FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => AUTA SYMPATYKÓW KLUBU => Wątek zaczęty przez: OLO w Styczeń 24, 2017, 16:37:34 pm

Tytuł: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 24, 2017, 16:37:34 pm
Naprawdę nie planowałem kolejnego samochodu. A w szczególności poloneza. Przypadek można powiedzieć. Splot przypadków.
Najpierw na FB zobaczyłem zdjęcie przejściówki Leny. No cudna! Właściwie cudny. Bo to plus przerobiony na przejściówkę. Szeroki zawias dodaje mu jeszcze zadziorności. Bo o ile szerokie caro wygląda zwyczajnie to szeroka przejściówka ma +10 do wyglądu na starcie. Coś jak Polonez Burzy. Również lubię na niego patrzeć. (na Poloneza nie na Burzę)

W TV przewinął się „Piłkarski poker”. Z kultowymi scenami nowych czterookich poldków mknących na giełdę.
I jeszcze jedna scena z „Piłkarskiego pokera”.  Lubaszenko i Englert gadający w akwarium. A właściwie Englert, bo Lubaszenko więcej testował poloneza niż gadał.
https://youtu.be/EsZMfz9_2Rk?t=33s

Englert: „Chcesz posłuchać jak pracuje?”
OHV: „ghyghyghy”
Englert: „Muzyka co? Pięć biegów, 180 na liczniku. Możesz mieć taki sam.”

Mogę!
I Grom miał na imię Olek.
I zawsze chciałem zostać tym, no… inżynierem (górnikiem)!

Dobra. Starczy.
W necie pojawiło się ogłoszenia „polonez-mr89-przejsciowka-obrso-kjs-bambino”. Gruby nagłówek! Przedmiotem był Poldek przejściówka z 1990 w kolorze wiśniowym L46. Pierwsze zdjęcie na zachętę z 2014 roku spod Stadionu. Ładny, błyszczący, zgłębiony, na polerowanym BBSie (cyt.: „bez takiej felgi pod stadionem jesteś nikim”). Reszta zdjęć przedstawiała obiekt w rzeczywistości – goła buda na kołach i stos części w garażu. Puzzle. Według opisu praktycznie kompletne. Z deklarowanych braków - silnik, skrzynia i przednia szyba. Buda wygląda zdrowo, cena zachęcająca. Wygrzebałem z czeluści Internetu kilka fotek tego samochodu w latach świetności. Kiedyś wyglądał nieźle.  Żona i tak stwierdziła że woli Borewicze i że przejściówka ma paskudny tył. No ciężko się nie zgodzić. Ma.

(http://i.imgur.com/gtZz1iY.jpg)
(http://i.imgur.com/rLWXN0e.jpg?1)
(http://i.imgur.com/U97XvYv.jpg)
 (http://i.imgur.com/QPNgB01.jpg)
(http://i.imgur.com/OBVQIrt.jpg)

Aż nie do wiary że to ten sam egzemplarz.

Przez moje ręce przeszło już łącznie dziesięć Carówek w różnych wariacjach, ale żadnego czterookiego jeszcze nigdy nie miałem. Od dziecka mi się taki przód podobał (musze odnaleźć rysunki z dzieciństwa). Podjąłem decyzję. Zadzwoniłem, umówiłem się na oględziny.

Pojechałem „kawałek za Otwock”. BTW Otwock był dopiero w połowie drogi. Przy dobrej pogodzie mógłbym pewnie zobaczyć dymy Kozienic. Znalazłem właściwy adres.  Na miejscu obiekt zgodny z opisem i zdjęciami. Łażę dookoła zwłok i oglądam. Rzeczywiście ogołocona buda na sflaczałych kołach. Na miejscu zostały tylko błotniki, wiązka, deska, nagrzewnica. Gość miał koncepcję, że „wypiaskuje i pomaluje budę, wstawi klatkę, zrobi SWAP-a i…” I właściwie nie wiem, jaki miał być ostateczny efekt prac. Ale jak większość ambitnych projektów umarł sporo przed punktem „bliżej niż dalej”. Chłopak rzeczywiście chciał go rozbroić dokumentnie, bo rozkręcał na drobne wszystko co mu w ręce wpadło.  Zawias jest typową glebą. Truck -4zw i trzypiórowe sklepane resory. Już bez silnika stoi nisko. Zobaczymy jak będzie :/

Łażę i myślę sobie, na co mi kolejny czasoumilacz. Złożyć go z powrotem to będzie trochę biegania. Ale skubaniec jest naprawę zdrowy (jak na swój wiek ;) ). Podłoga szczelna (woda stoi na całej podłodze - nie wyciekła), progi jak dzwon. Chyba nie miał za dużo przejechanie – ocynki trzymają złoty kolor, nie są zardzewiałe. Wnętrze w niezłym stanie – proste czarne skajowe boczki, jasno szara podłoga, szare niezłachanie fotele. Na pierwszy rzut oka wszystkie elementy układanki są. Dobra. Biorę. Tejk maj many!

Przy pisaniu papierów miła niespodzianka. Pełna dokumentacja od pierwszego właściciela włącznie. Pan Janusz z Brwinowa kupił furę w eksporcie wewnętrznym. Dostałem oczywiście te niesamowite dokumenty świadczące o historii egzemplarza. Bomba!  Tak więc jest to udokumentowany EKSPORTOW i mogę go tak bezkarnie nazywać! :D Skany wkrótce

 Z ciągłości umów wiem, że jestem szóstym właścicielem (a pomijając pośredników właściwie czwartym użytkującym). Przebieg licznikowy 59tysięcy, powtarzające się na wcześniejszych umowach 54, 53kkm. Wyrwany pancerz linki prędkościomierza, ale plomba na nakrętce jest cały czas. Zweryfikuję przebieg po spotkaniu z pierwszym właścicielem. OC jeszcze ważne.

Teraz zapakowanie tego całego majdanu. Na szybko przykręcam drzwi chociaż na jedną śrubę, przywiązuję sznurkiem od snopowiązałki do słupków. Do środka pakuję masę części w kartonach, szyby, siedzenia, zderzaki. Niesamowite jaka jest objętość części niezamontowanych. Nadwozie owijam na ile mogę folią stretch. Modle się żeby nic ze środka nie wywiało i żeby nie padał deszcz. Umawiam szczegółowo lawetę i dogaduję miejsce gdzie można bezpiecznie zrzucić taką kupę luźnych części. Pod dom nie mogłem tego na razie zawieźć z uwagi na kombiaka i dupowozy na podjeździe i cały garaż zastawiony meblami.

Pold nie chciał za bardzo opuścić miejsca postoju. Heble trzymały, wał wbijał się w ziemię. Było jak się dowiedziałem trochę walki i zrytego podjazdu. Zgodziliśmy się z Łukaszem że sprzedający zazwyczaj pomaga żeby samochód go opuścił, a tu jakoś nie było widać takiej chęci. Pomimo posiadania traktora.

Wieczorem poldek został dostarczony na teren znajomego warsztatu-przechowalni. Na miejscu musiałem ściągać go samochodem, bo tylne heble stały na dębowo. Przykrycie plandeką i do domu.

Statystycznie mam szczęście do buraczkowego L46. To już czwarte EVO w tym kolorze.



//
Edycja linka bezpośrednio do 33sek YT
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: święty w Styczeń 24, 2017, 19:57:53 pm
widziałem go na olxie, wygladało to strasznie ale fajnie że chcesz to ratować - prawdziwych przejściówek coraz mniej, obyś jak poprzedni właściciel nie poległ przy pracach :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 24, 2017, 20:17:09 pm
Przejściówki powstawały stosunkowo krótko i w kiepskim dla FSO okresie. Ilościowo oceniam jest ich mniej niz borków.
Tam nie ma co ratować - złożyć z powrotem i jeździć.
Przyznam że bardziej mnie kręci tworzenie nowego samochodu niż użytkowanie już zrobionego. Nie mówię o robieniu remontów, tylko podrasowaniu fajnej bazy.

Kurcze. Nie mogę dopisać kolejnego wiersza w podpis :/ Kto tu moderuje?
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: michau124 w Styczeń 24, 2017, 21:02:05 pm
Ładny Polonez Olo, wrzuć jakieś fotki po złożeniu i co tam zamierzasz z nim robić :P


Początkowo cieszyłem się że MR89 poszło w Twoje, ''dobre ręce'' ale te docinki w poście naprawdę nie potrzebne tym bardziej że na żywo Ci wszystko pasowało i nie marudziłeś :P

Święty-Ty powinieneś kojarzyć Przejściówkę z Karolewa 2014, stałem nią obok Ciebie. :) Na fb na Polonez Łódź (czy jakoś tak) są nawet fotki. ;)

Co do ciągnika, owszem, jest, stoi i to tyle, od paru lat sobie stoi. :) Zresztą nie jest mój. Nie było pomocy z mojej strony?
Ojjjj...O nie ładnie...a kto się kładł pod lawetę bo wał spadł i się zaklinował o podłogę lawety? No przecież że nie laweciarz. :D
Dym z Kozienic...hmmm...no niech pomyślę ... choćby nie wiem jak wiało i pizgało nie uświadczysz go czy to narządem słuchu, wzroku czy też węchu.
Kominy też ciężko dojrzeć...

Był rozebrany bo jak mówiłem byłem już umówiony na piaskowanie, ale wjechało dużo fajniejsze auto któremu poświęciłem i $$ i przede wszystkim serce. :) To też wiesz, a nie napisałeś :P Tyyy niegrzeczny Tyyyy :P

Jak sam zauważyłeś-baza zdrowa biorąc pod uwagę dziurawe trupy za 2,5k to była okazja, tyle że wygląda nie wyjściowo. :p 

U mnie został jeszcze ten zapas z d124 i kawałek deski rozdzielczej, odezwij się jak chcesz to ci jeszcze je podrzucę któregoś razu.
I doceń to że zarejestrowałem się tu specjalnie dla Ciebie, Poloneza nie mam ale cały czas ''w temacie'' siedzę :)

Tak czy inaczej cieszę się że został ''w rodzinie'' i nie będziemy się nim tak szybko golić. :D
Pozdrawiam,
Michał :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Multec w Styczeń 24, 2017, 21:12:52 pm
Przyznam że bardziej mnie kręci tworzenie nowego samochodu niż użytkowanie już zrobionego. Nie mówię o robieniu remontów, tylko podrasowaniu fajnej bazy.

Cierpię na podobne schorzenie...
Baza faktycznie, wygląda nieźle. Motorownia zostaje 1500? :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Styczeń 24, 2017, 21:33:24 pm
I doceń to że zarejestrowałem się tu specjalnie dla Ciebie, Poloneza nie mam ale cały czas ''w temacie'' siedzę 
To zostań przyjacielu na dłużej :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: michau124 w Styczeń 24, 2017, 21:36:21 pm
I doceń to że zarejestrowałem się tu specjalnie dla Ciebie, Poloneza nie mam ale cały czas ''w temacie'' siedzę 
To zostań przyjacielu na dłużej :)


Tylko dla tego tematu. :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: święty w Styczeń 24, 2017, 22:53:18 pm
własnie zastanawiałem się skąd ja to auto kojarzę - teraz wiem :) to ten wot12**9 ? bo zalazłem fotę
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 24, 2017, 23:21:37 pm
Oj tam. jakie docinki? Pisałem swoje przemyślenia dotyczące pierwszego wrażenia z samochodem. Skoro wziąłem to mi pasował :) A ładowanie na lawetę znam tylko z opisu.
Co do powodu przerwania projektu - przyznaję. Ładniutkie W124 w cupecie jest dobrym ku temu powodem. Szkoda sie rozdrabniać na dwa projekty. BTW co chciałeś tam zeSWAPować?
Multec - będzie zagażnikowany abimex 1.6
Święty - daj jakieś fotki ze zlotu.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Tomasz#1969 w Styczeń 25, 2017, 00:26:46 am
O masz Ci los, myślałem że dawno to auto poszło w piździec jak to mawiają.

Powodzenia OLO ze składaniem puzzli, sam się męcze z bratem chyba rok - jednak zawsze da się coś zrobić lepiej i mądrzej niż oryginał
(a przynajmniej tak się składającemu wydaje) co skutecznie opóźnia prace.

Samochód jest po przejściu przez ręce aktualnego pokolenia fanów Polonezów :D Gruby projekt, koło gleba itp ale jak przyszło do włożenia większego wysiłku i pieniędzy to rozsprzedany w częściach. Tutaj chociaż cena była adekwatna, ale długo się po fejsbukach bujał tu i tam i żaden nowy fanatyk młodego pokolenia nie podjął rękawicy przywrócenia auta do ruchu - ot taka refleksja.

Pozdrawiam nowego właściciela oraz byłego - chyba dobrze wyszło w sumie, że trafił Ci się wymarzony zachodni wóz :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: KGB w Styczeń 25, 2017, 00:39:52 am
Ładniutkie W124 w cupecie jest dobrym ku temu powodem. Szkoda sie rozdrabniać na dwa projekty.
to zupelnie inna klasa cenowa niz PN i w sumie zaden wypas - chciaz pod gleba&inne wilicz tuningi i C124 szkoda,
porzucenie przejsciowki to by bardziej na C123 pasowalo ;>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Macfly w Styczeń 25, 2017, 12:47:16 pm
Łohohoho ładne puzzle ;) Życzę powodzenia w składaniu .
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 25, 2017, 14:55:29 pm
2 Drugie wrażenie:

Po kilku dniach pojechałem zobaczyć co kupiłem. Odwinąłem worek. Niektórzy znajomi w warsztacie z niedowierzaniem kręcą głowami że to w ogóle kiedyś ruszy. Misiek jedyny wierzy w moje umiejętności i krótko kończy dyskusję słowami że ”On sam po ciemku to szybciej poskłada niż wy we trzech”

(http://i.imgur.com/YQN6RNf.jpg)
(http://i.imgur.com/djhzP1Q.jpg)
(http://i.imgur.com/xjcCAcf.jpg)
(http://i.imgur.com/yfwWuZL.jpg)
(http://i.imgur.com/t44uuAD.jpg)

Zrobiłem inwentaryzację sterty części. Na tej podstawie zaplanowałem listę co musze zgromadzić i listę czynności do zrobienia żeby się potem nie rozpraszać się przy robocie. Jako priorytet było zamknięcie samochodu żeby już nie padało do środka i żeby wyglądał na kompletny do fotek do opinii (OC!). Szybko-szybko jak na taśmie w fabryce. Świadomie zrezygnowałem na razie z niektórych czynności w celu przyśpieszenia montażu (wygłuszenie dachu i grodzi chociażby)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: KGB w Styczeń 25, 2017, 15:37:11 pm
szukaj sprezyn, bo jak on bez silnika lezy ryjem na ziemi to z silnikiem moze byc juz nie tyle gorzej,c calkiem zle
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 25, 2017, 15:55:37 pm
Pociecha tylko taka że jest b. sztywny. Ale też się obawiam takiej konieczności.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: łapek w Styczeń 26, 2017, 17:24:20 pm
Powodzonka w składaniu. Takie odbudowy są najciekawsze. Moja odnowa GLI  to pikuś.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Styczeń 28, 2017, 01:09:05 am
Dym z Kozienic...hmmm...no niech pomyślę ... choćby nie wiem jak wiało i pizgało nie uświadczysz go czy to narządem słuchu, wzroku czy też węchu.
Kominy też ciężko dojrzeć
Tak OT trochę... byłem ostatnio. Widziałem. Ładnie dymią.

A co do auta to mój borostworek bardziej rozebrany ;)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Tomekk w Styczeń 28, 2017, 13:35:43 pm
Dobry zakup OLO, moje gratulacje. Faja baza do zrobienia tego co Ci się podoba. Ten Polonez to teraz biała niezapisana kartka  <spoko>.
Sam choruję na złożenie w końcu klasycznego Poloneza 2000 ale zawsze znajdę jakieś wymówki, nie mam sumienia pruć któregoś z moich Poldków z lat 80.  a tutaj masz nadwozie, w fajnym stanie z dobrego rocznika, które możesz wedle uznania wyposażyć. Będę śledził wątek, powodzenia!
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 28, 2017, 19:24:02 pm
Dziękuję. Jak się domyślasz mam kilka pomysłów :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: mp79 w Styczeń 28, 2017, 20:32:07 pm
Szkoda, że projektant skrzywdził przejściówkę "klasycznym" tylnym zderzakiem. Już bez zderzaków to auto lepiej wygląda.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Styczeń 31, 2017, 12:59:17 pm
Odc. 3 PIERWSZE PRACE

Przerzuciłem chyba większość pudełek w garażu. Była okazja do posortowania drobnicy w osobne torebki strunowe na kołki/zaślepki/przelotki/spinki/modelowe itd. Wybrałem nieco drobiazgu z pudeł pod tytułem „wnętrze” i „elektryka”

Na początek porządnie poprzykręcałem telepiące się na pojedynczych śrubach drzwi żeby można było swobodnie skakać po samochodzie. Z gołej podłogi powymiatałem liście, błoto i różności. Gdyby to było lato wziąłbym Karchera i na spadku w tył wymył całą podłogę. W obecnych warunkach musiała mi wystarczyć szczotka zmiotka.
Boje się wyciągać wyciszenie ściany grodziowej Obawiam się że spód jest jednym wielkim bagnem i żeby się nie rozpadło. Jak będzie na plusie zacznę to suszyć. Sporo wody na pewno w nie wsiąkło od dołu, ale na mrozie nie da się tego wyczuć. Samochód stał długo otwarty i deszcz padał do środka.

Po wyczyszczeniu wnętrza przystąpiłem do składania fury. Założyłem uszczelki (dlaczego one zawsze są za krótkie ;) ). Wyregulowałem drzwi, uzbroiłem w zamki.
Założyłem maskę, tylną klapę, uszczelki. Założyłem samodzielnie wszystkie szyby (przednia póki co plusowska – dziękuje Bartek). Przednia i tylna uszczelka są na klin. Uszczelki były miękkie co świadczy o niezłej jakości gumy. Nie wkładałem czarnych klinów – najpierw trzeba by je było wyprostować na ciepło.
 
Próbowałem ostukać tylne zaciski żeby chociaż trochę odpuściły. Przeciągnęliśmy polda za samochodem na lince ze 200 metrów żeby zedrzeć trochę rdzę z tarcz i zapewnić szczątkową mobilność. Pomogło na tyle że we 4 można było go przepchnąć. Ale na przyczepnym podłożu. Na płytkach już miga kontrolka ASR.

Wepchnęliśmy go do hali. Dokończyłem uzbrajać drzwi w klamki, szyby i mechanizmy opuszczania. Musze dokupić rynienkę mocującą linkę do szyby PT. Stara przegniła. Wyregulowane i grubo nasmarowane zamki sprawiły że drzwi zaskakująco ładnie i lekko się zamykają. Brakuje mi podkładek regulacyjnych pod zawiasy. Muszę poszukać w domu. Pozakładałem wszystkie listwy boczne. Dziwne że na przednich błotnikach obie są gumowe, romb na LT błotniku też, a reszta jest plastikowa.

Przerzuciłem wiązkę elektryczną na tył, zamontowałem linki i zamki obu klap. Wiązki w komorze silnika też już leżą wzdłuż podłużnic.  Zamontowałem przednie i tylne wycieraczki. Oczywiście solidnie smarując ośki i przebuby.
Położyłem wykładziny podłogowe i rozłożyłem styropiany w bagażniku. Sterta części zaczyna się wyraźnie zmniejszać.

Podprostowałem lekko stuknięty przedni nosek i przedni pas. W wielu miejscach konieczne będą zaprawki. Ale to na spokojnie zrobię u siebie w ciepłym garażu.  „Korekty” będzie wymagała wgięta belka przedniego zdrzaka. Ale to trzeba roznitować i nap…ć dużym młotem. Zobacze co da się zrobić aby zgrać boki zderzaków z bokami nadwozia.
Na deser zostawiłem montaż zderzaków, lusterek, wszystkich lamp i przedniej atrapy. Przerażający jest sposób mocowania przedniej atrapy – ilość kołków i długich wkrętów.

Mam rozkminę którędy są przeciągnięte przewody do halogenów, lamp w zderzaku i sygnałów. Czy wszystkie przechodzą przez przelotkę w pionowej blasze w narożniku do komory błotnika, czy przez okular?. W caro były tam tylko przewody do halogenów. Niech mi ktoś to sprawdzi.

Cały czas pod ręką miałem smar w sprayu i praktycznie każdy gwint dostawał kropelkę „na drobrą drogę”. Podobnie wszelkie powierzchnie trące (zamki, zawiasy, sworznie). Przyjemniej się pracuje.

Bardziej czasochłonne od samego montażu było szukanie odpowiednich śrub, nakrętek czy wkrętów w dwóch kuwetach. Biedny Kopciuszek. Ostatecznie posortowałem zawartość kilku słoików. W osobnych kuwetach znalazły się blachowkręty, śruby+podkładki+nakrętki oraz części drzwiowe. Łatwiej jest wybierać potrzebne elementy i praca idzie szybciej.
Należy się ciepłe słowo dla rozkręcającego, bo jak na razie wszystkie śruby znajduję i nie musze się posiłkować słoiczkami z garażu.

Po jednym dniu pracy fura nabrała kształtu samochodu.

(http://i.imgur.com/mwBLJUw.jpg)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Trojan w Styczeń 31, 2017, 17:14:15 pm
Przewody od halogenów w bocznej ściance, od zderzaka w ramkach.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Macfly w Luty 01, 2017, 18:20:09 pm
A co do wygłuszenia oryginalnego wipipc je i zakup taką folię do wygłuszeń odporną na temperatury i oklej sobie całą będzie o wiele ciszej a nie będzie to gówno od filca ciągło wilgoci . Tomsonz ma tak w Kombi zrobione ;)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 01, 2017, 18:29:57 pm
Od strony komory będzie pianka 10mm z alu, od środka pod deską mata butylowa + pianka. Chętnie bym jednak zachował na wierzchu oryginalną matę. Jk przeżyje to ją włożę. Jeśli nie - to nie.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: kuras180 w Luty 01, 2017, 20:17:41 pm
Trzeba bylo zrobic odrazu polerke lakieru jak juz byl rozebrany
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OTRO w Luty 01, 2017, 20:39:45 pm
Od strony komory będzie pianka 10mm z alu, od środka pod deską mata butylowa + pianka. Chętnie bym jednak zachował na wierzchu oryginalną matę. Jk przeżyje to ją włożę. Jeśli nie - to nie.
Nie za dużo , tego wygłuszenia ?
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Multec w Luty 01, 2017, 20:46:12 pm
To źle, że będzie ciszej?
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: miedzian w Luty 01, 2017, 21:06:53 pm
Ja jak w trucku lepiłem to na ścianę grodziową od strony silnika mate butylowa z aluminium 2,5 mm i na to jakaś pianka (chyba poliuretanowa) z aluminium 10mm. Dodatkowo uszczelniłem łącznia pianki taśmą aluminiową. Mam foto jak to wyszło: mogę Ci OLO wysłać na fb bo mam na telefonie chyba te zdjęcia.

Od wewnątrz też butyl 2,5 mm ( na grodź, na podłogę, na ścianę tylną i na sufit też) i pianka kauczukowa 13mm.

Zobaczymy jak to zagra- wkońcu xud9 pod maską :D

Ta (https://www.bitmat.pl/Pianki-wygluszajace/K13s-pianka-kauczukowa-gumowa-wyciszajaca-kauczuk-13mm-z-klejem) pianka kauczukowa jest mega: znajomy kleił w innym aucie i była różnica na plus. Ja jeszcze nie testowałem bo auto jeszcze nie jeździ. Klej tego konkretnego produktu jest poprostu zajebiście mocny. Trzeba sie pilnować przy klejeniu zeby gdzieś nie dotknąć przypadkowo do jakiejś powierzchni bo oderwać się nie da. Polecam ze względu na siłe kleju :D

To jest takie grube i mięsiste ze może nie być możliwości poprostu jeszcze upchać orginalnego wewnętrznego wygłuszenia grodzi
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 01, 2017, 22:36:01 pm
Trzeba bylo zrobic odrazu polerke lakieru jak juz byl rozebrany
Żal by mi było śniegu wewnątrz. Wyjęcie szyb to chwila.

Też kupuje materiały w bitmacie. Fajnie że wreszcie pojawiło się coś takiego na naszym rynku.
Na gródź od silnika będzie https://www.bitmat.pl/Maty-wygluszajace/Wygluszenie-komory-silnika/GMS-011A-Pianka-mata-wygluszajaca-10-mm--do-maski-komory-silnika-25x100cm
Na gródź od wewnątrz butyl na pewno (jedna warstwa), może coś jeszcze na wierzch.  Butyl jak dla mnie jest najważniejszy bo da się nim zalepić wszelkie szpary, nieszczelności przelotek, zamknąć otwory w pustych przestrzeniach.
Zaczynam od komory bo to mnie trzyma przed włożeniem silnika. Na pewno też wylepię płat dachu i dociążę drzwi.

Jak byś mi mógł wysłać fotki to chętnie.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: miedzian w Luty 01, 2017, 22:58:42 pm
Ja zastosowałem https://www.bitmat.pl/Pianki-wygluszajace/Pianka-poliuretanowa/LT-ALU-Pianka-poliuretanowa-wygluszajaca-z-aluminium-i-klejem gdyż zależało mi żeby nie było napisów pod maską ( clean look, te sprawy  ;p ) Minusem jest to że trzeba kupić duuuuży kawałek za az 70 złotych z którego zużyje sie max 30%...

PS Fotki przesłałem na fb  :]
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 02, 2017, 00:34:40 am
Napis GMS elegancko schodzi zmywaczem do hamulców :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 08, 2017, 13:39:45 pm
Odc 4 Fotki do opinii.

Przy kolejnej krótszej wizycie przykręciłem na miejsce skrzynię i spiąłem nowym przegubem z wałem. Uporządkowałem nieco wnętrze, posortowałem części na wnętrze/mechanika/elektryka i wywaliłem niepotrzebne już pudełka. 
Założyłem przywiezioną podsufitkę z plusa (znów podziękowania dla Bartka). Docelowo będzie miała naklejony oryginalny materiał. I tu ciekawostka. Otwór w plusowej podsufitce nie pokrywa się ze wzmocnieniem dachu na tyle że nie można przykręcić lampy oświetlenia wnętrza w seryjne otwory. Ciekawe jak się będzie zgrywać z tapicerką ze starej podsufitki. Coś się wyrzeźbi. Tak jak i otwory pod oryginalne tchórz-łapki.
Mam nadzieję że materiał podsufitki zniesie pranie w pralce. Poza kurzem powinna z niego poodpadać zetlała gąbka.

Środek jest nie tyle poskładany, co porozkładany (ach te niuanse naszego języka :) ). Żeby elementy nie zabierały miejsca leżąc na kupie tylko były tam gdzie być powinny. Musze jeszcze wykombinować wygłuszenia podłogi i tunelu a także ładnie złożyć pokrywę nad skrzynią biegów. Właściwie tylko to trzyma mnie przed przykręceniem listew progowych i siedzeń. Okazało się że brakuje mi konsoli środkowej. Żeby nie było pusto założyłem jakąkolwiek :)
 
Na potrzeby sesji foto (opina) założyłem kołpaki od  wczesnego caro aby zakryły różnokolorowość felg. BTW od kiedy wychodziły takie dekle? I od kiedy weszły nowe lusterka zmiast Cromodorek?
Wąski jestem.

(http://i.imgur.com/LBGLBpm.jpg?1)
(http://i.imgur.com/aV29YH0.jpg)
(http://i.imgur.com/L1DZhga.jpg)
(http://i.imgur.com/beJ8ywl.jpg)
(http://i.imgur.com/GTjRtso.jpg)
(http://i.imgur.com/y1e30Ad.jpg)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Dawid91 w Luty 08, 2017, 16:04:44 pm
Nowe lusterka zamiast Cromodor weszły pod koniec 1991. Jeszcze pierwsze Caro miały Cromodory
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Nole w Luty 08, 2017, 18:48:04 pm
Takie dekle pojawiły się od MR 89. Wcześniej raczej nie. Pamiętam jak mój tato w 1990r przyjechał taką przejściówką- nówką sztuką :]. Własnie na takich kołpakach <ok> i w takim kolorze. Ten zapach nowego poloneza...  <lol>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 08, 2017, 22:48:59 pm
Ten zapach nowego poloneza...
Jakby człowiek wiedział to by nałapał powietrza w torebki :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Luty 13, 2017, 12:14:36 pm
Odc. 5 Przygotowania części

Układ hamulcowy nie był mocną stroną tego egzemplarza. Chłopaki w warsztacie żeby móc przepychać samochód musieli wyjąć gruzowate tylne zaciski. Nie było sensu walczyć z zardzewiałymi stojącymi tłoczkami. Tym bardziej jak się później okazało gumki przeciwkurzowe były pozakładane na odwrót.
Wyciągnąłem więc z pudła p.t. Hamulce komplet zacisków na przód i tył. Wszystkie zostały następnie wyczyszczone i nasmarowane, założyłem nowe gumki, przeszlifowałem miejsca na ślizgi. Tu ciekawostka. Po raz pierwszy miałem zamontować fabrycznie nowy zacisk. Wtedy to odkryłem że gniazdo pancerza linki ręcznego w zacisku powinno się swobodnie kręcić. Próba rozruszania elementu w drugim używanym zakończyła się jego ukręceniem. Lipa bo o ile lewych mam nadmiar to prawy miałem tylko jeden.  Pozostało rozwiercenie ogryzka i montaż pozyskanego ze złomu sprawnego mocowania. Udało się ostatecznie bez większych strat. Obie obsady zostały tak nasmarowane że wytrzymają pobyt w morzu.

Reszta kluczowych elementów układu hamulcowego czyli „jak nowa” pompa, wspornik usztywniający pompę i linka ręcznego też się znalazły w czeluściach garażu.

Jako serducho dla poloneza w garażowym totolotku został wylosowany poabimexowy OHV 1.6. Sam silnik ma ok 90 kkm przelotu, mierzone przed demontażem ciśnienie miał na wszystkich garach po ok 11 atm. Czysty w środku – wygląda obiecująco.

Pierwotnie silnik miał iść do 125p kombi, ale sytuacja nieco się zmieniła. Już w lecie zacząłem przygotowywać silnik do inspekcji. Pozatykałem wszystkie otwory w silniku a następnie powiesiłem go na drzewie. Żeby nie zaświnić sobie trawnika postawiłem pod nim taczkę. Najpierw odskrobałem olejowe błoto, potem umyłem go ropą i pędzlem. Cały syf mogłem wygodnie wybrać z taczki i zutylizować. Następnie w robocie była chemia do czyszczenia i myjka ciśnieniowa. I znów tłusta breja która zebrała się w taczce została zlana bo bańki. Przez kolejne pół roku silnik zdążył wyschnąć w garażu. W międzyczasie zgromadziłem potrzebne części.
Z racji ciągłego braku czasu musiałem zlecić robotę na zewnątrz, komuś zaufanemu. Przygotowane OHV zawiozłem do Tomka. Zrobił kawał dobrej, solidnej roboty. Wymienione wszystkie panewki i półpierścienie na nominały (stare miały normalne eksploatacyjne ślady wytarcia), wymienione uszczelniacze wałów, pompa wody, paski, założona obudowa rozrządu z GLE. Zrobiony szlif klawiatury. Silnik i miska zostały odmalowane. Klasyczny Hammerite. Kolory: czerwony blok, czarny osprzęt, srebrne aluminium.
 (http://i.imgur.com/3ZOHIgH.jpg)
(http://i.imgur.com/T64KVZk.jpg?1)

Do kompletu wygrzebałem nowy alternator 44A, ładny rozrusznik, aparat zapłonowy 4498, komplet osłon blaszanych, rurek, śrub mocujących silnik. Mam ładny poprawiony kiedyś gaźnik z caro 1.6, kolektor ssący od 115C, wydechowy GSI. Zakupiłem bandaż do owinięcia kolektora. Wydech będzie na pełnym przelocie – 1Caro, 2Caro, 3std. Ciekaw jestem czy ostatni tłumik, który dostałem z samochodem będzie gwizdał. Wierzę w swoje szczęście ;)
Tutaj wychodzi na dobre moja mania gromadzenia w jednym miejscu specyficznych śrub i części które są ciężkie do zdobycia a zazwyczaj w momentach demontażu nie docenia się ich znaczenia. Czyli m.in. gotowe śruby mocujące silnik/skrzynię, blacha obudowy sprzęgła, półksiężyc skrzyni, śruby z tulejkami do mocowania łapy skrzyni, kulka do linki sprzęgła itp…

Dawno nie miałem takiego przetrzebienia części. Wyciągnąłem z zapasów przedostatni już kolektor GSI !
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 01, 2017, 14:18:00 pm
Odc. 6 Kolejne podejście do puzzli 10000 elementów:

Plan minimum to było poskładanie i uruchomienie układu hamulcowego, założenie baku, przygotowanie silnika i włożenie słupka do komory. Zwiozłem do polda wszystkie powyciągane z zakamarków garażu części. Jak się okaże PRAWIE wszystkie…

Zacząłem od hebli. Przednie zaciski wyglądały o niebo lepiej niż tylne. Możliwe że ktoś je wcześniej wymieniał. Na razie je zostawiłem. Jak będzie czas to je przesmaruję.
Założyłem nową linkę ręcznego. Powciskałem strzykawką smar w gumowe osłony i w harmonijki. Linka raczej nie zardzewieje. Idealna byłaby kalamitka w pancerzu linki (tak jest w 127p).
Zamontowałem tylne zaciski na ocynkowanych i nasmarowanych klinach. Oczyściłem i nasmarowałem jarzma na powierzchniach współpracujących z klockami. Przydałoby się odwiedzić galwanizernię, a kończą mi się ładne niepowybijane jarzma. Przykręciłem przewody hamulcowe.
Zdjąłem starą pompę, założyłem nową. Trochę było kombinacji z przełożeniem zbiorniczków, ale udało się bez zniszczeń. Zalałem DOT4. Pozwoliłem aby pompa się odpowietrzyła, dokręciłem sztywne. Poodkręcałem odpowietrzniki. Z przodu spływa, lewy tył spływa, prawy tył suchy…  Pompuję, pompuję, hmm… Poluzowałem sztywny-elastyczny, to rzygnęło płynem.  Diagnoza – elastyczny niedrożny. Przyznaje założyłem używkę. W sklepie obok nie mieli nowych. Co raz gorzej z zaopatrzeniem!
Więc prawie zrobione. Po wymianie przewodu będzie pełne odpowietrzenie. Zrobię z ciekawości sekcję zwłok elastycznego.
Będzie dobra okazja żeby dołożyć dystanse 25mm na tył. Bo dystanse wziąłem z domu, a długich śrub oczywiście nie.

Kolejny punkt montaż baku. Jedna z czynności których nienawidzę. Odkręciłem gumową rurę od baku i wlewu a następnie  nawilżyłem WD-kiem. Przełożyłem odpowietrzenie (ale sztywny ten wąż po 26 latach!) przez zamontowaną wcześniej przelotkę w nadkolu, podniosłem bak żabą, ponasadzałem rury na miejsce. Przyłapałem bak taśmami, wyregulowałem wzajemne położenie elementów i poskręcałem. Ciekaw jestem jaką mieli kolejność czynności w fabryce.

Podłączyłem przewody do czujnika. Ciekawe czy dobrze :) Przez klapkę pod zapasem podpiąłem sztywne przewody paliwowe - zasilanie i powrót.  Żeby nie było różowo upitolił się króciec od powrotu. W tej wersji powrót jest wlutowany (???) w bak obok gniazda czujnika. Albo czeka mnie wlutowanie, albo poxipol, albo wkrętka od LPG.
Czyli niby zrobione, a nie do końca.

Okazało się że nie włożę dziś silnika. Tak dokładnie się pakowałem że łapa sprzęgła została w domu. Zgodzicie się, że to całkowicie blokuje proces. Zresztą czas mi się kończył, więc pobawiłem się w uzbrajanie silnika w osprzęt.

Na początek nawiercenie otworów pod pompę wspomy. Robiłem to wiertłami o kolejnych średnicach. Jak było do przewidzenia przy wierceniu wiertarką „z ręki”  kolejne z wierteł (fi 4) pękło, zaklinowało się i za nic nie chciało opuścić otworu. Ostatecznie wbiłem ogryzek do końca (otwory nie są przelotowe), rozwierciłem i nagwintowałem ile się dało. Zamiast 20mm będzie 10mm głębokości. Wkręcę tam szpilkę na klej i będzie git. Pozostałe otwory poszły gładko. Mam fajne „kobaltowe” wiertło 6,5mm z dwustopniowym ostrzem (tak jakby wewnątrz było prowadzące 4mm). Ostre jak brzytwa. Wgryzało się w żeliwo jak Reksio w szynkę. Szczerze mówiąc szybciej i bezpieczniej jest wiercić takim porządnym grubym wiertłem na raz niż kombinować z małymi średnicami.

Założyłem kolektor ssący (od 125p 1500). Otwór po tłoczku zaślepiłem dorobionym brokiem M14. Po prostu się go wkręca w otwór bez gwintowania. W razie czego operacja jest odwracalna.
Gaźnik od caro 1.6 na podwójnej podkładce izolacyjnej (zwiększenie objętości dolotu). Oczywiście na powiększonych gardzielach i „bogatszych” dyszach
Od razu spięcie rurki powrotnej i wężyka wodnego. Założenie wężyka do serwa.

Z drugiej strony silnika przyłapałem kolektor wydechowy (jako uchwyt, bo i tak zdejmę go do montażu rozrusznika), wykręciłem bańkę czujnika ciśnienia i wkręciłem tam czujnik temperatury oleju. Niestety bez podkładki-uszczelki i trochę za głęboko, bo pękła ścianka wzdłuż otworu.  Muszę zdobyć drugi wspornik filtra i wymienić.

Ostatecznie „prawie gotowy” silnik wrzuciłem bo bagażnika. Narobiłem się sporo, ale żaden z punktów nie został zamknięty na 100%
Z dobrych wiadomości – opinia na samochód jest do odbioru. Zdążę wypowiedzieć OC.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Multec w Marzec 01, 2017, 16:26:04 pm
Też mi się wydaje, że wlutowany. Metoda na poxipol w moim wypadku starcza na ok. 2 lata. :P Teraz jak będę poprawiał to chyba jakimś klejem "płynny metal".
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 02, 2017, 08:33:23 am
A dziękuję za info.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 09, 2017, 10:16:42 am
Odc. 7 W domu.

Po nowym roku rozluźniła mi się sytuacja garażowo-logistyczna. Wynająłem garaż od sąsiada z naprzeciwka i wstawiłem tam żółte kombi. Powynosiłem pudła z świątecznymi różnościami, pousuwałem meble zalegające dotychczas w garażu. Wreszcie mam wolny garaż i kanał. Porobiłem wreszcie kilka drobiazgów pod spodem w rodzinnych dupowozach.

Zamówiłem lawetę i przywiozłem Polda pod dom. Bidnie się prezentuje.
(http://i.imgur.com/wFnFK6p.jpg)

Jak wiadomo samochód ma cieszyć oko – czyli dziś prace mechaniczne ustąpią na rzecz wizualnej drobnicy.

Porządne koło robi robotę. Założyłem posiadane motylki z fiata 132. 5.5x14” et25. Czyli szersze o pół cala i jeszcze  o 4 mm wysunięte na zewnątrz. Docelowo chcę zapakować 185/65R14. Ładnie by siadły na tą felgę. Opony – na razie jakie były założone - 165/65R14. Widać że od ostatniego odświeżania felg minęło już sporo czasu. Ranty dostały

Postawiłem samochód na dystansach. Przód 15mm, tył 25mm na stronę. Przykręcane długimi śrubami. Moje dystanse mają nowo-fiatowską, mniejszą o 0,5mm średnicę. Dlatego ostateczne centrowanie robiłem poprzez delikatne i równomierne dokręcanie śrub i jednoczesne obracanie koła – tak aby pozycja felgi ustaliła się na śrubach. Musze wykombinować jakiś cienkościenny pierścień centrujący.
W sumie dobrze że montowałem koła pod domem (z dostępem do własnych narzędzi), bo dwa gwinty w tylnej piaście wymagały skorygowania zarysu gwintownikiem. Długa śruba prowadzona w otworze dystansu nie mogła trafić w gwint.

Uruchomiłem heble. Wymieniłem na nowy przewód elastyczny PT. Stary faktycznie jest niedrożny. Zalałem DOT4. Odpowietrzyłem układ.
Na nieprzepuszczających kołach i ze zrobionymi zaciskami da się go przepychać jedną ręką.

Poskładałem przód. Przykręciłem seryjne mocowania halogenów i same halogeny. Nie dostałem ich z samochodem, ale na szczęście miałem dwie metalowe sztuki w b. ładnym stanie na półce w garażu. Chromowane ramki optycznie je jeszcze powiększają i fajnie rozjaśniają dół/przód samochodu. Podobnie tablica rejestracyjna. Przód nabrał proporcji pod względem wizualnym, nie ma takiego „ryja”.

Przykręciłem spoiler pod zderzak. Jak już wspomniałem miałem nówkę sztukę w swoich zasobach. Montaż w istniejące otwory to pikuś. Ale przy tej glebie z przodu nawiercę nowe otwory i zamontuję go jeszcze wyżej – bliżej halogenów. A i tak będę musiał bardzo uważać żeby nie urwać na pierwszym lepszym krawężniku. Może zrobię dodatkowe wypórki od dołu żeby w razie np. progu zwalniającego samochód nie wziął spoilera pod siebie tylko odchylił trochę do góry? Zobaczy się w eksploatacji. Podejrzewam że nie raz będę naprawiał mocowania spoilera. Tak czy inaczej na takim zawiasie to nie jest samochód na wyjazdy działkowo-off roadowe, tylko do lansu na miejskich bulwarach.

Na koniec samochód został umyty. Mokry lakier wygląda dużo lepiej. Widać, że bez polerowania się nie obejdzie.
Przód:
(http://i.imgur.com/Rv80cv2.jpg?1)
Tył:
(http://i.imgur.com/2je68i4.jpg)
Mordka :)
(http://i.imgur.com/I4f6sfa.jpg?1)

Fura z małymi dodatkami nabrała rasowego wyglądu.
Wturlałem polda do opróżnionego ostatecznie przydomowego garażu. Nareszcie mogę sobie grzebać o dowolnych porach i schodzić tam nawet na kwadrans.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Nole w Marzec 09, 2017, 11:38:53 am
"motyle" robia robote. Wyjatkowo dobrze wspolgraja z tym modelem <spoko>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 15, 2017, 10:42:15 am
Odc. 8 Elektryka

Zacząłem od porządków w elektryce. Poukładałem ostatecznie (unikając splątań) i poprzypinałem wiązki w komorze silnika. Przykręciłem pomalowane na czarno (w caro był ocynk) metalowo-gumowe przelotki ściany grodziowej. Podpiąłem kostki do reflektorów, przykręciłem masy w komorze silnika. Przykręciłem minusową klemę, plusowe przewody zabezpieczyłem przed zwarciem i włożyłem aku. 

Popstrykałem wszystkim czym się da. Odezwały się tylko dwie lampki podświetlenia gałek nagrzewnicy. Pierwsza jaskółka. Pozycje na zewnątrz to jakaś choinka z kierunkowskazami. Po podłączeniu mas tylnej wiązki pozycje się pojawiły. Ale poza nimi nic.  Dziwne… Uzupełniłem brakujące bezpieczniki. Ciągle nic.
Racja! Podłączyłem zapomniane zasilanie stacyjki (na wspólnej śrubie na alternatorze). Pojawiło się jedno światło mijania. Po oczyszczeniu i nasmarowaniu styków w kostce także drugie. Poldek budzi się do życia niczym Christine  Drogowe, szyba i halogeny odpaliły dopiero po wymianie zardzewiałych przekaźników i reanimacji zapleśniałych kostek (descz nei zrobił im najlepiej) Wiatrak, wycieraczka przód, stopy i wsteczne od strzała. Uzupełniłem brakujące żaróweczki w zestawie wskaźników. Zwierane wskaźniki/kontrolki działają prawidłowo. Okazało się że przewody na baku podłączyłem bez pomyłki. Mało a cieszy.
Będę musiał wyciągnąć przednie pozycjo-kierunki i solidnie oczyścić. Prąd dochodzi do kostki, ale czy lampa zaswieci jest loterią. Może oddam je do pochromowania.

W dalszym ciągu nie działają kierunki  i awaryjne. Coś tam próbuje pyknąć w przerywaczu, ale bez skutku. Do uruchomienia przerywana praca wycieraczek, tylna wycieraczka i sprawdzenie szyby ogrzewanej.

Wyciągnąłem schemat do wąskiego poldka i książkę o elektryce samochodów FIAT. Na podstawie obu pozycji rozpisałem sobie schemat połączenia przednich wycieraczek i zacząłem dochodzić po kolei jak to powinno działać i dlaczego aktualnie nie chce.
Generalnie jest to działo dwóch największych projektantów na świece, czyli wymysł kurwy i szatana. Bo o ile na ciągłej pracy prąd dochodzi w miarę bezpośrednio na silniczek (pająk-przełącznikTrybu-silnik), to na przerywanej przechodzi drogę w stylu: pająk-przełącznik-krańcówka silnika-programator-silnik. Po przebyciu takiej drogi impuls startujący silniczek ma napięcie ok 6-8V (przy 12V na aku). Na 100% obok silniczka zagoszczą dwa przekaźniki zasilające szczotki 1 i 2 biegu silnika
Spędziłem nad tym ponad pół godziny sprawdzając próbówką napięcia w różnych miejscach. Wreszcie jak przeliczyłem przewody dochodzące do przełącznika trybu to okazało się że brakuje tam jednego. Brązowy wysunął się z kostki i dyndał gdzieś w gąszczu wiązki. Programator jak każde urządzanie elektryczne działa lepiej jak mu się podłączy zasilanie.

Kierunki i awaryjne naprawiły się same. Kiedy szukałem gdzie znika mi napięcie z przednich halogenów poruszyłem jednym z bezpieczników. Okazało się że wąskie caro ma wyłączny bezpiecznik do halogenów, a wcześniejsze poldki mają tam dodatkowo podpięte obwody „przed stacyjką”. Czyli właśnie wspólny przerywacz kierunków/awarii. Różnica wyjaśniła się dopiero jak porównałem opisy bezpieczników z instrukcji obsługi i książki Morawskiego.

Po oczyszczeniu zapleśniałego gniazda i wymianie na nowy bezpiecznika wszystko działa. Musze wziąć Dremelka z miękką szczotką i doczyścić gniazda wszystkich bezpieczników. Wsuwkom z tyłu też przyda się kontrola.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Trojan w Marzec 15, 2017, 17:06:24 pm
Może oddam je do pochromowania.
Chłopie nowe kosztują 20zł, nie ma co nawet się bawić w takie pierdoły :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 16, 2017, 21:54:39 pm
Ale są szare i "małoodblaskowe" Dodatkowo taki zabieg rozjaśnia lampę.
Aż podjade jutro do sklepu "Lublin, żuk..."
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 19, 2017, 22:34:05 pm
Odc 9 c.d. elektryki - szafa

Idąc za ciosem zrobiłem małe poprawki w osprzęcie elektrycznym. Znajdź 3 szczegóły, którymi szafa różni się od seryjnej :)
(http://i.imgur.com/3IjXipl.jpg)
Bystrzochy znalazły w mgnieniu oka :)

Zrobiłem kilka modyfikacji oraz usunąłem to, co mnie w tych wskaźnikach irytowało.

Założyłem woltomierz z Lublina 1. Pasuje praktycznie P&P. Przykręca się go w miejsce zegarka. Trzeba zrobić wycięcie w ramce wskaźników na mechanizm woltomierza. Zasilanie podałem z pinu zasilania sąsiedniego wskaźnika. Jeśli w wyniku zabaw z przekaźnikami redukującymi spadki napięcia znajdę miejsce z bardziej stabilnym napięciem to zmodyfikuję zasilanie woltomierza i puszcze je z zewnątrz. Woltomierz nie ma szpilek, tylko trzeba użyć śrub. Ale to drobiazg.
(http://i.imgur.com/PbPC704.jpg)
(http://i.imgur.com/X4ZeCth.jpg?1)

Przy okazji usunąłem łukowate przesłonięcie kontrolek. W pierwszej wersji chciałem to całkowice wyciąć i dorobić „prosty sufit” w kontrolkach, ale ostatecznie rozgrzewając lutownicą plastik wygiąłem go jak chciałem. Od strony woltomierza jest łuk (musi wejść płytka drukowana) a potem „sufit” prostuje się i przy filtrach kontrolek jest już płaski. Początkowo zacząłem usuwać wygięcie na całej długości, ale na szczęście przymierzyłem woltomierz (skończyło się lekkim przyszlifowaniem płytki) Ogólnie robota na 5 minut jak się złapie wprawę. Należy rozgrzewać równomiernie plastik - żeby dawał się formować, ale jeszcze nie nadtapiał.  Trzeba szczególnie uważać na prostokątne gniazda filtrów kontrolek – muszą pasować idealnie. Łatwo jest zdeformować je podczas wyginania lub jak widać na fotkach pokaleczyć grotem lutownicy miejsce obsadzenia. Na koniec osłabione miejsca gdzie było za cienko i mogło prześwitywać światło wyrównałem czarnym klejem z pistoletu. Drugi raz zrobiłbym to na pewno ładniej.
(http://i.imgur.com/HMY5Pka.jpg?1)
(http://i.imgur.com/UrvaRUH.jpg)

Przerobiłem kontrolkę tylnych pmg na kontrolkę przednich. Zmieniłem filtr na zielony. Zastanawialem się jak odwrócić ideogram na prawidłowy, ale kontrolka jest tak jednoznaczna, ze nie widzę sensu. Filtr wziąłem z kierunków z innej szafy. Zastanawia mnie dlaczego inne są kolory filtrów w kontrolce kierunków i pozycyjnych. Kierunki maja żywszy „trawiasty”, a pozycje ciemniejszą zieleń. Też tak macie w swoich poldkach?

Zasilanie kontrolki dałem z przełącznika halogenów (tor od zasilania tylnych pmg – więc już po bezpieczniku).
Tylne przeciwmgielne mają kontrolkę we własnym włączniku (włącznik jest za bezpiecznikiem, więc zrobiłem po prostu zworę na dwóch pinach).

Tak się kolorowiej zrobiło:
(http://i.imgur.com/nf39yvk.jpg)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Mariusz w Marzec 20, 2017, 10:35:41 am
Fajnie wyszło. Miałeś kompletne zegary z Lublina ? Ta ramka metalowa jest tam już odpowiednio przycięta, wystarczy przełożyć.

Co do filtru świateł pozycyjnych to w akwario-borewiczu miałem ten filtr fioletowy. W Caro mam tak jak Ty, zielony.

Czy Twój woltomierz wyłącza się po wyłączeniu zapłonu?
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Marzec 20, 2017, 12:04:05 pm
Mix zegarów z borka i przejściówki. Moje miały pękniętą białą szybę, więc założyłem zieloną. Woltomierz kupiłem nowy w necie.
woltomierz włącza się z zapłonem. Na szybko odpiałem z kostki + po aku a z sąsiedniego wskaźnika podałem + po stacyjce.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Maciek BP w Kwiecień 01, 2017, 01:09:51 am
ahh mam jedno zdjęcie z X Karolewa tego Poloneza (fakt kartoflem robione) taki piękny był no i widzę że znowu będzie:) Piękne te przejścióweczki
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Kwiecień 01, 2017, 10:23:40 am
Prace chwilowo wstrzymane. polonez spadł na 4 miejsce w liście samochodowych priorytetów. Jak ogarnę wreszcie dupowóz awansuje na trzecie. Albo nawet drugie :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: michau124 w Maj 29, 2017, 22:01:06 pm
Olo mów jak tam Poldas żyje :P
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Maj 30, 2017, 09:29:11 am
Odcinek 10 – Przygotowanie komory

Poldek czeka stabilnie. Czołówka listy priorytetów dynamicznie się zmienia, więc jeszcze trochę. Główne siły idą na remont domu i jeżdżące sprzęty.

Ale żeby nie było, że całkowicie nic się nie dzieje.
Ogarnąłem częściowo komorę silnika. Ściana grodziowa ma ładnie dopasowana i przyklejoną matę wygłuszającą. Założyłem matę GMS – pianka 10mm z wytrzymałym alu pokryciem. Jest elastyczna i da się naciągnąć na nierównościach komory. Butyl pójdzie od wewnątrz. Przy okazji starałem się uzupełnić wszystkie przelotki i uszczelnić otwory, którymi hałas może przedostawać się do wnętrza. Garść fotexów

Szablony wstępny i ostateczny:
(http://i.imgur.com/uWhNai2.jpg)
Przycięta mata:
(http://i.imgur.com/ZILluHF.jpg)

Warto dodawać jakieś 15mm na bokach przy wycinaniu. Nie będzie płaczu, że się zrobił margines. Pan Murphy czuwa! Brakujący trójkąt widoczny z lewej strony zdjęcia wynika z szerokości maty = 1 metr. Można go z powodzeniem dorobić ze ścinków.
Kawałek wycięty na wsporniki silnika wycieraczki trafił zgodnie z oczekiwaniami pod spód. Sztuką było odkleić papier zabezpieczający i włożyć go pod wspornik. A może było na odwrót?

Generalnie klejeniu maty (szczególnie przy dużych powierzchniach) warto odklejać papier częściowo i przyklejać etapami. ZTCP najpierw kleiłem środek, potem jeden, drugi bok. Na początku się trzeba przyłożyć, bo jak się krzywo zacznie to umarł w butach. Klej trzyma jak spaw. A żal rozrywać piankę.

Na linki, śruby otwory można przebić śrubokrętem, na węże i większe otwory wycinać. Ostry i wąski nóż jest nieodzowny żeby zrobić to estetycznie. Wypuściłem spod maty mocowania do przewodu hamulcowego i łapki mocujące oryginalną matę. Staram się, aby wyglądało to jak fabryka a nie jak rzeźba (choć w przypadku FSO mamy do czynienia z fabryczną rzeźbą)
Zostały uszczelnione i zamocowane wiązki w grodzi.

Ściana przed
(http://i.imgur.com/U0Oc5Ts.jpg)

Ściana po
(http://i.imgur.com/1Zn789Q.jpg) (http://i.imgur.com/I4dSdxS.jpg?1)

Prawy narożnik. Widać tam pod spodem otwór, który też warto zakleić. (najpierw butylem)
(http://i.imgur.com/d1poXVD.jpg)(http://i.imgur.com/iIClf3T.jpg)

Lewy narożnik
(http://i.imgur.com/wJWThiM.jpg)(http://i.imgur.com/Sz8h9v5.jpg)

Przykleiłem dodatkową piankową uszczelkę na chwyt powietrza.
Przy okazji wpadłem na pomysł – gdyby usunąć klapkę znad nagrzewnicy i zamontować klapkę na zawiasach na górze tej trójkątnej komory, to po odpowiednim wycięciu ścianek i uszczelnieniu można by było zrobić obieg wewnętrzny. Musze zrobić prototyp.
(http://i.imgur.com/XFmIas4.jpg)

Na deser odświeżone serwo, wspornik i pompa. Na fotkach widać wspornik usztywniający do chodzącej na boki pompy hamulcowej.
(http://i.imgur.com/Jfc68ke.jpg)
(http://i.imgur.com/OgGGK2E.jpg)
(http://i.imgur.com/goRFqFh.jpg)

Pozostało mi pomalowanie podłużnicy pod pompą hamulcową, założenie okrągłych zaślepek na dole podłużnic, spięcie ostateczne wiązek. Właściwie komora czeka na silnik.  Opisywane wcześniej serducho i wspoma pójdą jednak do 125p kombi. Do polda włożyłbym cokolwiek (nawet 115C) żeby tylko zaczął jeździć.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Daniel#1984 w Maj 30, 2017, 09:59:30 am
Elegancko to wygląda. Po takim wytłumieniu musi być cichszy niż fabryka. Ja w poprzednim aucie się nie mogłem 2 lata zebrać, żeby to wykleić  :]
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Michu125p w Maj 30, 2017, 10:01:09 am
Podczas zmiany silnika w Dużym Fiacie też chciałbym wykleić ścianę grodziową, więc mam pytanie dlaczego pod pianką nie ma butylu?
Nie znam się na tym kompletnie więc pytam :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: lesor#1973 w Maj 30, 2017, 12:30:39 pm
Na deser odświeżone serwo, wspornik i pompa. Na fotkach widać wspornik usztywniający do chodzącej na boki pompy hamulcowej.
(http://i.imgur.com/Jfc68ke.jpg)
do czego to się przykręca?
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Maj 30, 2017, 13:38:15 pm
więc mam pytanie dlaczego pod pianką nie ma butylu?
Butyl daję zawsze od strony wnętrza. Jest większa powierzchnia do zaklejania: nadkola, niezaślepione otwory profilu idącego w stronę mocowania sprężyny, kominek nad nagrzewnicą. Dodatkowo łączenia blach są wywinięte w stronę komory, więc od kabiny robi się je na płasko.
do czego to się przykręca?
Do podłużnicy. Ma trzymać w miejscu końcówkę pompy hamulcowej. To moja własna rzeźba.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Michu125p w Maj 30, 2017, 13:56:19 pm
Butyl daję zawsze od strony wnętrza. Jest większa powierzchnia do zaklejania: nadkola, niezaślepione otwory profilu idącego w stronę mocowania sprężyny, kominek nad nagrzewnicą. Dodatkowo łączenia blach są wywinięte w stronę komory, więc od kabiny robi się je na płasko.
Dzięki wielkie :)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Dawid91 w Maj 31, 2017, 13:00:47 pm
Bardzo fajnie rozwiązana kwestia wygłuszenia komory silnika. Też mam to w planach jeszcze na ten rok, ale chodziło mi po głowie żeby dać butyl zarówno pod piankę od strony komory silnika jak od strony wnętrza  <mysli>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Październik 27, 2017, 11:50:47 am
odc. 11 – Jesienne porządki

Proza życia sprawiła, że Eksportow został wyeksportowany z garażu, najpierw na 2 miesiące na posesję sąsiada, a na koniec wylądował jako prawdziwy odrzut przed bramą. Przestał tam biedaczyna pół roku. Co jakiś czas tylko przypominałem sobie o nim żeby wsadzić jakieś wyselekcjonowane brakujące części do bagażnika. Dołączyły wygłuszenia, kpl opon i mnóstwo drobnicy czy osprzętu.
W październiku postanowiłem przerwać ten spokój i wyrwać Poldka z otaczającej go coraz bardziej natury. Zaczęły go już oplatać jakieś pnącza, pod spodem rosłą trawa. Zimowe solenie ulicy doprowadziłoby lewą stronę nadwozia do stanu agonalnego. Poza tym przeszkadzałby w odśnieżaniu ;) Zawsze lepiej jak jeździ o własnych siłach – prawda?

Przypiąłem linkę do tylnego zaczepu i przeciągnęliśmy samochód jakieś 20m do tyłu. Rdza z tarcz starła się nieco i dało się przepychać ręcznie w jedną osobę. Jestem zadowolony ze zrobionych przez siebie zacisków. Miałem zagwozdkę gdzie przyczepić linkę z przodu – zaczepu holowniczego nie ma, ma za to spoiler skutecznie ograniczający dostęp do zawieszenia. Oparłem ją wreszcie o przedni nosek i zaczepiłem do poprzeczki zawieszenia w komorze silnika. Wóz gładko wylądował pod garażem. Od razu w ruch poszły akcesoria do mycia. Pod maską musiałem odkopać ze starych liści i mułu przód podłużnic. W przejściówce wszystko spływa z maski do noska, a potem może się tylko cofnąć na podłużnice. Specyficzne.

 Na pierwszy ogień poszło wnętrze. Rozłożyłem wygłuszenia podłogowe i dywany, przeprowadziłem przewody słupków B, przykręciłem kanapę i przednie prawe siedzenie do podłogi. Okazało się, że do fotela kierowcy nie mam szyn.
Zrobiłem porządek w bagażniku – wywaliłem trochę pudełek i toreb, spakowałem wszystko w dwa pudła – wnętrze i mechanika. Od razu zrobiło się luźniej.

Wyjąłem przednią szybę żeby zrobić zaprawki w ramie okna. Kosztowało to pęknięcie, bo uszczelka bez klina weszła bardzo głęboko, a ja byłem zbyt niecierpliwy i nacisnąłem za mocno punktowo szybę. Szkoda. Dobrze chociaż że była klejona. Oczyściłem narożniki pod uszczelką. Przeleciałem się dookoła samochodu z dremelem i oczyściłem szczotką ogniska rdzy. Nie jest tragicznie – całą korozja to tylko drobne ogniska – bez perforacji. Zamalowałem co trzeba brunoxem. Na wierzch po przeszlifowaniu pójdzie L-46. Pod maską psiknąłem to, co oblazło od płynu hamulcowego, ułożyłem z powrotem wiązki.

Włożyłem nieszczęsną przednią szybę.  Włożyłem od razu klin w uszczelkę. Na zwolnionej wchodzi jak w masło. Wcześniej jak próbowałem na założonej, to w minutę udawało mi się wepchnąć centymetr klina. Robota dla Syzyfa. Samo włożenie szyby z „zaklinowaną” uszczelką idzie gładko. Moje doświadczenie z Poldka i 125p. najpierw szyba, następnie klin i wkładamy komplet.

Wymyłem zmywaczem i piaskiem zbiorniczek wyrównawczego. Wyczyszczony dumnie zajął swoje miejsce pod maską. Korzystając z dobrego dostępu założyłem mechanizm wycieraczek – zdjęty na zaprawki pod ośkami.

Przygotowałem silnik do włożenia. W garażowym totolotku wypadło na silnik 115C, który wcześniej jeździł w kombiaku. Został wyjęty, zabezpieczony – można wkładać bez sprawdzania. Musiałem uzupełnić jedynie kilka drobiazgów.

Założyłem pompę z poloneza – na trzy króćce. Z silnikiem na zewnątrz można precyzyjnie ją zmontować i ustawić. Książka podaje jedynie ile ma wystawać popychacz ponad płaszczyznę. Ja mam swój sposób. Rozkręcam pompę paliwa i przymierzam samą podstawę. Ustawiam popychacz na maksymalne schowanie i reguluje uszczelkami tak, aby całkowicie skasować luz pomiędzy popychaczem a dźwignią pompy. Po dokręceniu podstawy dźwignia wewnątrz musi drgnąć. Pomiędzy izolator a pompę dajemy cienką 0,3mm, regulujemy pomiędzy blokiem a izolatorem.
Oczywiście podstawa pompy musi być wyrównana. Imadło+młot, jeśli są odkształcone uszy, potem dotarcie na płycie i papierze ściernym. Warto zakładać podstawę pompy nowszego typu – mającą 6 otworów na godzinach „11,1,3,5,7,9”. Są sztywniejsze przy podstawie niż starsze „12,2,4,6,8,10” i mniej się odkształcają. Pod nakrętki stosuję podwójne podkładki i wyrównuje pilnikiem powierzchnie łapy pod nimi – żeby zlikwidować zacinanie podkładek w podstawie. Dlatego też nie wolno dokręcać na maxa pompy. Podstawa rozszerzając się cieplnie przytrzymana za mocno nakrętkami gdzieś musi uciec. Skoro nie na boki to do przodu.
To wszystko pomaga w uszczelnieniu i ogranicza odkształcanie się podstawy pompy.
Pompę złożyłem na nowych membranach. Uszczelki pokryłem cieniutką warstwą Dirko.

Kolejna różnica – zdjęcie wentylatora i sprzęgła. Odkręciłem je po prostu i zostawiłem pompę bez dodatkowych ingerencji. Stercząca piasta sprzęgła sterczy z przodu, ale z wentylatorem na chłodnicy się minie. Przy okazji obejrzałem i naciągnąłem pasek klinowy. Odkręciłem żeliwny kolektor wydechowy. Nie będzie już potrzebny 

Założyłem łapę sprzęgła, łożysko wyciskowe (wybierałem z dwóch – nie ma jak klęska urodzaju). Założyłem nową osłonę gumową na łapę. Znalazłem linkę w teflonowym oplocie.

Na pokrywę zaworów przykręciłem sterowanie przepustnicą – wymagało to wygięcia blaszki i wywiercenia dodatkowego otworu. Jeśli będę to robił jeszcze raz to zwrócę uwagę, aby wspornik mniej wchodził w światło śruby mocującej pokrywę.

Silnik gotowy na eksport. Więc na hak i jazda! Przy okazji go zważyłem. 115kg. Bez aparatu i kolektora, ale z olejem. Siadł elegancko. Jakby jeszcze skrzynia była na luzie miałbym pół minuty mniej szarpania. Skręciłem go ze skrzynią pamiętając o wszystkich blaszanych osłonach, plecionce masowej, założyłem sanki, rozrusznik, kolektor GSI, pierwszy tłumik… I kurna, co dalej? Tłumików mam ze dwa komplety, ale nic pomiędzy. I musze się zdecydować na jakiś system. Czy caro czy Std. Zobaczę, co się trafi po ludziach.
Przy okazji oglądania go na spokojnie z kanału. Podłoga i progi są zdrowe. Może gdzieś gdzie odpadł bitex cos wychodzi. Sporo jest śladów eksploatacji na obniżonym zawieszeniu. Wahacz lewy przy podstawie, łapa skrzyni, sanki. O jeden zwój za daleko…

W komorze starczyło kabli do rozrusznika i alternatora. Linka gazu i sprzęgła zapięte. Nagrzewnica i chłodnica podłączone. Dobrałem górny wąż do chłodnicy z nie wiem, czego, ale dzielnie spiął fiatowski termostat i poldkową chłodnicę. Zdziwiło mnie, że masa do włącznika wentylatora w chłodnicy nie jest pociągnięta razem z sygnałem do przekaźnika w jednej rurce. Kolejna ciekawostka, którą muszę podpatrzeć w oryginalnym wykonaniu. Czujniki temperatury i ciśnienia podpięte.
Ustawiłem wał w odpowiednim położeniu, włożyłem elektroniczny aparat zapłonowy, podłączyłem przewody WN.
Dawno już nie grzebałem w polonezowskiej komorze – tam jest naprawdę luźno!

Nie byłbym sobą gdybym nie spróbował odpalić silnika. Podłączyłem aku, zmywacz w dolot i ognia! Silnik zagadał i ogłuszył nas rykiem praktycznie wolnego wydechu. OK. Plan eksportu na dziś wykonany!
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: KGB w Październik 27, 2017, 13:18:53 pm
Przy okazji go zważyłem. 115kg. Bez aparatu i kolektora, ale z olejem.
wylotowego kolektora, ale z dolotowym i gaznikiem  tak ?
w koncu bedzie jakis punk odnisienia

co do szyb, to dwie mi pekly i juz nie probuje wypychac, bo szkoda szyb,
wywiniecie uszczelki w gornych rogach srubokretem sprawia,ze ta robota staje sie przyjemniejsza (znacznie mniej stresu i duzo wieksza skutecznosc)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Październik 27, 2017, 16:31:49 pm
Smar silikonowy w spreju, ewentualnie wd40 psikam pod uszczelkę. Rureczką, najlepiej z dwóch stron od zewnętrznej i wewnętrznej strony. Jak da rade, to też trochę pod wewnętrzne wargi. Potem trzeba trochę "pomasować" uszczelkę i szyba ładnie wyskakuje bez pęknięcia. Wyjąłem tak już ze 3szt, wcześniej na sucho może raz czy dwa mi się udało
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Macfly w Październik 27, 2017, 17:00:51 pm
Ja też się nauczyłem o szybach nie ma co się pierdzielić tylko wyciąć uszczelkę a potem najwyżej wziąść z jakiegoś innego caro . U siebie załatwiłem 2 szyby Tak zdenerwowany wyciąłem już z innego na około uszczelkę nożykiem do tapet i założyłem do swojej uszczelki chodź muszę jakąś nową zdobyć bo moja jest lekko przyszlifowana ;/
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: J1612 w Październik 27, 2017, 21:28:10 pm
Przy okazji go zważyłem. 115kg.

Sory za OT ale przy okazji dla porównania - rover 1,8 słupek kpl z zamachem 80kg.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Październik 28, 2017, 00:37:01 am
Kończąc temat szyby. Wygiąłem jedne z szajsowatych śrubokrętów o 90st, zaparłem się stopami o szybę i jeździłem po uszczelce gornej w te i z powrotem aby się zaczęła wywijać. Dąło radę. Nawet pęknięcia sie nie powiększyły znacznie.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Daniel#1984 w Październik 28, 2017, 01:11:46 am
Kończąc temat szyby. Wygiąłem jedne z szajsowatych śrubokrętów o 90st, zaparłem się stopami o szybę i jeździłem po uszczelce gornej w te i z powrotem aby się zaczęła wywijać. Dąło radę. Nawet pęknięcia sie nie powiększyły znacznie.

Zainwestuj w smarowidło.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Październik 31, 2017, 16:19:04 pm
Każdy czyta i nikt nie komentuje :/

odc. 12 – Per aspera ad astra


Na samym zmywaczu daleko nie dojedziemy. Zatankowałem wachy do kanistra i zalałem dno baku. Wcześniej jednak wkleiłem dawniej oderwany króciec powrotny. To raczej dla uszczelnienia, bo siedzi ładnie w baku.

Sprawdziłem cybanty na króćcach układu chłodzenia. Nie kupujcie nigdy opasek firmy NORMA – gówno jakich mało. Ślimak przeskakuje przy mocniejszym dokręceniu. Na przepłukanie zalałem układ wodą. Zobaczę czy będzie rdzawa – wtedy dodam ocet.

Aku podłączony, ssanie, psik zmywaczem na dobry początek i kręcimy. Silnik przepalił, przygasł, PSIK, zaskoczył, pracuje na podwyższonych ssaniem obrotach. Smród benzyny… Wyłączyłem. Zalany beną blok – co jest? Okazało się, że kiedyś pożyczyłem z tego gaźnika dyszę główną 1 przelotu i zostało dziursko.
Pudełko z dyszami, torebka FSO, wybrałem obsadę z wkręconą 115. Może być. Wkręcona na miejsce. Kolejna próba odpalenia.
Silnik chodzi i ryczy. Ciśnienie oleju zgasło, nic nie wycieka. Próbuję zejść na niższe obroty – praktycznie od razu przygasa. Biorę lampę stroboskopową, podłączam – zapłon w miarę OK. Tak jak ustawiłem na oko 7 st wyprzedzenia. Odkręcam troszkę przepustnicę i próbuję zejść ze ssaniem. Pracuje nierówno. Dziwi mnie, że musze robić dodatkowe regulacje, bo przecież wyciągnąłem silnik z jeżdżącej fury. Robię szybki rachunek sumienia czy go z czegoś nie ogołociłem (poza wcześniejszą dyszą oczywiście). No nie. Wyraźnie chodzi nie na wszystkich garach. Rękawica z gumą i sprawdzam przewody. Zdejmuje z 1 – przygasa. Z 2 – przygasa. Z 3 i 4 bez zmiany. Kurde flak…
Gasze silnik i zaczynam kombinować. Zdejmuje kopułkę, nie widze śladów przebić. Zakładam na wszelki wypadek drugą kopułkę. Odpalam – kuleje. Zamieniam świece 1 i 2 z  3 i 4. Bez zmian. Trzecia kopułka z przewodami. Po odpaleniu zdejmuje 3 i 4 i sprawdzam iskrę. Napiernicza w świecę aż miło. Gaszę. Szukam innych świec.  Znalazłem nowe Iskry z lat 80. Zaryzykuję. Po wymianie na nowe świece cały czas 3 i 4 gar nie pracują.
Zwalam pokrywę zaworów i odpalam kręcę silnikiem, aby sprawdzić pracę zaworów. Potem odpalam bez dekla – dźwigienki robią swoją robotę.
Stwierdzam, że kończą mi się pomysły i trzeba się położyć. W łóżku przypomina mi się kawał:

Jej pamiętnik:
„Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam.
Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic.
Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić. W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha? W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie.
Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził?”
Jego pamiętnik:
„Polonez nie chce odpalić… nie mogę dojść dlaczego.”


Na szczęście moja żona jest stabilna emocjonalnie i spokojnie zasypia.

Kolejne grzebanie zaowocowało założeniem innego aparatu zapłonowego z czwartą nówka sztuka kopułką. Bez zmian. Kręciłem też na zdjętych WN i sprawdzałem świece. Dziwnie suche.
Przecież nie zdejmowałem kolektora i nie ma w kanałach żadnych „szmatek zabezpieczających”. Wtrysków nie ma, więc spierdolić się nie mogły. Jak tak zaglądałem w gardziele lustrując bystrym okiem wnętrze dolotu zauważyłem, że zapomniałem podłączyć przewód podciśnieniowy do serwa. Skunks zasysał ogromne ilości powietrza akurat w gałąź 3-4 i co tu się dziwić, że bez ssania w ogóle nie pracował. Po podłączeniu węża silnik odpalił równo na wszystkich garach. Dało się ustawić stabilne wolne obroty. Brawo ja!

Przy każdym składaniu dawno nieużywanych klocków czy puzzli dochodzimy do momentu, że czegoś brakuje. Pół biedy jak wystarczy odsunąć szafkę i znaleźć brakujące elementy (i dodatkowo starego lizaka). Gorzej jest jak nie ma gdzie dokupić puzzli, bo w sklepie „125p, FSO auto części” ktoś przemalował szyld na „VW SKODA AUDI” albo powstał jubileuszowy stutysięczny Rossman. Ciężkie czasy idą…
Potrzebowałem przedniego kawałka wydechu. Z pomocą przyszedł jeden z kolegów (wielkie dzięki Tomek), który zaoferował brakujące części pod warunkiem, że sam je sobie odkręcę. Spoko. Zaopatrzony w kpl kluczy, brudne spodnie i WD40 postanowiłem wyciągnąć wydech z zardzewiałego poloneza. Pierwszy zonk był jak się okazało żę linka zamka maski nie istnieje, natomiast sam zamek trzyma znakomicie. Poradziłem sobie tak – odkręciłem atrapę z lampami, przez dziury po drogowych odkręciłem górę chłodnicy i zagiętym szpikulcem otworzyłem zamek. Odkręciłem kolektor, dwururka z rurą wyszły ładnie, jako całość grzecznie odłączając się od tłumika. Dobrze, że nie było tam samolotu, bo bym się musiał kłaść pod spód. Wykręcenie prowadnicy do fotela było już dziecinną igraszką (bo się wzięło wkrętak PH3ze sobą).

W domu przygotowałem kolektor i dwururkę od montażu. Oczyszczone i nasmarowane miedzią gwinty, czyste przylgnie uszczelek. Zamontowałem zalegający 1 tłumik, jako drugi wziąłem ten najładniej gwiżdżący. Poszło gładko. Ingerencji wymagała obudowa plusowskiej skrzyni biegów – dorobienie gwintu do mocowania samolotu i odcięcie kolidującego żeberka.

Odpaliłem furę – chodzi cichutko, gwiżdże jak ZŁA!

Zadowolony zgasiłem silnik. Chciałem jeszcze jeden miły akcent na zakończenie dnia. Wyciągnąłem z części trójnik wraz z czujnikiem ciśnienia do wskaźnika. Standardowo w 115C taki bajer nie występuje, ale miejsca pomiędzy blokiem a podłużnicą jest sporo i wiem, że się mieści. Zamontowałem go w mgnieniu oka – w polonezie przecież czeka gotowy przewód. Na deser chciałem odpalić silnik i cieszyć się odczytem ciśnienia oleju. Niestety. Padł rozrusznik.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: miedzian w Październik 31, 2017, 16:25:41 pm
Każdy czyta i nikt nie komentuje

może nikt nie komentuje, bo...




nikt nie czyta :D :D :D
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Październik 31, 2017, 19:10:27 pm
Musze dowcip żonie opowiedzieć...
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Dawid91 w Październik 31, 2017, 19:38:06 pm
Gorzej jest jak nie ma gdzie dokupić puzzli, bo w sklepie „125p, FSO auto części” ktoś przemalował szyld na „VW SKODA AUDI” albo powstał jubileuszowy stutysięczny Rossman. Ciężkie czasy idą…

W moim mieście w ciągu ostatnich kilku lat zniknęły dwa takie sklepy, z czego jednego ani trochę mi nie szkoda bo po cokolwiek tam szedłem to ZAWSZE słyszałem, że ,,nie ma" nawet jak była to rzecz eksploatacyjna pokroju klocków  ;-| Poza tym na szczęście cała reszta sklepów z Częściami do FSO nie jest stricte do FSO , tylko FSO stanowi jakąś tam część asortymentu  :P Swoją drogą, dlatego warto robić sobie swoje piwniczno-garażowe zapasy. Zazdroszczę trochę Amerykanom którzy do swoich muscle cars po prostu idą i kupują części...

Fajnie się składa Poloneza, też przez to przechodzę  :P chociaż brak drobnych pierdół skutecznie spowalnia prace
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Listopad 02, 2017, 13:19:03 pm
odc 13 - Ikona mobilności

Nie będę opisywał wymiany rozrusznika do zrobił to już przede mną pan inż. Morawski w „POLONEZ - Budowa, eksploatacja naprawa”. Stary po prostu przestał nawet cykać, przy czym kontrolki przygasały w momencie „rozruchu”. Nie chce mi się robić sekcji. BTW. Z dwóch rozruszników oba kręciły tylko tamten ciut ciszej. Zamontowałem od razu osłonę cieplną rozrusznika, która dotychczas bawiła się ze mną w chowanego i była łaskawa wpaść mi pod stopy już PO złożeniu wydechu. Na szczęście pozyskane części wydechu mogę ocenić na „dobry+”, więc nie miałem stresu żeby cos nawet doginać.

Stwierdzam, że człowiek, który projektował układy wydechowe w 125p ze 115C jak i ten sztywny polonezowski chyba nie lubił ludzi. Manewrowanie długimi elementami i skręcanie wszystkiego na sztywno na zaciski to jakaś masakra.
Typ siedział w jednym pokoju na nadwoziowcem i mieli obaj żal do świata. Taki mam wniosek po montażu kanału powietrznego od wnętrza. To kurestwo blokuje dostęp do połowy osprzętu. Nauczyłem się sekwencji ruchów aby wyjąć filtr i pokrywę zaworów. :)
Przeróbki z szerokiego Caro naprawdę dobrze Polakom wyszły.


Nowa membrana, na której złożyłem pompę okazała się być rzemieślniczym szajsem. Rozlazła się i dane mi było zobaczyć strumień benzyny sikający z otworka awaryjnego w plastikowej przekładce membran. Demontaż, montaż… Fajnie, że w komorze poloneza jest tyle miejsca. Przynajmniej człowiek nie klnie, co zdarzało mi się przy żonglowaniu pompą w 125p kombi.
Prawda – przewód sztywny zasilający przerdzewiał w miejscu mocowania do podłużnicy. Ch..j! Nasunąłem tam kawałek węża i ścisnąłem cybantem. Pompa nie zasysa już powietrza i nie strzyka paliwem.

Nadeszła wiekopomna chwila. Usiadłem w przykręconym wreszcie do podłogi fotelu, oparłem wygodnie plecy. Zestaw wskaźników przyjaźnie zamigał czerwienią i żółcią, 4 wskazówki wstały z odbojów pokazując rzeczywiste wartości parametrów. Przekręciłem kluczyk uruchamiając sprawny rozrusznik. Pompa paliwa ogarnęła prawidłowe kierunki zasysania/tłoczenia. Silnik zagrał prawidłowo na 4 garach. Ciśnienie oleju się pojawiło i sięgnęło nawet niebotycznej jak na 115C wartości 0,3 MPa. Ładowanie jest ok 14V, temperatura powoli się podnosi. Wydech wycisza ładnie silnik, a po wdepnięciu nawet na 1 gardzieli zaczyna wydawać śliczny gwizd :)

No to fru! Maska w dół i jeździmy po podjeździe. Sprzęgło na teflonowanej lince chodzi lekko jak hydraulika, hebel przestał być budyniowaty po montażu wspornika usztywniającego. Silnik chłodnawy, ale chętnie rusza nowym cielskiem. Temperatura rośnie, ogrzewanie niby się pojawia, tylko siła nawiewu pomimo wyjącego wiatraka jest symboliczna. Trzeba będzie wyjąc całą nagrzewnicę i zrobić inspekcję. Czuję, że co nieco stamtąd wytrząsnę.
W ramach ćwiczeń z czasoprzestrzeni odczekałem aż wskazówka dojdzie w okolice 90 stopni i włączy się wentylator.  Wszystko OK. Wygląda na to, że ogarnąłem furę mechanicznie.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Nole w Listopad 02, 2017, 15:27:41 pm
Lubie czytac te Twoje relacje... Mam nadzieje, ze jeszcze kilka odcinkow sie doczekam...
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Magneto w Listopad 02, 2017, 16:04:09 pm
Dokładnie! Czytając można sobie wyobrażać to wszystko   <spoko>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: mp79 w Listopad 03, 2017, 19:54:26 pm
Nie będę opisywał wymiany rozrusznika do zrobił to już przede mną pan inż. Morawski
Ja go wymieniam już nawet bez odłączania alternatora.  <cwaniak2>
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: lesor#1973 w Grudzień 23, 2017, 09:28:52 am
hebel przestał być budyniowaty po montażu wspornika usztywniającego.
Poka fotke tego usztywnienia.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: Tales w Lipiec 27, 2022, 13:00:16 pm
Dzieje się coś jeszcze z tym autem? :-)
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Lipiec 27, 2022, 14:37:06 pm
Pare zaległych fotek:
Wyciągnięty z krzaków można by powiedzieć - w ostatniej chwili
(https://imgur.com/kfmDCwk.jpeg)

W trakcie przeszczepu. Rzadki SWAP 115C do poloneza
(https://imgur.com/ekFimME.jpeg)

Dwururka przed
(https://imgur.com/uUZEHP6.jpeg)
Dwururka po
(https://imgur.com/f9as6ZZ.jpeg)

Zmontowane kółka 185/65R14 na motylu:
(https://imgur.com/afnSrgJ.jpeg)
Nowa kiera RAID:
(https://imgur.com/lIJ7AZ0.jpeg)

Na zakończenie sezonu 2017 pod FSO zrobiłem mu 50/50. Czyli tylko z jednej strony został przepolerowany, dostał czyste lampy, próg plastikowy do wyrównania linii i dystanse P12mm, T 25mm. Z tej strony zaczyna mi się podobać:

(https://imgur.com/4Rel7ws.jpeg)

Kilka fotek porównawczych. Spodziewałem się większego kontrastu, a mozę po prostu nie mam talentu do robienia zdjęć.
Lewa ładna (https://imgur.com/Akaakyy.jpeg)
Prawa brzydka (https://imgur.com/78pVKIR.jpeg)
Lewy tył (https://imgur.com/C9ang96.jpeg)
Brzydki tył (https://imgur.com/KASsvhT.jpeg)

Eksportow pojechał na zimowanie na działkę. Grzecznie pyknął 100km trasę i dał się zamknąć w garażu. Na S8 przekroczył 160kmh więc wynik niezły.
Most 4.1, skrzynia od 3.9 Z obliczeń to nawet daje 179*(3,9/4,1)=170 Nie odpaliłem GPSu niestety.
(https://i.imgur.com/rc9kz3A.jpeg)

Kilka razy w roku ruszam poldziszona i robię mu rozgrzewkę na łące. Niestety ostatnio mnie ponosiło i odłamałem spoiler. Wiedziałem że to kiedyś nastąpi :)
Najstarszy syn ostrzy sobie na niego zęby. Dostanie na 18.

Stoi w garażu na działce. Za każdym razem jak jesteśmy to zostaje przepalony i przejechany.
To co go trapi to myszy w środku (zostawilem go wreszcie z otwartą klapą), zastana pompa hamulcowa i urwany przedni spoiler którego najbardziej mi szkoda.

Na którąś zimę przytargam go do Wawy i poogarnia sie go w całości.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: mp79 w Sierpień 09, 2022, 08:18:36 am
Najstarszy syn ostrzy sobie na niego zęby. Dostanie na 18.
Za odkładane 500+ sam może go sobie od Ciebie kupić.  I nie potrzebuje specjalnej okazji. Przecież to są jego pieniądze. 😁
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: OLO w Sierpień 09, 2022, 09:24:58 am
Przeżera 500 plus na zajęcia dodatkowe, sprzęt i wyjazdy na obozy/zgrupowania.
Tytuł: Odp: OLOnez EVO IX 1.5 SLE '90 - EKSPORTOW
Wiadomość wysłana przez: mp79 w Sierpień 09, 2022, 15:38:19 pm
 Nie moja sprawa, na co wydaje. <milczek>
Chodziło mi o to, że państwowe rozdawnictwo dla niektórych może oznaczać swojego rodzaju niezależność.  <cwaniak2>