FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Układ paliwowy i chłodzenia/nagrzewania => Wątek zaczęty przez: Bałcorz w Styczeń 30, 2012, 22:55:26 pm
-
Witam, mam pytanie czy uzywal ktos uszczelniacza do chlodnic? ew jakiej firmy, poniewaz zauwazylem ze moja chlodnica zaczela sie "pocic" i na czas zimy i mrozow chce ja uszczelnic a na wiosne wymienie i tak :] prosze o podzielenie sie doswiadczeniami z takimi srodkami, jak sie aplikuje czy nie szkodzi niczemu tip :]
-
To jak chcesz wymienić na wiosnę to po co chcesz sypać jakiś proch? Zasyfisz tym cały układ.
-
To jak chcesz wymienić na wiosnę to po co chcesz sypać jakiś proch? Zasyfisz tym cały układ.
wiem ze prochy syfia uklad, ale sa tez plynne uszczelniacze i o nich myslalem. Pozatym do wiosny jeszcze troche jak by nie bylo a ja wolabym tych nieszczelonsci sie pozbyc i nie bac sie ze mi mroz rozsadzi chlodnice
-
Takie coś polecam:
http://www.valvolinepolska.pl/pr,92,srodek_uszczelniajacy_do_chlodnic_radiator_stop_leak.html
Uszczelnia wycieki do max 1mm.
-
Rafał#1951 jaka cena tego jest? kurde nie wiem ile u mnie sa dziurki ale chyba nie duze bo plynu jakos widocznie nie ubywa i silnik grzeje i chlodzi jak zawsze
-
do 20zł
-
i jedna buteleczka wystarcza? ma to jakies skutki uboczne? pytam bo nigdy nie stosowalem
-
polecam K2 w proszku ,
kosztuje 4.50pln ,no moze zalezy w ktorym sklepie,
jest jeszcze wersja w plynie za 9pln ,ale to ten sam proszek plywajacy w plynie chlodniczym
-
ok a czy ma to jakies minusy? bo czytalem wlasnie na jakis forach ze zatyka wszystko w h*j i takie tam. ale wsumie narazie nie mam wyjscia.
-
Ja takiego uszczelniacza użyłem, obawiałem się że zatka mi nagrzewnicę, ale nic niepokojącego nie zauważyłem.
Z tym że nie wlewałem go dużo, a cieknącą(w sposób mały) chłodnice uszczelniło skutecznie(już będą jakieś 3-4miesiące).
-
Z prestone jest tez taki fajny siuwaks plynny, kosztuje ok 10zl. Przypomina ciasto nalesnikowe i przynajmniej u mnei nie zatkal nagrzewnicy.
-
czyli ile tego mozna wlac tak mniejwiecej?
-
całe opakowanie wystarcza na około ~14litrów płynu w układzie, wlałem ostatnio bo nagrzewnica lekko ciekła i jest git. W sumie można chyba kupić proszek (tańszy) i rozcieńczyć w płynie, na to samo wyjdzie. Proszku bym nie wsypał.
-
proszek bezpieczniejszy od ciasta,bo proszek krazy sobie w ukladzie i zaczyna sie kleic ,gdy zetknie sie z powietrzem,
a ciasto to cholera wie - plywa cale ,czy w rozdrobnione ,gdzie i jak zatyka
-
To ciekawe, bo wszyscy polecają ten w płynie jako dużo lepszy. I właśnie częściej spotykam się z opiniami, że proszek zasyfia układ...
-
Cenzura - bocian
JA polecam proszek,bo sprawdzilem na 3 autach i dziala dobrze,
kazdy z tych srodkow syfi uklad ,ale proszek syfi zbiorniczek wyrownawczy ,a co syfi galareta to ciezko wyczuc
-
w sklepie mieli tylko w plynie, jakis z kanady w zielonym opakowaniu, zalalem pojezdizlem zobaczymy :]
-
ja też uzywałem proszku w wakacje, dziurka wielkości może glówki od szpilki, puki co wszystko ok, a nawet jakos miesiąc po tym był przeczyszczony trochę układ- wymiana nagrzewnicy, czyszczenie zbiorniczka i nowe petrygo, puki co nic nie cieknie i wszystko jest git. Znajomy rozwalił chłodnice caddego 1.9sdi i wsypał całe opakowanie(ja gdzieś połowę), było to w tym samym czasie, różnica jakoś 2-3 dni. Też ma spokój, a płynu nie zmieniał, w środku aż duszno tak gorąco dmucha, a w chłodnicy była dziura nieporównywalnie większa jak u mnie. Płynnych preparatów nie sprawdzałem więć się niewypowiadam.
-
U mnie po proszku w Wartburgu 1.3 uszczelka głowicy powiedziała papa, po pół roku mniej więcej. U ojca w robocie mieli Poloneza Trucka i tam po proszku też mniej więcej po pół roku mieli z tym problem. Na tymczasem na trasie może to zdaje egzamin, ale pod warunkiem że po powrocie naprawiamy wycieki i pukamy układ.
-
Ja sobie proszek wsypałem, to mi zapchało termostat i UPG powiedziała papa następnego dnia ;)
-
Ja sobie proszek wsypałem, to mi zapchało termostat i UPG powiedziała papa następnego dnia ;)
chyba w roverze :P
u mnie po dwoch proszkach nic ciekawego w termostacie nie znalazlem, tzn. slady proszku byly ,ale do blokowania termostatu to jeszcze tak daleko ,jak do blokowania nowego :d
-
A ja tymi uszczelniaczami w płynie naprawiałem HGFy... W poldoroverze żony jak zaczęły się pojawiać plamy oleju to zalałetm toto badziewko i po trzech latach oleju nazbierało się tak dużo że miał on konsystencję gęstego miodu i pozatykał cienkie węże w układzie chłodzenia. Silnik zaczął się gotować więc nieuniknionym było zdejmowanie głowicy. co ciekawe płyn i olej były czyste (znaczy w zbiorniczku zbierał się osad i były "rosole oka" na powierzchni) Po wymianie uszczelki i wydłubaniu glutów z węży auto śmiga do dziś (dokładnie to do zeszłego tygodnia kiedy to stało się własnością nowego kierowcy).
W roverze miałem wyciek z połączenia głowicy z blokiem albo z pod kolektora. Wymieniłem uszczelkę pod plastikowym kolektorem ssącym ale wyciek nie ustał całkowicie. Nadal ubywało płynu. Nie mając nic do stracenia ani czasu an zabawę zalałem znowu "prestona". Tfu, tfu kilka miesięcy i parę kkm minęło a płynu przestało ubywać olej w normie auto normalnie się grzeje więc jak narazie jest OK.