FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => NA SPORTOWO => kjs'y deklaracje - relacje => Wątek zaczęty przez: banned w Lipiec 24, 2011, 11:14:33 am
-
http://www.youtube.com/watch?v=TOv9VOjcKK0&feature=feedu
I jak było?
-
Witam tutaj jeszcze mam filmiki z przejazdów
http://www.youtube.com/watch?v=QNLy0gRtMPw
http://www.youtube.com/watch?v=sg0K_XRGq4w
-
ładna jazda, oprócz silnika 1.6 coś jeszcze jest zrobione w samochodzie ? bo odpycha to się naprawdę zdrowo
-
silnika 1.6 coś jeszcze jest zrobione w samochodzie ? bo odpycha to się naprawdę zdrowo
1.8. :P
-
Gdzieś mi umkła ta informacja, a już myślałem, że z 1.6 Poldek tak ładnie jeździ :(
Tak na marginesie, duża jest poprawa z 1.8 w stosunku do 1.6 ?
-
idzie dobrze z dołu ,góra kiepska -choc kolega pies ma porobione jakies mody/rzezbe z tego co czytalem więc moze i pare kuni przybyło
-
dzie dobrze z dołu ,góra kiepska
To moje 1.4 jest jakieś zepsute bo dobrze ciągnie w przedziałach 2200-3000 i 5000-5500 ,a poza tym tylko hałasuje.
-
Nie obraź się Jankes... ale
Zdejmij te felgi....... załóż 14 cali.. na profilu 55-60... bo ta suka za wysoko stoi... i gnie się jak miękka faja. Mimo wszystko - przejazd w pytkę :)
PS. W drugiej minucie filmu... to bym potrzebował pampersa.. jakbym siedział z boku.....
Zaspawaj wreszcie ten most... i HydroRenca :)
-
To moje 1.4 jest jakieś zepsute bo dobrze ciągnie w przedziałach 2200-3000 i 5000-5500 ,a poza tym tylko hałasuje.
Jak się w 1.5 dużo nagaru nazbiera to się robi 1.4 :)
Roverek do 4tyś nie jedzie... (przynajmniej 1.4.....) za to później... matko boska z którego chcesz kościoła....
1.8 robi to samo... tylko od jakichś... 1.5-1.6tyś.... i do samego końca jak na szesnastkę przystało.
-
Jeździłeś 1.8, że tak twierdzisz ? Spójrz na wykres podstawowego 1.8 (117KM), dobrze widać, że od 5500 zaczyna się spadek. Od dołu do góry to jedzie VVC.
1.6 też jedzie z dołu, a ciąg kończy się tam, gdzie w 1.4. Przynajmniej na żeliwnym kolektorze. :D
-
załóż 14 cali.. na profilu 55-60... bo ta suka za wysoko stoi... i gnie się jak miękka faja. Mimo wszystko - przejazd w pytkę
Nawet Ferrari się pochyla ,a ile niższe i szersze. Przechyły są małe ,a na oko auto jest idealnie sterowne, jak się właścicielowi dobrze jeździ to nic nie ruszać. Ewentualnie można mniejsze koła dać dla przyspieszenia i niższego prześwitu jak ktoś bardzo chce.
-
Pragnę się wdać w dyskusję.
Jeździłeś 1.8, że tak twierdzisz ? Spójrz na wykres podstawowego 1.8 (117KM), dobrze widać, że od 5500 zaczyna się spadek
I styka - w 1.4 ciągnie od 4000 do około 5800... czyli 1800 obrotów to zakres w jakim ciągnie....
Przy 1.8 niech to będzie od 2000 do 5500..... i jest prawie dwa razy tyle. O to mi chodziło.
Po co ma spawać most?? To nie drift lecz rajdy tu każde praktycznie wpadnięcie w poślizg to strata czasu.
Ze względu na brak regulowanej blokady mostu spawanie mostu jest najkorzystniejszym rozwiązaniem.
Samochód jest wtedy BARDZIEJ przewidywalny. No i ma dużo lepszą przyczepność. Trzeba poprostu umieć to wykrzystać.
Przechyły są małe ,a na oko auto jest idealnie sterowne, jak się właścicielowi dobrze jeździ to nic nie ruszać. Ewentualnie można mniejsze koła dać dla przyspieszenia i niższego prześwitu jak ktoś bardzo chce.
Akurat jankes bardzo dobrze ogarnia fure, twierdze jedynie że niższe kółka dadzą jeszcze lepsze przyśpieszenie.
-
niższe koła (koło = felga + opona) niższe koło = mniejsza średnica. :)
-
No i ma dużo lepszą przyczepność.
Nie na wejściu w zakręt- tam wręcz przeciwnie. Poza tym szpera jest na czas przydatna tylko w sytuacji kiedy potrzebujemy gwałtownie zacieśnić skręt albo silnik mieli jednym kołem, na tym torze może w dwóch miejscach była taka potrzeba.
-
Jak się umie jeździć z zaspawanym mostem to przy wchodzeniu w zakręt to w niczym on nie przeszkadza. 100% nie jest idealne ale to na pewno lepsze rozwiązanie do sportu niż wolny most.
-
Calkiem calkiem. Na takie odcineczki to trzeba by go polozyc, bo buja jak XVI wiecznym galeonem. Znowu na szutry to nie ma sensu klasc bo sie jechac nie daje, a jak koleine spodem zlapie to i kiere wyrwie. Co do malych kolek zastanow sie w jakim zakresie obrotow jezdzisz by sie nie okazalo ze trza by z 2 na 3 machac. ja na 3.91 i kolach 195/60/15 mialem problem ciaglego zbujania do 1. 2 bieg starczal spokojnie do 100km/h zanim odcielo. ale jazda na 5-7tys pierwszym biegiem nie jest efektywna. co najwyzej efektowna jak kufer ciagle stara sie byc na przodzie. po zmianie na profil 50 i 4.3 okazalo sie ze wiekszosc mozna spokojnie 2 biegiem ogarnac a jedynka tylko co ruszania i nawrotek(wbicie 1 na ceramicznym sprzegle skuteczniej mnie obracalo jak rekaw)
Tak czy siak milo sie oglada poloneza w akcji :D Tak trzymac
-
fajnie lata poldon gratki
-
Jankes ogolnie fajnie lata, ale mowie - szpera 100% jest... mniejszym złem - na pewno lepsza niż luźny dyfer ale i tak przegrywa z kretesem np przy 60-70% szperze.
Ja bym mimo wszystko zmniejszył kołka chociaż na takim torze przyśpieszenie aż tak bardzo się nie liczy - nie mniej jednak - przy "pachołkolandii" przydają się małe kółka.
-
(http://29.media.tumblr.com/tumblr_lin6jkOAae1qcsy60o1_500.jpg)
To też wam się buja jak galeon? dodam że to wersja Scuderia czyli odelżona, obniżona i utwardzona. Zwykła przechyla się bardziej.
-
Jak jechałem to mi właśnie to terenowe zawieszenie przeszkadzało za pare dni wieszaki poszły do obcięcia więc teraz jest już niżej i stabilniej.
Kółeczka jakie mam na takich jeżdżę są ze mną już z 10lat i nie jedno przeżyliśmy :P Z tymi niskoprofilowymi '14 dobry pomysł w porównaniu do zmiany na krótszy most, obniżenia i lepszego przyspieszenia tylko wymagało by doinwestowania.
Seba na tym torze to dopiero liczyło się przyspieszenie i moc - było dużo prostych i podjazdów pod górki.
Jeśli chodzi o szperę to bym chętnie zobaczył jak z tym się jeździ, bo druga rzecz jak mnie wkur... to właśnie ślizganie jednego koła na niektórych zakrętach. Boję tylko o trwałość, bo staram się nim jeździć częściej niż tylko na rajdy. Może jak się dorobię zimówek to wtedy zaspawam.
PS. A jak z tą trwałością jest przy zaspawaniu? (półośki, dyfer, opony)
-
PS. A jak z tą trwałością jest przy zaspawaniu? (półośki, dyfer, opony)
Nie ma co mówić o trwałości w takim przypadku.
Opony zużywają się szybciej, sytuację w jakiej pracują opony dobrze obrazuje obserwacja podczas manewrowania na parkingu i przeskakująca jedna opona (zataczanie promienia vs. sztywna oś).
Dyfer zazwyczaj zaczyna mocno wyć.
Półośki - tutaj to loteria.
-
Może jak się dorobię zimówek to wtedy zaspawam.
Nie widzę logiki.
Popytaj Jokera, on jeździł na co dzień ze szperą. W zimie strasznie się wkurzał że ani przez chwilę nie da się jechać prosto, pomijam już takie drobiazgi że bardzo źle się tym manewrowało. Gdy patrzyłem na to auto to aż dostawałem bóli psychosomatycznych :p
-
Pierwsza rzecz to Negatyw z przodu - bo ze szperą bez negatywu samochód reaguje z dużym opóźnieniem.. skręcasz skrecasz.. i nic.. i dopiero za chwile samochód skręca. Wyciąga z zakrętu do przodu.
Co do trwałości...
Jurek jeździ na wynalazku takim właśnie już chyba 2 rok.... nic się nie urwało jeszcze a po bułki do sklepu nie jeździ.
Opony zużywają się BARDZO SZYBKO. No i troche utrudnione jest typowe parkowanie np pod supermarketem.
-
Pierwsza rzecz to Negatyw z przodu - bo ze szperą bez negatywu samochód reaguje z dużym opóźnieniem.. skręcasz skrecasz.. i nic.. i dopiero za chwile samochód skręca. Wyciąga z zakrętu do przodu.
Nieprawda, mam znajomych z pospawanymi mostami, żaden nie ma negatywu i przód im nie wyjeżdża, kwestia techniki jazdy.
-
Nieprawda, mam znajomych z pospawanymi mostami, żaden nie ma negatywu i przód im nie wyjeżdża, kwestia techniki jazdy.
A jeżdża.. czy latają ?
-
sam oceń
http://www.youtube.com/watch?v=mHNrfMcAkB4 (http://www.youtube.com/watch?v=mHNrfMcAkB4)
-
Istnieje szereg innych czynników. W Polonezie wprowadzenie negatywu de facto nie tyle zapobiega podwijaniu się opony bezpośrednio, co niweluje zjawisko kładzenia zawieszenia przy przechyle.
-
Całkiem nieźle.
Tak lata zeszperowane.
http://www.youtube.com/watch?v=NNysQlq_3YQ
-
łada na filmiku wyżej też jest zeszperowana, most zaspawany, silnik bardzo mocny a mimo tego nie wyrzuca ich przodem.
-
Właśnie wczorajszym KJSie w Krośnie brakowało mi trzech rzeczy:
1. Tego zaspawanego mostu i nie chodzi mi o żużel czy szuter bo tam to wiadomo, ale przy wychodzeniu z zakrętu jak auto było wychylone to chciałem już pełną kitę zasadzić a tu mi jedno koło liże ten asfalt zamiast jechać!
2. Hydro łapy co by zyskać parę sekund.
3. Oponek rajdowych.
No i właśnie ta pierwsza rzecz mnie męczy ;)
-
Polonez a łada to dwie różne konstrukcje przedniego zawieszenia. Może tutaj jest "pies pogrzebany"
-
Polonez a łada to dwie różne konstrukcje przedniego zawieszenia. Może tutaj jest "pies pogrzebany"
O ile z tyłu się mogę z tym stwierdzeniem zgodzić, to z przodu konstrukcja bardzo zbliżona, co więcej sprężyny w tej ładzie z filmu pochodzą od trucka diesla a amortyzatory od VW T4, czyli identyczny zestaw jak mam u siebie, zresztą łada ze szperą też nie chce skręcać, trzeba po prostu inaczej jeździć z zaspawanym mostem. Ja po tym sezonie tęż pakuję eszperę do auta to się sam dowiem jak to jest <spoko>
2. Hydro łapy co by zyskać parę sekund.
Seryjny ręcznym nawet na bębnach też daję radę, tylko trzeba go dobrze wyregulować i zakleić zapadkę zaraz po zjechaniu z BK, fakt, trzeba trochę siły by auto zawinąć w ten sposób ale da się i to bardzo sprawnie, sprawdzone nie raz ;)
-
Ręczny nawet idealny na bębnach.... odpada po kilku hamowaniach.
-
Wytrzymuje kilka startów,tylko potem trzeba znowu podregulować
-
Łada ma z przodu to samo. Wyjazd bokiem z każdego zakrętu też taki do końca dobry nie jest, właściwie idealnie jest wtedy gdy na wyjściu auto jest już proste albo leci minimalnie bokiem, przytrzymujemy gaz i w chwili pełnego wyprostu jest kop w plecy.
Co do bębnów to dużo daje wyczyszczenie i nasmarowanie tłoczków. Jak mi rozebrali i złożyli bębny w warsztacie to pomimo że linka była ustawiona nawet luźniej były to zupełnie inne hamulce.
Natomiast widzę inny problem: Lucas daje za dużo siły hamowania na przód. Droga hamowania jest przez to dłuższa, przód łatwiej gubi przyczepność na dohamowaniu, poza tym skandynawskie szarpnięcie jest utrudnione.
-
I tak najlepszym wyjściem jest hydrołapa.
Pomijając kwestię hamulców, łada jest inaczej zestrojona, o reszcie rzeczy nawet nie wspomnę - to przepaść w porównaniu do poloneza.