końcu nie wyparował).
-
Cóż skoro i tak wiedziałeś co zrobisz to po jaką cholerę pytałeś nas o radę ? Myślisz, że jak zamknąłeś zaworek od nagrzewnicy to ten środek sie tam już nie dostanie. Otóż błąd. Przecież jest on cały czas w obiegu (w końcu nie wyparował).
no coz po prostu chcialem wiedziec co o tym myslicie... :sad:
[ Dodano: 2004-08-08, 08:13 ]
a co do zaworka to otworze go dopiero na poŹną jesien... a do tego czasu to ja plyn wymienie :roll:
-
no coz po prostu chcialem wiedziec co o tym myslicie... :sad:
[ Dodano: 2004-08-08, 08:13 ]
a co do zaworka to otworze go dopiero na poŹną jesien... a do tego czasu to ja plyn wymienie :roll:[/quote]
sama wymiana płynu nic nie da - ja już 2x płukałem cały układ wodą pod ciśnieniem i zawsze jeszcze wtylatuje tego syfnego uszczelniacza. Ostatnie płukanie było po miksturze na odkamienienie - w dziale artykuły są szczegóły. JeŹdziłem na niej 2 tygodznie a nie 4-5 dni jak podaje autor.
-
no coz po prostu chcialem wiedziec co o tym myslicie... :sad:
[ Dodano: 2004-08-08, 08:13 ]
a co do zaworka to otworze go dopiero na poŹną jesien... a do tego czasu to ja plyn wymienie :roll:
sama wymiana płynu nic nie da - ja już 2x płukałem cały układ wodą pod ciśnieniem i zawsze jeszcze wtylatuje tego syfnego uszczelniacza. Ostatnie płukanie było po miksturze na odkamienienie - w dziale artykuły są szczegóły. JeŹdziłem na niej 2 tygodznie a nie 4-5 dni jak podaje autor.[/quote]
Nawet dokładne płukanie nie wyeliminuje do końca problemu. Pomimo, że czyściłem - płukałem cały układ to nawet ostatnio przy wymianie uszczelki pod głowicą znalazłem trochę tego szlamu w kolektorze dolotowym. Zgroza. Dlatego ostrzegałem przed tego typu środkiem, a póŹniej trochę się uniosłem, gdyż doskonale wiem jakie są póŹniej z tym problemy. Jednak mam nadzieję, że części z nich unikniesz.
Pozdrawiam
-
No więc zastosowałem proszek uszczelniający. Zgodnie z instrukcją, dodałem do gorącego płynu. Zalecali wsypać do chłodnicy, ale nie mam w niej otworu (Rover), więc wsypałem do zbiornika wyrównawczego. Na poczatku proszek pływał na powierzchni zbiornika, ale po ok. 100km rozpuscił się i wynieszał z płynem.
Zastosowałem go, ponieważ ubywało mi płynu, na korku oleju skraplała się woda i pojawiło sie trochę emulsi (jak przy padzie uszczelki). Po zastosowaniu ww problemy zniknęły. Auto się nie grzeje, nawet jest trochę niedogrzane, ale to chyba termostat. Wszystko jest niby OK. Oczywiście nie wiem co się stanie jak rozbiorę silnik lub układ chłodzenia, ale doraŹnie problem załatwiony. Jeżdżę tak już 20kkm, przejeŹdziłem zimę, nagrzewnica grzeje jak należy. Myśle, że sporo zależy od tego jaki kupimy preparat, czy zastosujemy go zgodnie z instr. itp. Co nie zmienia faktu, że sam problem, nie został wyeliminowany. Moje doświadczenia jak na razie są pozytywne. Dodam, że w silniku rovera chłodzenie to punkt newralgiczny i gdyby coś było nie tak, to zostałbym szybko "upomniany" jakąś awarią.
Pozdrawiam
Marcyg.