FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: szuczka w Grudzień 15, 2010, 20:58:38 pm

Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: szuczka w Grudzień 15, 2010, 20:58:38 pm
Juz 2 raz musieli mnie ciągnąć zeby odpalic na LPG -zamarzł polonez (w Elblągu rano było -20 stopni C i aku rozładowany czym to jest spowodowane ?Na Pb nie chodzi (niemam czasu jechac i zostawiac auta na czyszczenie gaznika )Mam nowy akumulator 2 dniowy -55 Ah  420A -ZAP . Czy jak tutaj piszą co niektórzy można polewać parownik - gorącą wodą  i co to daje?
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Maxiu w Grudzień 15, 2010, 21:47:21 pm
Zmierz pobór prądu jak zostawisz auto, jak będzie większy niż kilka mA to szukaj po instalacji co ci prąd wciąga. Przy takich temp nie zaleca się odpalania na lpg właśnie dlatego, że może zamarznąć.... Polewanie parownika gorącą wodą to wg, mnie nie jest dobry pomysł.... Najlepiej jest uruchomić benzynę. Polewanie parownika daje to że gaz ci nie zamarznie zanim do gaźnika pójdzie.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: DF w Grudzień 15, 2010, 22:31:12 pm
Z moich kilkuzimowych obserwacji wynika, że aby odpalić na gazie potrzebna jest większa prędkość obrotowa rozrusznikiem niż na benzynie.
Wielokrotnie bywało tak, że osłabiony mrozem aku kręcił powoli zamrożonym silnikiem i na gazie niestety nie dawało rady. W tych samych warunkach ledwie obrót na benzynie skutkował uruchomieniem.

Więc rozsądnie jest zadać sobie ten trud i zabrać akumulator do domku żeby nie marzł i zamontować przed odpaleniem. To czy zamarznie parownik czy nie to często zależy od tego jak jest zamontowany i jak szybko może być podgrzany silnikiem.

Dlatego wstawiłem sobie przed parownikiem ogrzewacz na świece żarowe i zaraz po uruchomieniu je włączam...
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: szuczka w Grudzień 15, 2010, 22:39:40 pm
Auto do pracy 5 km potem stoi na stacji cpn -ok 10h i lipa dziś ciągneli mnie dostawczakiem-zreszta i seat Inca też nam zamarzł i transit odpalanie na zaciąg  (praca kuriera)
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Buszek w Grudzień 16, 2010, 09:17:13 am
Cytat: "Stingerek"
na LPG sie nie odpala i basta.


dlaczego ?
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Lupo w Grudzień 16, 2010, 09:17:40 am
Co do odpalania na lpg - nie da sie ukryc ze dobry stan zaplonu jest podstawa. Moj odpala niezaleznie od mrozu - rozrusznik wolniej kreci, ale 2-3 obroty i zaskakuje.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: szuczka w Grudzień 16, 2010, 10:47:38 am
Nie mam sił na poloneza  :twisted:  w tą zimę- Rozrusznik zamarzł i oczywiście niema kto pchać a 20 zł na taryfe za pociągnięcie  nie bede płacił !!!!!
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: KubaPsk w Grudzień 16, 2010, 14:35:11 pm
Ja raz miałem problem z odpaleniem auta po 20 stopniowym mrozie gdy poldek stał 2 dni nieruszany i pomogła gorąca woda, rozrusznik jednak potrzebował dodatkowego prądu i ciężko kręcił ale odpalił  :wink:
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: ARTUROO w Grudzień 16, 2010, 15:18:45 pm
a ja tam  nie mam problemu z paleniem na lpg :) samochód stoi już 5 dni przed blokiem i dziś ide go troche przepalić i nie przewiduje żadnego niedomagania :)


właśnie jestem po jeżdzie i powiem, że po 5dniach postoju zakręcił raz wałem i załapał
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Grudzień 16, 2010, 17:23:56 pm
Cytat: "Buszek"
Stingerek napisał/a:   
na LPG sie nie odpala i basta.   


dlaczego ?
 Ponieważ nieodparowany gaz powoduje pękanie membran w parowniku.Szkodzi im temperatura.Tak przynajmniej wszędzie pisze  :roll:
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: ARTUROO w Grudzień 16, 2010, 17:25:37 pm
mi wytrzymały 3 lata,więc coś w tym jest
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: punisher w Grudzień 17, 2010, 20:34:07 pm
Moje skromne i sprawdzone rady na zimę i mrozy:
-  Jeśli to możliwe przed zaparkowaniem auta ustawić go na wszelki wypadek ma pochyłym na górce -  i zapalać na biegu lekko pochylając gada aby się rozpędzil w dół (w mieście odpada). Po co chechlać rozrusznik?

- Przed odpalaniem auta chlup wrzątkiem powoli i długo po parowniku po obudowie blaszanej. Pod parownikiem warto zamontować kawałek zlewki tak aby woda gorąca spływała pod auto a nie gdzieś po kablach. Lejemy po metalowej obudowie parownika, nie po wężach i zaciskach, blacha roznosi ciepło, pamietamy że guma węży pęka od różnicy temp (podobno). Potem myk do kabiny, motor powinnien wystartować za 4-5 odpaleniem rozruszniku na samym LPG przy minus 10 i nieruszanym aucie przez kilka dni. Po tym trzymamy go na LPG tak aby nie zgasł, wbijamy jedynkę i odjazd, żadne skrobanie auta, odśnieżanie i nagrzewanie motoru. To wcześniej. Mimo tego mi auto też odpala na benzynie wtedy od strzała przy minus 10 więc mogę wybrzydzać i mam wybór.

- jeśli mamy wytyrany rozrusznik i bardzo słabo kręci mimo nowego/naładowanego akumulatora, wyskakujemy z kabiny i młotkem kilka razy uderzamy w rozrusznik. Ponieważ rozrusznik jest dość nisko z boku bloku silnika, dlatego warto mieć małą metalową rurkę (przedłużkę) aby lepiej uderzyć młotkiem w rozrusznik i się nie pobrudzić.

- Akumulator obowiązkowo obklejony szczelnie 2 cm warstwą styropianu z kazdej strony (szeroka taśma klejąca bezbarwna za 3 PLN + resztki styropianu). Wiadomo: jak mrozy ostre i nie butujemy auta przez 2-3 dni - zabieramy akumulator do domu i jeszcze na wszelki wypadek go podładujemy prostownikiem przez noc

- Jak palimy na LPG, wymienić obowiązkowo kable zapłonowe (koszt ok. 15-25 PLN za nówki nie śmigane) i wyczyścić świece lub najlepiej wymienić na nowe jakiekolwiek mogą być najtańsze

- W sklepie firmym np. Centry kupujemy awaryjny drugi akumulator używany od Diesla (koniecznie 55-60 Ah i prądzie 550-600 A) z jakiegoś auta najlepiej o dużym silniku 2.0-2.5 litra.  prosząc sprzedawce aby specjalistycznym miernikiem obciążeniowym sprawdził czy jest dobry. Sprzedawcy płacimy równowartość 3 piw czyli 10 PLN - grzeje go ile akumulatorów oddadzą jego klienci.  Nie bierzemy zwykłych akumulatora z silników na PB tylko o dużym prądzie uderzeniowym od diesla i zadnych mniejszych niż 50 Ah chyba że nie wejdzie większy pod maskę - ale zazwyczaj da się może wystawać... Akumulator ten trzymamy w domu na maksa naładowanego prostownikiem. Mało kto wie ale wiele osób oddaje akumulatory w dobrym stanie ale miernik obciążeniowy ładnie wszystko pokaże ale on dostępny zazwyczaj tylko w sklepach gdzie są same akumulatory na sprzedaż i nie schodzi obok kiełbasa z lady. Nie kupujemy nigdy używanego niespradzonego akumulatora czy takiego zmierzonego zwykłym miernikiem na wartość napięcie .I kupujemy kable rozruchowe np. za 18 PLN dostaniemy w markecie nówki na 200A potrzebnych w razie czego do podmiany akumulatorów.

- Parownik (instalacja II generacji na śrubie) jest traktowany wrzątkiem przez kilka lat (mój poprzednik i ja ostatni rok) i nic się nie dzieje. Membrany powinny podziękować kilka lat temu za wspólpracę ale ani myślę to ruszać i czyścić jak na razie. Więc kiedyś się musi rozsypać. A spalanie jak widać w sygnaturze.

- kolega DF ma idealny patent z parownikiem, to najlepzse co może być.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: szuczka w Grudzień 17, 2010, 20:59:31 pm
Dzięki za uwagi, auto odpaliło na holu taryfy i potem po godzince jeżdzenia i staniu chwile , miał problem z odpaleniem rozrusznika ,  ale załapał i odpalił na gazie za 5 razem. Oddałem gada na wymiane rozrusznika lub regeneracje. Zobaczymy jutro co wykombinował mechanik nie miałęm juz czasu dziś podejść do niego. I pewnie znowu jutro bedą kłopoty z LPG heh aby do wiosny przezył. :mrgreen:
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Lupo w Grudzień 21, 2010, 12:06:40 pm
Tez kiedys sie bawilem w polewanie woda - dzialal ten patent niezle. Choc swieca zarowa to jeszcze lepszy pomysl.
Natomiast jak zrobilem zaplon i zregenerowalem parownik to przy -20 bez zadnych cyrkow odpala. Oczywiscie musi byc dobry akumulator.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: czapla499 w Grudzień 21, 2010, 15:19:30 pm
Ja powiem ta że jak w samochodzie wszystko gra to odpali na gazie czy na benzynie przy każdym mrozie.

W poprzednim poldzie potrafil mi zamarznąć reduktor byl lovato, teraz mam BRC reduktor krowa a jakoś nie zamarza, może wlaśnie dlatego że jest o wiele większy i dluzej się wychladza.

Ja się do niedawna pier....lem strasznie nosilem akumulatory i inne pierdoly, ale zainwestowalem pare groszy, zalożylem do nowych niedawno świec nowe kabelki, wyregulowalem na zime gaz (samodzielnie) a to jest bardzo ważne. Od kumpla kupilem za pare groszy akumulator z 2 litrowego audi którego nie dal rady już odpalić, a mi odpala od kopa. Rano o 5.30 wsiadam przekręcam kluczyk i odpala, ide odśniezycz szybko szybe i jade.

A od środka mi szyba nie zamarza bo zadbalem o to by w aucie bylo w miare sucho i na wycieraczkach nie zalegala woda i śnieg 2 minuty i moge jechać.

A i ogrzewanie wlączam dopiero po jakimś czasie bo lepiej lekko uchylić okno żeby niż parowalo niz czekać aż się autko nagrzeje gdy reduktor chlodzi silnik i dodatkowo jeszcze zabieramy mu cieplo nagrzewnicą. A i tak leci zimne powietrze.

Po zalożeniu takiej gumy na atrape i po wlączaniu ogrzewania dopiero jak wejdzie powyżej 50 stopni zaczą mi palić troche ponad 2 litry mniej, a zawsze lepiej jak auto pali 10 niż 12litrów.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: Łukasz_ERW w Grudzień 23, 2010, 01:37:15 am
Przez kilka lat paliliśmy naszego GLE na gazie w każdy mróz i tylko parę razy przez ten czas zdarzyło się, że trzeba było się wspomagać czajnikiem jak parownik zamarzł. Jednak w miarę starzenia się reduktora było coraz trudniej odpalać na gazie aż w końcu naprawiliśmy układ zasilania benzyną. Lepiej jednak odpalić na Pb, można potem niemal natychmiast przerzucić na gaz, ale jednak sam rozruch jest o wiele łatwiejszy na benzynie. Choć u mnie i z tym bywały problemy (przypuszczam zbyt małą wydajność mechanicznej pompki paliwa). Gdybym np. zgasił go poprzedniego dnia na LPG to nie było szans by pompka podała benzynę przy kręceniu rozrusznikiem.
Aby odpalić na gazie musi być spełnionych kilka warunków:
- sprawny układ zapłonowy (przewody przede wszystkim)
- niezbyt stary parownik (na sztywnych membranach bardzo ciężko na mrozie odpalić)
- sprawny rozrusznik (często jest wyrobiony na tulejkach i kręci po prostu zdecydowanie za wolno)
- sprawny i naładowany akumulator

Polecam jednak naprawę układu paliwowego (Pb), przy czym raczej problem tkwi nie w gaźniku (choć też może), a w skorodowanych przewodach paliwowych (najczęściej przy zbiorniku) lub pompce paliwa.
Tytuł: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: szuczka w Styczeń 07, 2011, 18:59:50 pm
Odnośnie chechłąnia rozrusznikiem i wlewania PB do gażnika z powodu nieodpalania na gazie winny okazał sie przełącznik LPG/Pb trzeba go Puknąć lekko raczej -mocno  :P i odpala za 1 razem na LPG -juto wymiana przełącznika. :D
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: bogdans w Styczeń 17, 2012, 08:54:46 am
witam,

szybkie pytanie, jak powinien być ustawiony gaz na zimę aby odpalał jak najlepiej? Mój polonez 1.6 gle 95r. Niesprawny układ PB niestety. Rozrusznik kręci szybko, ale nie odpala. Parownik nie zamarza - regenerowany, bardzo ładnie reaguje na regulacje. Proszę o rady.
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: KGB w Styczeń 17, 2012, 10:56:34 am
parowniki do gaznika maja dodatkowy elektrozawor ,a na przelaczniku jest dodatkowy pstryczek ,zeby wpuscic troche gazu przed kreceniem rozrusznikiem,
tylko trzeba samemu popróbować ile wpuscic,zeby swiec nie zalac
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: DF w Styczeń 17, 2012, 11:12:48 am
No i może zapłon odpowiednio ustawić.
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: bogdans w Styczeń 17, 2012, 13:06:04 pm
Kombinuje już różnie właśnie z tym pstryczkiem, słyszę jakby się chyba parownik napełniał ;P albo rurka, elektrozawór pyka. Nie wiem jak ustawia się zapłon i to zostawię wujkowi ;P  dzięki za info

Jeszcze jedno szybkie - czy wyciągnięte ssanie (ręczne) pomaga/przeszkadza/bez różnicy?
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: KGB w Styczeń 17, 2012, 19:04:02 pm
ssanie pomaga badz przeszkadza w zaleznosci jak jest ustawiona mieszanka,
jezeli parownik daje za bogato na zimnym,to ssanie pomaga,
jezeli za ubogo to przeszkadza ,

latwo to sprawdzic jak juz odpalisz silnik i pracuje na wolnych obrotach - wyciagnij ssanie - jezeli obroty wzrosna to dobrze ,a jezeli silnik zgasnei to zle,

na ubogiej mozna zrobic,zeby ssanie podwyzszalo obroty,zle trzeba troche przy gazniku porzezbic - jak nie potrafisz ustawiac zaplonu ,to i z tym nie dasz sobie rady
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: bogdans w Styczeń 17, 2012, 20:53:39 pm
KGB, dzięki za odpowiedź, powiedz co trzeba by było zrobić, żeby poprawić coś w tym gaźniku - ja co prawda nie znam się na mechanice itd ale mój wujek już tak, z nim wykonuje zresztą wszystkie naprawy, wszystko w nim może zrobić chociaż już w mechanice od dawna nie pracuje. Ja jak mi coś przeszkadza albo nie działa tak jakbym chciał szukam info tutaj na forum, a potem do niego jadę, mimo, że rozjaśnia mi mechanizm działania to i tak nie jest moja dziedzina :P

Tak wyciągnięcie ssania powoduje wzrost obrotów. Zatem zrozumiałem z wypowiedzi, że jeżdżę na zbyt bogatej mieszance (czyli mogę tu poszukać oszczędności jeszcze - ostatnio grzebałem przy tym sam po zmianie filtra gazu)?
Zatem powinienem odpalać z wyciągniętym ssaniem? ssanie zawsze muszę wyciągnąć gdy jest zimny bo albo ma 500/600 obrotów i gaśnie (gdy jest chłodniej) albo trzyma 500 obrotów ale tak jakby miał zgasnąć. Dopiero jak wskaźnik temp pokazuje 50 to trzyma już 800 i chodzi równo.

Ostatnio jak wpuściłem gazu trochę mniej niż zwykle odpalił łatwiej więc mogłem wcześniej zbyt dużo dozować.
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: KGB w Styczeń 17, 2012, 21:25:37 pm
a wciskasz troche pedla gazu przy odpalaniu ? ,nie tyle wyciagniecie ssania przy odpalaniu pomoze ,co odpowiednie operowanie pedalem gazu,rozrusznikiem i dodatkowa dawka,
no niestety,ale potrzeba tu troche fiznezji i doswiadczenia - wtedy mozna sprawnie odpalic silnik na gazie,

u mnie w GLE z biegiem czasu sposob sie zmienial,
pod koniec uzytkowania najlepiej zapalal ,jak sie zaczelo krecic rozrusznikiem i dopiero w tym momencie przelaczalo z 0 na II (gaz)
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: luka92 w Styczeń 17, 2012, 21:43:26 pm
Ja odpalam ciągle poldka na gazie z tymże I generacja, silnik 1.5 OHV gaźnik ;) ja znalazłem taki sposób że najpierw chwile go kręcę za pierwszym razem bez odpalenia i za drugim odpalaniem odpala bez problemu, a nie chce rozrusznika katować więc robię na dwa etapy ;) oczywiście KGB ma rację że odpowiednie operowanie gazem jak to się mówi robi robotę bo też pedałem gazu operuje przy odpalaniu, odpalam tak już ponad rok ;) i na razie działa, a mój poldek chodzi na sam gaz od jakiś 3 lat na tym silniku
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: bogdans w Styczeń 17, 2012, 22:36:21 pm
Tak używam pedału gazu tzn gdzieś tak do połowy wciskam, zależy, ale dziś zapaliłem go też na dwa razy jak kolega luka92, najpierw około 3 obroty rozrusznikiem i za drugim razem od razu załapał.  Będę testował. Jeszcze raz dzięki za info. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: luka92 w Styczeń 17, 2012, 23:07:21 pm
Gazem w sumie niewiem ale moim zdaniem najlepiej jest go po prostu z moich obserwacji naciskać i popuszczać i znowu tak systematycznie i szybko w moim przypadku to daje najlepszy efekt ;)
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: bogdans w Styczeń 30, 2012, 22:26:22 pm
Hej mam do Was takie pytanko: prze regulowałem gaz od nowa bo miał strasznego muła a palił dość dużo 15l sposobem na 3000 rpm (szukałem po internecie) w ten sposób, że wkręciłem go na 3000 obrotów i zacząłem zakręcać/wkręcać śrubę na wężu, aż usłyszałem, że obroty spadły następnie odkręciłem 1 obrót. Potem śrubą na reduktorze ustawiłem tak, że najpierw zakręcałem do momentu, aż zaczął się dławić, potem rozkręciłem do momentu, aż znowu zaczął się dławić (czyli wartości skrajne) i ustawiłem dokładnie tak, żeby śruba była dokładnie w połowie tak ustanowionego zakresu + lekko odkręcona jakieś 1/4 od tego (wykręcając). Z tego wyszło coś takiego, że wolne obroty są na około 1100 co skorygowałem na gaźniku (taką czarną śrubką), Czy tak to ma mniej więcej wyglądać? Generalnie przyspiesza jak nigdy dotąd, wkręca się na obroty tak, że nie poznaje typa, po zmianie biegów ciągnie dalej a nie zamula (na ile jest to oczywiście w dość wyeksploatowanym silniku możliwe) tylko jeszcze nie wiem ile spali gazu...

Proszę o wskazówkę w szczególności czy teraz będzie palił w zależności od tego ile wdepnę czy też GLE pali zawsze tyle samo (chyba, że jest max skręcony gaz - jeśli chodzi o ustawienie). Czy na reduktorze śruba powinna być maksymalnie wkręcona aby obroty miał odpowiednie czy bardziej wykręcona, skorygowana właśnie na gaźniku (już nie wiem czy to jest od regulacji w końcu obrotów wolnych czy tej czułości membrany)?  aby może naprowadzić to jest parownik tartarini (do regulacji są dwie śruby na wężu i na parowniku)

Jakby ktoś miał ochotę dać wskazówki to bardzo proszę, tylko, proszę mieć na względzie, że majsterkowanie i mechanika to nie moja dziedzina jak to już wyżej pisałem (don't be so cruel) ;)
Tytuł: Odp: Mróz a odpalanie na LPG
Wiadomość wysłana przez: utek w Styczeń 30, 2012, 22:35:19 pm
Jak bardziej skręcisz na parowniku, to powinno być ekonomiczniej. Możesz skręcać do momentu kiedy przestanie "jechać", zacznie szarpać przy ruszaniu, strzelać itd. Wtedy będziesz miał ustawione blisko ubogiej mieszanki. Jak na obecnych ustawieniach będziesz miał satysfakcjonujące spalanie, to zostaw.