FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => PTK CLASSIC => Forum klasycznych pojazdów FSO => Wątek zaczęty przez: sikorak w Październik 24, 2012, 00:06:32 am

Tytuł: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Październik 24, 2012, 00:06:32 am
Ale od początku.

Posiadam obecnie caro minusa z silnikiem 2.0 dohc fiata na szprycy.
Zawsze chciałem jednak mieć DF z tym silnikiem, z czasem mi się zmieniło i pokochałem BORKA.
Od pół roku szukałem i znalazłem. I teraz mam problem, zresztą, którego się obawiałem.
Mam piękne auto z '85 roku w dobrym stanie i jak jechałem nim 600 kilometrów to strasznie się ze sobą związaliśmy. Poczułem tę więź. Możecie się śmiać ale tak było.
Pojawiła się obawa jak daleko mogę się posunąć w modyfikacjach aby uszanować wolę poprzedniego właściciela oraz samego BORKA.

Jestem ciekaw Waszej opinii na ten temat.

Do tej pory była tylko opcja A, w drodze powrotnej najpierw pojawiła się opcja B a pod koniec drogi opcja C.
Prezentacja opcji:
Będę się streszczał, więc w wielkim skrócie.

Opcja A.
Polonez 2000 rally, replika lub zbliżona replika. Ma dawać satysfakcję w weekendy i w kilku startach w KJS.
Silnik: 2.0 DOHC od fiata po generalnym remoncie i zmodyfikowany.
Zawieszenie: sportowa modyfikacja (szeroki zawias).
Hamulce: pełna modyfikacja
Buda: dodana klatka

Opcja B:
Polonez 2000, pełna replika. Ma dawać satysfakcję na co dzień ale bez palenia gumy.
Silnik: 2.0 DOHC od fiata po generalnym remoncie.
Zawieszenie: standard po regeneracji. (chyba, że było inaczej)
Hamulce: standard po regeneracji. (chyba, że było inaczej)
Duda: doprowadzenie do stanu fabrycznego.

Opcja C:
Oryginał - kala CE, powożenie się po mieście osiem razy w roku i duma, satysfakcja.
Silnik: oryginał po remoncie (na razie go nie wymaga)
Zawieszenie: standard po regeneracji.
Hamulce: standard po regeneracji.
Duda: doprowadzenie do stanu fabrycznego.


Opcje naprawdę różne, kupiłem go dla opcji A ale ze względów finansowych może się okazać opcją B. Nawet jak się zdecyduję na opcję C to będę marzył wciąż o o 2.0 DOHC w BORKU.

Nie chodzi o to abyście podjęli za mnie decyzję a postawienie problemu bardziej ogólnie. Gdzie kończy się granica przerabiania klasyka a gdzie zaczyna się jego profancja?

Czy budowa na tej bazie 2000 rally (lub 2000) to bezpodstawny mój kaprys i nie powinienem się na niego decydować bo klasyk to klasyk i powinien już zawsze zostać klasą C jak PAN BÓG (a raczej nasze FSO) go stworzył(o)?
Mój NOWY BOREK:
https://picasaweb.google.com/102696607098655366762/POLDEKTYGRYS?authuser=0&feat=directlink

Czekam na wsze opinie.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: jasso w Październik 24, 2012, 00:59:23 am
Na forum znajdziesz zwolenników przerabiania tego auta jak i pozostawienia go w stanie 100% oryginał, więc może zastanów się na czym Tobie zależy i czy jesteś w stanie (fizycznym i finansowym) zrobić z tego borka idealną replikę poloneza 2000, bo to są bardzo duże koszta i ogrom pracy wymagającej zaawansowanej wiedzy i sprzętu.
Przemyśl to i mierz siły na zamiary ;)
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: michau w Październik 24, 2012, 01:24:36 am
Opcja B, sam tak zrobilem i jestem zadowolony, fajny dupowoz :)
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Mr.D w Październik 24, 2012, 07:40:12 am
Granica między przerabianiem a profanacją zaczyna się i kończy zawsze w głowie właściciela.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: kuba92 w Październik 24, 2012, 08:12:34 am
IMHO na starty w KSJtach go szkoda, lepiej kupić do tego jakąś carówkę i ją uborkowić, a w tym widziałbym cichociemnego killera 2.0. :P
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: konrad1981 w Październik 24, 2012, 11:46:12 am
Tobie ma się podobać.
Ja mam Borka i dla mnie ma być ory z zewnątrz.
Jeśli auto ma ładnie wyglądać, dlaczego miałoby słabo jeździć?
Pod maską wylądował 2.0. W konsekwencji hamulce lucasa z truka, zmiany w zawieszeniu. Było niewygodnie w starych fotelach, przyszły groki. Kierownica może i ory, ale strasznie cienka - niewygodna, zainstaowałem raid. Przyciski chciałem mieć podświetlane, nowa wiązka. Wizulanie, felga stalowa szeroka, moim zdaniem ładniej niż oryginał. ITD ITP.
Mi nie zależy na 100% oryginale, ma cieszyć moje oko i dobrze jeździć.

P.S. Jak ładna buda i stary rocznik pewnie, że do KJS szkoda.  ;p
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Październik 24, 2012, 13:09:59 pm
Tobie ma się podobać.
Ja mam Borka i dla mnie ma być ory z zewnątrz.
Jeśli auto ma ładnie wyglądać, dlaczego miałoby słabo jeździć?
Pod maską wylądował 2.0. W konsekwencji hamulce lucasa z truka, zmiany w zawieszeniu. Było niewygodnie w starych fotelach, przyszły groki. Kierownica może i ory, ale strasznie cienka - niewygodna, zainstaowałem raid. Przyciski chciałem mieć podświetlane, nowa wiązka. Wizulanie, felga stalowa szeroka, moim zdaniem ładniej niż oryginał. ITD ITP.
Mi nie zależy na 100% oryginale, ma cieszyć moje oko i dobrze jeździć.

P.S. Jak ładna buda i stary rocznik pewnie, że do KJS szkoda.  ;p


Masz fotki?
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: konrad1981 w Październik 24, 2012, 14:08:57 pm
Poszedł priv.

Teraz zauważyłem, że są zdjęcia Twojego nabytku. Moim zdaniem wygląda doskonale.
Ponieważ wersja bliska C klasie pokusiłbym się jeszcze o zderzaki z C i zdjęcie siekierek z przodu.
Wnętrze odrestaurować, zapakować 2.0 lub inny mocniejszy silnik i cieszyć się 30 letnim autem w takim stanie.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Leonek1321 w Październik 24, 2012, 16:52:56 pm
pomysł robienie borka do kjs na 2 to troche lipa, jak dupowóz jak najbardziej ;)
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: czarnieski w Październik 24, 2012, 17:42:07 pm
Borek z DOHC to już legenda, na pewno szkoda go do kjs czy upalania. Zrobić swapa ewentualnie trochę uwspółcześnić i cieszyć się autem.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Jaro w Październik 24, 2012, 18:41:33 pm
Ładne felgi, wypolerowałbym, zglebił, zmienił końcówkę wydechu na chromowaną i nic poza tym nie ruszał, szkoda ładny egzemplarz za bardzo dłubać.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: mruk1313 w Październik 24, 2012, 18:46:44 pm
wstawić do borka 2,0 DOHC z wyglądu zewnętrznego nic bym nie ruszał, chyba że doposażyć go do pełnej wersji zamiast C-klassy. Do kjs szkoda by mi go było, ale do sprawnego poruszania się i cieszyć się autem. Chyba że chcesz cieszyć się że masz ori Borewicza to zostawił bym go tak jak jest w pełnym originale.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: PoldoFan w Październik 24, 2012, 19:29:38 pm
Ja mam w swoim Borewiczu (jak kto woli akwarium) 2.0 DOHC, z zewnątrz dołożone jedynie nakładki  progów z Caro,dystatnse aby poszerzyć fabryczny wąski zawias,  owiewki Heko oraz żółte halogeny natomiast do wnętrza dołożyłem fotele Inter Groclin, elektryczne szyby, centralny zamek oraz jakieś tam audio. Wpadło również wspomaganie kierownicy, hamulce Lukas oraz sprężyny od Trucka :) Moja koncepcja była taka żeby auto z zewnątrz wyglądało kultowo a w głębi kryło troszkę bajerów, które go uwspółcześniają ;)
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: El-Portero2 w Październik 25, 2012, 18:05:13 pm
<mysli>Ciągle to samo? znowu replika poloneza rally? znowu 2.0 dohc. Czy nie wydaję się Wam, że może to być już lekko nudne? Czemu nie polecieć na fali i zrobić czegoś wyjątkowo oryginalnego a jednocześnie nie dopuścić się tej profanacji klasyka <wesoly>

kwestia silnika
Moim zdaniem motyw 2.0dohc jest już tak oklepany, że nie będzie żadną sensacją, że siedzi on w polonezie  :-) tym bardziej, że mod jest plug&play i nie trzeba popisywać się szczególnymi umiejętnościami z zakresu techniki żeby przeprowadzić SWAP'a
Ponad to nie wydaję mi się żeby to była jednostka tania w eksploatacji. Pod uwagę należałoby wziąć choćby  takie aspekty jak np. dostępność części na wypadek remontu silnika - chyba, że trafi się wyjątkowo zdrowy egzemplarz co raczej jest mało prawdopodobne.

A gdyby wyjechać palcem z mapy Włoch i skierować się dalej w prawo i zatrzymać się np. na Japonii <lol>

...i do poloneza wsadzić coś Japońskiego? Mój faworyt to motor z Mazdy Miaty (mx-5) w prawdzie to nie 2.0 a jedynie 1.8
(http://www.speed-industries.ch/wordpress/wp-content/uploads/2011/01/intake.jpg)
(http://www.britishv8.org/other/BobChartier/BobChartier-CA.jpg)
Cytuj (zaznaczone)
silnik o mocy 135KM, gabarytowo porównywalny z 2,0dohc, bardzo rozwojowy, mało awaryjny, niezbyt drogi w eksploatacji, spalanie ok 11l/100km. Jest w palecie jeszcze silnik o poj. 1,6 115KM dobra alternatywa za rovera 1.4, dobra dostępność do części na rynku wtórnym.

Jest możliwość zakupu dawcy anglika za śmieszne pieniądze. Wziąć co potrzeba a resztę gratów można sprzedać albo od razu skompletować sam nabój bez opakowania i wsadzić go do poloneza.

Co do budy to wg. mnie leki design nadwozia jakiś face-lifting przodu C + odpowiednie kółko w zupełności wystarczyłyby. :-)

Najważniejsze jest to żeby ułożyć sobie realny plan projektu i konsekwentnie go zrealizować <spoko> Należałoby też uwzględnić zaplecze finansowe i maszynowe oraz ocenić umiejętności własne.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Październik 25, 2012, 20:17:13 pm
Moim zdaniem motyw 2.0dohc jest już tak oklepany, że nie będzie żadną sensacją, że siedzi on w polonezie  :-) tym bardziej, że mod jest plug&play i nie trzeba popisywać się szczególnymi umiejętnościami z zakresu techniki żeby przeprowadzić SWAP'a

Swapa może nie, ale ze wszystkich replik 2000 Rally jakie powstały (czyli co najmniej 5), tylko dwie legitymują się mocą zbliżoną do oryginału.

Co się tyczy auta do KJSów, ten borewicz jest za ładny do tego celu. Auto KJSowie błyskawicznie się rysuje i obija, nie mówiąc o rozjeżdżaniu się budy jeżeli nie jest obspawana.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Październik 26, 2012, 15:48:10 pm
szkoda go na slizganie sie po blocie,
zostaw go w oryginale ,lub ewentualnie jakis innyc silnik,ale bez szalenstw,

jak chcesz auto do przerobek i startow KJS ,to kup szaraka - przy calym nakladzie pienieznym na taki projekt ,to kupno drugiej sztuki za male pieniadze nie stanowi problemu
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: michal17abc w Październik 26, 2012, 16:24:42 pm
Wiem ze jest bob z jakimś silnikiem od japońca. polak zrobił a śmiga po Czechach :D
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Zuczek w Październik 27, 2012, 17:36:10 pm
ja stawial bym na opcjie 2gą... jak dlanie rowniez doposazenie wrsji c do fulla
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Październik 27, 2012, 23:01:07 pm
szkoda go na slizganie sie po blocie,
zostaw go w oryginale ,lub ewentualnie jakis innyc silnik,ale bez szalenstw,

jak chcesz auto do przerobek i startow KJS ,to kup szaraka - przy calym nakladzie pienieznym na taki projekt ,to kupno drugiej sztuki za male pieniadze nie stanowi problemu

ile szarak?
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Październik 27, 2012, 23:08:27 pm
Wiem ze jest bob z jakimś silnikiem od japońca. polak zrobił a śmiga po Czechach :D

To właśnie jest profanacja.

Z projektem skończy się tak, że będzie opcja B a w perspektywie opcja A (ale bardzo odległej).
Po przemyśleniach nie chcę opcji C. Nie tego chcę.



Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: maciejowski w Październik 27, 2012, 23:48:18 pm
jak dlanie rowniez doposazenie wrsji c do fulla
to jest profanacja.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Październik 28, 2012, 01:29:51 am
ile szarak?
dla ciebie znizka ,jakby co

a co do silnika z mazdy mx-5 to ma on kolektory nie z tej strony i garb na misce nie w tym miejscu,
wiec jego posadzenie w poldku nie jest latwiejsze niz zadnego innego silnika o podobnych wlasciwosciach,
a cena jest stosunkowo wysoka


Po przemyśleniach nie chcę opcji C. Nie tego chcę.
ale naprawde go szkoda ,nawet przemalowac z pomarancza szkoda,
dohc pod maske - czemu nie ,ale klatki ,blotniki ,wybebeszenie - to juz zniszczenie auta,
do replikowania to sie bardziej nadaja auta do remontu (vide szarak) ,albo jakies caro + zmiana przodu i tylu i efekt bedzie ten sam
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Październik 28, 2012, 12:40:38 pm
Jakbyś to auto schował na kilka lat to byś na nim zarobił. Przemalowanie auta jest bez sensu- za ładny stan oryginalny żeby coś przy nim robić- mało takich zostało. Tak samo tyranie po KJSach, nawet przy bezwypadkowej jeździe po roku całe auto będzie odrapane i rozlezie się geometria. Kup auto w gorszym stanie które ma zdrowe elementy nośne i je rób, bo to jedna robota i tak bez rozbiórki i spawania w robieniu rajdówki się nie obędzie. KJSowych aut widziałem z bliska koło 300 w życiu, i to wszystko są auta które nawet dobrze przygotowane, z bliska wyglądają jak trupy, bo takie jest zniszczenie sprzętu w warunkach bojowych.

Druga rzecz że jak chcesz robić 2000 Rally to Zaleski był pierwszy który technicznie wiernie odtworzył to auto ze wszystkimi smaczkami żeby jeździło jak należy ale on na to wydał 150 tys. zł. Można zrobić dobre auto za ułamek tej sumy, np. na silniku z Hondy S2000 i pomijając różne smaczki, ale jakby nie patrzeć z 10 tys. zł trzeba wydać na auto które będzie miało góra 120KM na jakimś Roverze 1.8, zważywszy że dobrego Poloneza idzie wyrwać za 600zł, spawanie i malowanie auta w stanie fabrycznym mija się z celem skoro on za kilka lat będzie wart 10 tys. zł ,a może i więcej.

Z rajdówką to nie jest takie hop siup. Można zrobić dobre auto za 8-10 tys. jak się wie co i jak i sporo rzeczy robi samemu tudzież po znajomości. Można wiernie odtworzyć technicznie 2000 Rally, to są astronomiczne koszty i potrzeba specjalistów którzy to zbudują i ustawią żeby jeździło jak należy. Można obniżyć koszty i pójść po technice nowszej ale to też są spore koszta, a można wydać 50tys. i zbudować coś co ma na papierze 150KM i niby flaki są jak w oryginale, a potem się okazuje że w ogóle nie przyspiesza ,a jak wsiadł za kółko eks kierowca teamu FSO to wjechał w ścianę bo auto zamiast się obrócić, pojechało prosto bo szpera za słaba ,a zawieszenie źle ustawione.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: El-Portero2 w Październik 28, 2012, 14:29:04 pm
a co do silnika z mazdy mx-5 to ma on kolektory nie z tej strony i garb na misce nie w tym miejscu,
wiec jego posadzenie w poldku nie jest latwiejsze niz zadnego innego silnika o podobnych wlasciwosciach,
a cena jest stosunkowo wysoka

KGB - No o to chyba chodzi w tuningu- niekoniecznie ma być łatwo. Ja naliczyłem chyba 9 modyfikacji samego naboju żeby umieścić go w polonezie a co dopiero mod na/podwozia. Owszem są inne silniki dużo prostsze do swapu np motor z volvo 2.3T albo jakiś mercedes, który ma garb miski w przedniej części i już odchodzi polowa modyfikacji że by zapakować to do poldka.

Wchodzę na dział PTK CLASSIC (PTK {skrót} polonez tuning klub classic) z ciekawości, że znajda się tu tunerzy z ciekawymi pomysłami a tu cienko. W prawdzie ten temat ma charakter zapytania [ autor chciałby znać opinie forumowiczów czy robić tak- czy siak - a może nie robić w ogóle] to mam tylko jedno przesłanie dla autora ...Chłopie nie pytaj się tylko rób tak jak uważasz. Robisz to dla siebie, tobie ma się podobać i to Ty będziesz jeździł tym samochodem a nie kolega z forum :-)

Naprawdę nie chcę nikogo obrazić ale odnoszę wrażenie, że dla niektórych na forum tuning poloneza skupia się wyłącznie na gadaniu o tuningu a dla innych na wstawieniu innego silnika od poloneza w jedno popołudnie z piwem w ręku i nakładzie finansowym najlepiej nieprzekraczającym 150zł  <smutny> co lepszy to się może poszczycić samodzielnym montażem "sportowych plastików". Szkoda, że tak to wygląda i przykro mi, że przez to Poloneziarze są traktowani w społeczeństwie motoryzacyjnym jako gorsi ludzie od tych, którzy jeżdżą autami innych marek. Określenia typu "nieśmierdzące groszem buraki" albo leszcze i nieudacznicy są przegięciem pały ale im dłużej przeglądam forum to przestaje mnie dziwić że takie zdanie o nas mają.

Jakbyś to auto schował na kilka lat to byś na nim zarobił. Przemalowanie auta jest bez sensu- za ładny stan oryginalny żeby coś przy nim robić- mało takich zostało. Tak samo tyranie po KJSach, nawet przy bezwypadkowej jeździe po roku całe auto będzie odrapane i rozlezie się geometria. Kup auto w gorszym stanie które ma zdrowe elementy nośne i je rób, bo to jedna robota i tak bez rozbiórki i spawania w robieniu rajdówki się nie obędzie. KJSowych aut widziałem z bliska koło 300 w życiu, i to wszystko są auta które nawet dobrze przygotowane, z bliska wyglądają jak trupy, bo takie jest zniszczenie sprzętu w warunkach bojowych.

Druga rzecz że jak chcesz robić 2000 Rally to Zaleski był pierwszy który technicznie wiernie odtworzył to auto ze wszystkimi smaczkami żeby jeździło jak należy ale on na to wydał 150 tys. zł. Można zrobić dobre auto za ułamek tej sumy, np. na silniku z Hondy S2000 i pomijając różne smaczki, ale jakby nie patrzeć z 10 tys. zł trzeba wydać na auto które będzie miało góra 120KM na jakimś Roverze 1.8, zważywszy że dobrego Poloneza idzie wyrwać za 600zł, spawanie i malowanie auta w stanie fabrycznym mija się z celem skoro on za kilka lat będzie wart 10 tys. zł ,a może i więcej.

no no, najlepiej wstawić auto do garażu i przykryć kocem na 100lat.  <spoko> <lol2> (bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: ZdzisiekTDI w Październik 28, 2012, 14:54:00 pm
Zanim podejmiesz decyzję co zrobisz z autem, przyjrzyj się ogłoszeniom i zdjęciom innych samochodów które w latach 90 były poddawane bardziej lub mniej udanym przeróbkom. Są takie modele, które w tym czasie były ulubionym obiektem przeróbek. Dziś te samochody są albo zmielone i przetopione w hucie, a jeśli jeszcze istnieją to nikt ich nie chce tknąć, nawet jakby mieli za to dopłacać. Zostały bezpowrotnie zniszczone. To samo stanie się z dzisiejszymi kultstajlami, ratami i innym syfem na glebie z bbsem z rantem po polerce. Daję im 5 lat, aż ich konstruktorzy "dorosną" i porzucą w krzakach na zgnicie. Jeśli masz dziesiątki tysięcy złotych to ruszaj z poważnym projektem, a jeśli ich nie masz to postaraj się utrzymać ten samochód w jak najlepszym i oryginalnym stanie. Może kiedyś jeszcze będziesz miał odpowiedni czas i zaplecze na poważny projekt.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Październik 28, 2012, 15:29:50 pm
KGB - No o to chyba chodzi w tuningu- niekoniecznie ma być łatwo. Ja naliczyłem chyba 9 modyfikacji samego naboju żeby umieścić go w polonezie a co dopiero mod na/podwozia. Owszem są inne silniki dużo prostsze do swapu np motor z volvo 2.3T albo jakiś mercedes, który ma garb miski w przedniej części i już odchodzi polowa modyfikacji że by zapakować to do poldka.
nie jestem wyznawca tunigu dla tuningu ,wiec jezeli czegos sie nie oplaca robic to tego nie popieram,
dla dzialania w ktoras strone musza byc jakies przeslanki praktyczne
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Październik 28, 2012, 22:23:33 pm
El Portero, kiedy zaczynałem lata temu czytać to forum to szczytem tuningu była łuskownica, owiewki heko i licznik od roweru wysterowany magnesem przyczepionym do tarczy hamulcowej. Teraz po latach spełniło się moje marzenie, tj. ludzie robią poważne projekty z tym samochodem. Percepcja samochodu też się znacząco poprawiła. Ludzie którzy go mieli, często go dobrze wspominają, a młode pokolenie podchodzi już jak do obiektu kultowego i to się przez lata udało wypracować szeregiem działań natury promocyjnej. Dodam że temat FSO regularnie pojawia się na czołowych portalach internetowych i nawet czasami w poważnych periodykach typu wprost czy newsweek, do czego skądinąd niewiele trzeba było, bo skuteczne okazało napisanie listów do redaktorów. Mnie ludzie źle traktują dlatego że mam upierdliwy charakter ,a nie ze względu na samochód. A to że kolegę zniechęcamy to wynika z tego że pacjentem ma być wyjątkowo ładny egzemplarz ,a operacja może go bezpowrotnie zniszczyć. Jak zauważył przedmówca, tuningowane wozy źle kończą i nie ogranicza się to wyłącznie do mody ale także do tego że trudno przez lata używać wóz który zgubił skrzynię biegów na przejeździe kolejowym albo rozlazły się podłużnice, bo tuner jeden z drugim wiedział lepiej ile zwojów ciąć. A z kolei poważne rzeźby są bez sensu w budzie która ma się rozlecieć za rok. Nie przeczę, można zrobić porządny samochód rajdowy który będzie dobrze jeździł i wytrzyma lata, za 10 tys. zł. ale nie zrobi się tego na hardkorowym silniku bo to nie ten pułap cenowy (pomijam już to że auto narażone na intensywne zużycie i kraksy powinno mieć jak najmniej nietypowych części bo potem znowu jest sajgon przy odbudowie), i nie zmienia to faktu że po roku zmagań będzie się trzymał ale za to wyglądał jak półtora nieszczęścia, a do tego też prezentowanego egzemplarza szkoda.


(bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.

Ja się pytam JAKI projekt? Jeżeli gościa stać choćby na ćwierć Poloneza Zaleskiego to kupienie 5 następnych Polonezów nie jest dla niego problemem, a jeżeli ma załóżmy 5 tys. złotych to lekkie obniżenie, poprawne zestrojenie zawieszenia i seryjny dohc to maksimum na jaki może sobie pozwolić jeżeli to ma być dobrze zrobione i nie nastręczać trudności.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Elwood#1887 w Październik 28, 2012, 23:38:46 pm
Dla mnie orginał to  co nie wykracza poza to co było montowane. Nie jestem oczywiscie jakims ortodoksem wiec wydaje mi sie ze spokojnie mozna w takim borku montowac to co fabryka przewidziałą i pasuje bez diaxa i spawarki.
Silnik i reszte typu waski zawias mozesz wyjac zakonserwowac smarem i do piwnicy, a za 10 lat jak bedziesz chiał miec orginał to wrócisz bez problemu.. Co do orginału to proponuje :
Silnik to wiadomo najlepiej 2.0 132 na wtrysku, ale jest tez zapomniany poldoford 2.0 OHC do tego szpryca ze sierry i jest to naprawde wdzieczna jednostka do modów, na pewno lepsza dostepnosc czesci i literatury wszelkiej masci niz do fiata. Rover według mnie nie jest koszerny do takiego auta :D- za duzo plastiku i w ogole jakos nie pasuje klimatem
-szeroki zawias z caro + sprezyny truck odciete  1.5-2 zwoje
-hamulce lucasa, do tego pompa hamulcowa od argenty + wspornik usztywniajacy
- kola 14 cali z fiata 132 tzw motylki lub kończynki, sa tez takie same 13 cali
reszty bym nie ruszal, co najwyzej jakies udogodnienia typu nowszy sterownik wycieraczek czy centralny zamek, do tego na fotele pokrowce miski  i jakis kaseciak z epoki np gelhard gxr 944s czy cos w podobie tzn robimy tak jak robili by to nasi ojcowie zgodnie z epoka.
Oczywiscie kazdy ma swoja wizje ale pomysły w stylu przyciemniane szyby, pierdzacy wydech, german style nalezy raczej odlozyc do innych samochodów
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Październik 29, 2012, 12:20:05 pm
I to jest bardzo dobry pomysł Elwooda, dodałbym do tego tylko jeszcze wymianę drugiego pióra resoru na dłuższe i zestaw amortyzatorów Bilsteina. Po ustawieniu geometrii w przednim zawieszeniu jak trzeba, tak przerobiony samochód powinien bardzo fajnie jeździć i nie nastręczać trudności eksploatacyjnych.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Październik 29, 2012, 15:05:03 pm
Dla mnie orginał to  co nie wykracza poza to co było montowane. Nie jestem oczywiscie jakims ortodoksem wiec wydaje mi sie ze spokojnie mozna w takim borku montowac to co fabryka przewidziałą i pasuje bez diaxa i spawarki.
Silnik i reszte typu waski zawias mozesz wyjac zakonserwowac smarem i do piwnicy, a za 10 lat jak bedziesz chiał miec orginał to wrócisz bez problemu.. Co do orginału to proponuje :
Silnik to wiadomo najlepiej 2.0 132 na wtrysku, ale jest tez zapomniany poldoford 2.0 OHC do tego szpryca ze sierry i jest to naprawde wdzieczna jednostka do modów, na pewno lepsza dostepnosc czesci i literatury wszelkiej masci niz do fiata. Rover według mnie nie jest koszerny do takiego auta :D- za duzo plastiku i w ogole jakos nie pasuje klimatem
-szeroki zawias z caro + sprezyny truck odciete  1.5-2 zwoje
-hamulce lucasa, do tego pompa hamulcowa od argenty + wspornik usztywniajacy
- kola 14 cali z fiata 132 tzw motylki lub kończynki, sa tez takie same 13 cali
reszty bym nie ruszal, co najwyzej jakies udogodnienia typu nowszy sterownik wycieraczek czy centralny zamek, do tego na fotele pokrowce miski  i jakis kaseciak z epoki np gelhard gxr 944s czy cos w podobie tzn robimy tak jak robili by to nasi ojcowie zgodnie z epoka.
Oczywiscie kazdy ma swoja wizje ale pomysły w stylu przyciemniane szyby, pierdzacy wydech, german style nalezy raczej odlozyc do innych samochodów


Właśnie tak sobie to wyobrażam. Tylko wnętrze wyjęte i zmagazynowane na przyszłość, gdyby poglądy się zmieniły :)



Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: MroziuFSO w Październik 31, 2012, 19:34:57 pm
jesli taki polonez w takim roku jest w miare dobrym stanie to tylko i wyłącznie opcja C , ja w opcji C np mam swojego Fiata 126 BIS oraz dojdzie fiat 125p lub caro + 1.4 do tuningu tylko caro - 1.6 ohv ;)
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Listopad 01, 2012, 22:27:06 pm
Tylko pamiętaj o gaźniku i wydechu z Fiata 132, bo już paru takich było co włożyli dohca na osprzęcie OHV i się zastanawiali czemu 80KM wychodzi z tego.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Listopad 02, 2012, 10:07:05 am
Tylko pamiętaj o gaźniku i wydechu z Fiata 132, bo już paru takich było co włożyli dohca na osprzęcie OHV i się zastanawiali czemu 80KM wychodzi z tego.

Silnik jest na wtrysku i tak pozostanie.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: sikorak w Listopad 02, 2012, 10:14:42 am
jesli taki polonez w takim roku jest w miare dobrym stanie to tylko i wyłącznie opcja C , ja w opcji C np mam swojego Fiata 126 BIS oraz dojdzie fiat 125p lub caro + 1.4 do tuningu tylko caro - 1.6 ohv ;)

Dokładanie elementów do "wzbogacenia" wersji C to tak jak znaczek M3 w E36 318i.


El Portero, kiedy zaczynałem lata temu czytać to forum to szczytem tuningu była łuskownica, owiewki heko i licznik od roweru wysterowany magnesem przyczepionym do tarczy hamulcowej. Teraz po latach spełniło się moje marzenie, tj. ludzie robią poważne projekty z tym samochodem. Percepcja samochodu też się znacząco poprawiła. Ludzie którzy go mieli, często go dobrze wspominają, a młode pokolenie podchodzi już jak do obiektu kultowego i to się przez lata udało wypracować szeregiem działań natury promocyjnej. Dodam że temat FSO regularnie pojawia się na czołowych portalach internetowych i nawet czasami w poważnych periodykach typu wprost czy newsweek, do czego skądinąd niewiele trzeba było, bo skuteczne okazało napisanie listów do redaktorów. Mnie ludzie źle traktują dlatego że mam upierdliwy charakter ,a nie ze względu na samochód. A to że kolegę zniechęcamy to wynika z tego że pacjentem ma być wyjątkowo ładny egzemplarz ,a operacja może go bezpowrotnie zniszczyć. Jak zauważył przedmówca, tuningowane wozy źle kończą i nie ogranicza się to wyłącznie do mody ale także do tego że trudno przez lata używać wóz który zgubił skrzynię biegów na przejeździe kolejowym albo rozlazły się podłużnice, bo tuner jeden z drugim wiedział lepiej ile zwojów ciąć. A z kolei poważne rzeźby są bez sensu w budzie która ma się rozlecieć za rok. Nie przeczę, można zrobić porządny samochód rajdowy który będzie dobrze jeździł i wytrzyma lata, za 10 tys. zł. ale nie zrobi się tego na hardkorowym silniku bo to nie ten pułap cenowy (pomijam już to że auto narażone na intensywne zużycie i kraksy powinno mieć jak najmniej nietypowych części bo potem znowu jest sajgon przy odbudowie), i nie zmienia to faktu że po roku zmagań będzie się trzymał ale za to wyglądał jak półtora nieszczęścia, a do tego też prezentowanego egzemplarza szkoda.
(bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.
Ja się pytam JAKI projekt? Jeżeli gościa stać choćby na ćwierć Poloneza Zaleskiego to kupienie 5 następnych Polonezów nie jest dla niego problemem, a jeżeli ma załóżmy 5 tys. złotych to lekkie obniżenie, poprawne zestrojenie zawieszenia i seryjny dohc to maksimum na jaki może sobie pozwolić jeżeli to ma być dobrze zrobione i nie nastręczać trudności.
Auto ma być w stylu rajdowym ale uczestniczyć tylko w kilku KJS rocznie. Ze względu na wkład pracy będą to starty na umiarkowanym gazie (prawdopodobnie).



Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: banned w Listopad 02, 2012, 16:55:06 pm
Moim zdaniem to jest nie do pogodzenia. Albo znasz się na robocie, masz talent i jeździsz bez kompleksów, a gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, albo nie znasz się na tym i ryzykujesz, albo jeździsz z kompleksami i będziesz mieć ciągły niedosyt. Ale to tylko moje gderanie.
Tytuł: Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Listopad 12, 2012, 14:47:20 pm
Ja jeżdżę istną profanacją:
- borek z 87 roku z klapą tylną od przejściówki
- czarny lakier
- silnik z rovera
- skrzynia z forda
- hamulce z fiata i golfa
- wnętrze na wzór MR93
- felgi od seta
- wiele innych modyfikacji i udogodnień...

Tyle że to moje auto i z borka miało mieć głównie bryłę nadwozia i przód. Faktem jest że ja zewnętrznie tego auta nie przerabiałem ale mój ogólny wkład w całokształt jest spory. Auto jest na tyle wyjątkowe że ludzie oglądają się za nim. jest szybki zwinny i praktyczny więc z powodzeniem robi za uto rodzinne z pazurem.  Minus tego jest taki że do oryginału to on już nigdy nie wróci.

W sprawie twojego auta to ty je masz i to tobie ma się podobać niemniej jednak uwagi przedstawione przez kolegów są jak najbardziej na miejscu. Wiek i wygląd auta raczej kerują moje uczucia ku autu porucznika borewicza niż rajdówki...

Tak BTW ktoś ma takie auto stylizowane na tajniaka milicyjnego ...