FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silniki OHV 1.3 1.5 1.6 => Wątek zaczęty przez: Macki w Wrzesień 26, 2010, 17:19:37 pm
-
Demontaż alternatora, czyli z małej chmury duży deszcz
Z powodu problemów z ładowaniem chciałem wyjąć alternator z Poldka.
O ile górna śruba puściła bez większych problemów to już z dolną tak łatwo nie było...
Niestety, że cholerstwo nieruszane od dobrych kilku lat (może nawet od nowości?) to wzięło i się zapiekło, no i przy którejś próbie ukręcił się łeb! :shock:
Z Kolegą Jimo próbowaliśmy ją najpierw wybić, potem w akcie desperacji odciąłem boshem nawet ucho od alternatora...
(http://images44.fotosik.pl/317/c7a8e8bed5a3e05fmed.jpg)
Nic to nie dało, śruba sterczy teraz dalej tyle, że odsłonięta i dalej ani drgnie.
Oczywiście wszystko obficie zalane preparatem poluzowującym.
Co z tym fantem teraz zrobić? :?:
-
ja mialem taki sam problem jezeli odcieliscie nakretke na srube dolna czyli tam z tylu od altka i nadal nie chce wyjsc to ja wybijalem ja od tamtej strony tzn mialem powyginane na
miere prety i walilem plotkiem duzym do puki nie wyszla mi cala sruba
-
A w ostateczności można odkręcić wspornik alternatora od bloku...
-
Albo spróbuj ją rozwiercić, a potem wykrętakiem. Tylko pytanie czy jest na tyle miejsca :?
-
ja mialem taki sam problem jezeli odcieliscie nakretke na srube dolna czyli tam z tylu od altka i nadal nie chce wyjsc to ja wybijalem ja od tamtej strony tzn mialem powyginane na
miere prety i walilem plotkiem duzym do puki nie wyszla mi cala sruba
Nakrętka była od strony ściany grodziowej, łeb śruby od strony chłodnicy ukręcił się. Trza walić przez zderzak - bez skutku.. może to wina młotka, 1kg tylko był :/
A w ostateczności można odkręcić wspornik alternatora od bloku...
Nie wiem czy da radę odkręcić przy zamontowanym alternatorze.
Albo spróbuj ją rozwiercić, a potem wykrętakiem. Tylko pytanie czy jest na tyle miejsca
Za długa pinda, żeby ją rozwiercać - kiepskie podejście.
-
proponuję naciąć jej łab flexem z małą tarczą i bolszy śrubokręt ( bit na konkretny klucz np 13mm) i jazda
a swiją drogą nieźle zmasakrowany ten alternator i ta śróba :roll:
-
:arrow: andrzej89031 :
Nie, tej nakrętki od tyłu nie obcieliśmy - fajnie by było, ale tam nie ma jak diaxem podejść (za ciasno). Można by z dołu spróbować, ale dopiero po podniesieniu auta lub najlepiej z kanału. A jak Ty ją przeciąłeś? Brzeszczotem?
:arrow: Grzech#1938 :
Mogę się mylić, ale wspornika to chyba się bez zdjęcia altka nie da o rady odkręcić... Poza śrubami widocznymi na zewnątrz, jest chyba jedna od boku pomiędzy ramionami jego mocowania i zasłonięta od dołu mocowaniem filtra; więc dostęp chyba tylko nasadką od boku.
Jeśli jest inaczej, proszę o wyprowadzenie z błędu.
:arrow: Ukash:
To chyba było by najlepsze, ale problem z tym miejscem właśnie... Niby po wyjęciu chłodnicy jest go trochę, ale na swobodne operowanie wiertarką nadal trochę mało.
Poza tym to jest dość gruba śruba (na 17stke), do całkiem tego długa - solidna wiertarka z jeszcze lepszym wiertłem, wprawa i kupa czasu by były potrzebne.
Myślałem jeszcze żeby naciąć to co wystaje szlifierką i śrubokrętem udarowym spróbować, ale nie za bardzo było by gdzie wystarczający zamach zrobić.
Myślę też, by odciąć tą łapę wspornika która od góry osłania i blokuje nakrętkę na tej śrubie :?:
(http://images48.fotosik.pl/317/ca0e8c91bbfa6284med.jpg)
Najbardziej boli mnie to że nie zapamiętałem z wizyt na szrotach jak to wygląda na wyjętym silniku... :(
-
a kręci się ta śruba czy stanęła? bo jak się kręci to proponuję naciąć jej łab flexem z małą tarczą i bolszy śrubokręt i jazda
a swiją drogą nieźle zmasakrowany ten alternator i ta śróba
Jakby ona się kręciła to by było pół biedy - to by się ją w miarę łatwo wybiło. Niestety śruba stoi w mocowaniu alternatora (które jest elementem stopy filtra oleju). Alternator zmasakrowany - bo już i tak dupek nie ładuje, a o drugi dosyć łatwo - i tak trzeba go wyjąć i tak - cel uświęca środku - albo na odwrót.
-
@ Mariusz
też myślałem żeby oszlifować koniec tej śruby z kilku stron i oczkowym 12-13 kręcić ale...
a) nie ma gdzie kręcić - alternator nadal wisi ponad nią;
Podobnie ma się sprawa ze złapaniem jej dużą żabą lub morsami;
b) tak mocno siedzi skubana, że jak by dało się nią kręcić to i wybić by się udało
Jak by ktoś wpadł na pomysł jak problem rozwiązać bez uszkadzania wspornika - niby można wymienić, ale jak pomyśle o kolejnym odkręcaniu czegokolwiek przy tym silniku to aż mnie ciarki przechodzą :mrgreen:
-
Do odkręcania tych nakrętek z tyłu alternatora najwygodniejszy jest standardowy rurkowy klucz 10/8 z przetyczką, który znajduje się w fabrycznym zestawie narzędzi. :) Z tego co pamiętam to nakrętki te mają rozmiar 8
-
Zanim się namordujesz - polecam palnik - nawet taki na butlę turystyczną- Dobrze rozgrzać, i szczypce morse;a albo żabkę. Musi puścić.
O rozwiercaniu zapomnij - ta śruba jest tak twarda że możesz na niej auto holować.
-
Przerabiałem całkiem niedawno. Możesz mi wierzyć lub nie ale poległem. U mnie skończyło się wyciągnięciem silnika (tak tak) i dopiero wtedy wybijanie śruby do samego końca. Walczyłem z nią kilka dni ale z silnikiem w komorze wybić tę śrubę to jakaś masakra. Mam nadzieję, że Twoja w końcu puści żebyś nie musiał wyrywać silnika tak jak ja.
Uprzedzając słowa krytyki: NIE, nie dało się inaczej jej wybić.
-
Ja u siebie miałem ten sam problem, cudowałem i cudowałem. U mnie nakrętka z tyłu była tak wyrobiona że na każdym kluczu się kręciła. Od wbijania klina między tylną nakrętką a wspornikiem filtra oleju tenże wspornik odszczypał się w taki sposób że altek w końcu wylazł, resztki wspornika odkręciłem pojechałem na szrot po drugi, przykręciłem do bloku silnika potem założyłem sprawny alternator i po sprawie. Także jak palnik nie pomoże bo któryś kolega sugerował to spróbuj zrobić tak jak ja:)
-
nie chodzilo mi o szlifowanie łba śróby pod konkretny klucz tylko nacięcie jej tarczą grubości 1.0mm tak aby powstał w jej łbie rowek pod śrubokręt następnie wziąć bit odpowiedniej szerokośc ( najlepiej szerokości łba śruby) i i grubości ( kupić jak się nie ma) pod klucz np 13mm włożyć w rowek bit na bit klucz 13mm i próbować kręcić. założę się że ta śruba nie tyle stoi na gwincie co na tulejce
-
Obejrzałem sobie jak to dokładnie u mnie wygląda. No i jest tak, że śruba jest luzem we wsporniku. Z czego można by wyciągnąć wniosek, że musiała się tak strasznie zapiec na niej nakrętka z tyłu i jeśli się ją albo rozetnie, albo odetnie, to reszta powinna wyjść bez problemu.
-
ja ja normalnie malutkim fleksem sciolem ale musialem rozbierac kolektor wydechowy bo inaczej to mi sie fleks nie miescil
-
Ta śruba nie chce się obracać nie dlatego, że zapiekł się gwint i trzyma nakrętka tylko śruba zapiekła się we wsporniku alternatora... (no chyba, że jednak gwint ale stawiam na wspornik)
Z wody powstał "kamień", który skutecznie "skasował" luzy i ani drgnie.
Z tym palnikiem może nie byłoby takie głupie... Kilkakrotne podgrzanie i ochłodzenie oraz opukanie ze wszystkich stron może spowodować wykruszenie kamienia i jej zluzowanie (albo i nie).
Żałowało się tam smaru albo chociaż czyszczenia jak jeszcze się kręciła to teraz tak się stało.
Też miałem "przyjemność" podobną z tą śrubą to teraz czyszczę i smaruję.
Ale mnie się łeb nie urwał...
-
Odkręć wspornik od bloku jak już wyjmiesz to będzie łatwiej porozkręcać
-
@ rufi7: Nie da się odkręcić wspornika od bloku bez uprzedniego zdjęcia alternatora; pisałem o tym już wcześniej
Jak na razie w jak największym stopniu rozmontuje alternator, będzie lepszy dostęp trochę, może coś się uda wtedy wymodzić. No i - grzanie palnikiem zdaje się rozsądnym podejściem, może wiele pomóc, tylko palnik trzeba skołować...
Jak nie pomoże, to brzeszczot/szlifierka/wiertarka w dłoń i rżniemy co się da! :twisted:
A potem na Strażacką po nowy wspornik. Perspektywa wyjęcia silnika natomiast mnie totalnie przeraża :| (jak miał bym go ruszać, to tylko żeby Rovera potem wrzucić)
Co do zapieczenia się tej (i wielu innych pewnie) śruby - nie ruszane było od nowości, bo i nie było takiej potrzeby wcześniej; a chyba jak wiekszość nie mam czasu i chęci na rozkręcanie każdego detalu auta ot tak, "dla sportu" :wink:
***
Kurde, CZEMU JUŻ JEST TAK CIEMNO jak wracam z pracy?!?! Nie mogło się w lato spie*****?!?!? :x
-
Witam ponownie wszystkich zainteresowanych!
Mam "zaszczyt po latach" :] kontynuować mój wątek, zwłaszcza że udało mi się pchnąć temat znacznie do przodu!
Po długiej przerwie, na skutek pewnych okoliczności (m.in. potrzeba podjęcia decyzji co zrobic ostatecznie z samochodem), zachęcony powiewem wiosny, pełen nowych sił i nadziei postanowiłem znów zajrzeć pod maskę...
Do rzeczy:
<ok> 1. Problem raz na zawsze rozwiązany!
<ok> 2. Obyło się bez wyjmowania silnika (ufff....)
<ok> 3. Dokonczenie operacji nie zajęło nawet całego popołudnia
<do bani> 4. Alternator, za sprawa młota i solidnego dłuta poszedł w drobny mak
<do bani> 5. Dłuto do rzeźbienia juz tez raczej się nie nada :d
<do bani> 6. Wspornik, mimo moich szczerych chęci, podzielił los alternatora... Dopiero drugie ( ! 2 ! ) nacięcie tulei szlifierką pozwoliło oswobodzić zapieczoną śrubę (jak koledzy sugerowali - kamień, kamień i jeszcze raz kamień...)
Miło mieć to juz za sobą!
Teraz tylko zamontuje nowy wspornik, nowy alternator (tu podziękowania dla Jimma!), zaleję nowym olejem, zrobię przegląd, naprawię/poprawię/wymienię/pomaluję pare(set) innych drobiazgów i...
Poldek wraca do życia i na Stołeczne drogi! :)
-
ło matko po prawie 2 latach, gratuluje samozaparcia aż nie wierzyłem że temat powrócił myślalem że tym polonezem już się gole śpiewając kiedy bylem małym chłopcem hej!
-
Polonez. Lubi zaskakiwać. :d
Jak mawiają: Co się odwlecze, to nie uciecze...
-
Orientuje sie ktos moze czy migajaca tablica rozdzielcza po wlaczeniu kierunkow (wlaczone swiatla) wskazuje na alternator o malej ilosci Amperow? Bo gdy jezdze w nocy to mnie denerwuje migajace kontrolki po wlaczeniu kierunkow.
-
To normalne w plusie, nie poradzisz :)
-
Hmm... Ja się zastanawiałem jakby dodatkowe masy tu i ówdzie pociągnąć. Mam wrażenie ze tergo brakuje, bo np. na światłach mam spadek 1-1,5V między masą żarówki a klemą (-) <mysli>
To samo może tyczyć zasilania/masy zegarów...
-
Wczoraj też męczyłem się z tą nieszczęsną śrubą, w końcu chwyciłem ją szczypcami i wyciągnąłem. Co za mózg wymyślił takie mocowanie alternatora to nie mam pojęcia <do bani>