FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: obieq w Październik 21, 2018, 20:35:54 pm
-
Dzien dobry wszystkim,
Jestem zielony w temacie marki FSO a na otomoto są duże rozbieżności w cenach
Mój dziadek ma Poloneza Caro 1993r. 113k km 1.5. 1 właściciel od nowości.
Podobny do tego z linku
http://www.gieldaklasykow.pl/fso-polonez-caro-1-4-gli-1994-13500-pln-marki/
Zrobiona blacharka drzwi i częściowo dach.
Wygląda i sprawuje się dobrze lub b.dobrze jak na auto w tym wieku.
Stwierdził, że juz nim dużo nie jezdzi i chce go sprzedać.
Jakiś cwaniak w komisie proponuje mu jakieś śmieszne pieniądze.
Chciałbym zapytać ile by takie auto mogło być warte ? Może jakiś fan byłby zainteresowany ?
-
Który miesiąc?
Szerokie czy wąskie zawieszenie, gaźnik czy wtrysk?
Czy jest to typowy MR91, typowy MR93 czy hybryda?
Co robione dokładnie, jak to wyląda, czy podłużnice zdrowe, czy je chrupie, czy były naprawiane, jak naprawiane.
Jak nie wiesz to potrzebne są dokładne zdjęcia samochodu, w tym ze zdjęciami podwozia.
-
Dzięki za szybką odp.
Jutro/pojutrze postaram się zdobyć informacje o które pytacie.
Wiem przynajmniej na co uwagę zwrócić i o co dopytać.
Foto też będzie :)
-
Chcesz wyceny idz do rzeczoznawcy i zapłać.
-
Niestety trochę to trwało
Zdjęcia:
https://imgur.com/a/BVAn67X
-
Caro MR91, wąskie zawieszenie, metalowe podszybie, wlot na masce, deska, zegary i wycieraczki starego typu (jak w starszych od Caro modelach).
Pozostaje pytanie jaki tam jest rodzaj zasilania, czy gaźnik czy jednopunktowy wtrysk. Jak by był wtrysk, to lepiej bo rzadszy w tym roczniku i bezobsługowy.
Ładny stan nadwozia, więc jak podłoga i podłużnice też są zdrowe, to powinien pójść za 3-4 tys. zł, wystawiłbym za 4 tys. niezależnie od rodzaju zasilania. Z wtryskiem będzie łatwiej sprzedać za większe pieniądze.
-
Dzięki za szybkie odpowiedzi mam przynajmniej punkt odniesienia.
Teraz zauważyłem na zdjęciach, że chyba odpadło, ale jak dobrze pamiętam z tyłu na klapie było oznaczenie bodajże 1.5GLE /GLI? (1.5 na pewno).
Jest opcja "ssania" na przycisk.
Podłoga itp powinny być ok bo były robione co 2-3 lata konserwacje nadwozia.
-
Właśnie E i I oznaczają różne typy zasilania :-) E to Electronic Ignition czyli elektroniczny zapłon i gaźnik, a I to Injection czyli wtrysk.
Jak jest cięgno od ssania to gaznik. Jeśli nie masz doświadczenia z gaznikiem to uprzedzam ze po dluzszym postoju normalne jest to, ze dlugo odpala, bo pompa paliwa jest mechaniczna i pompuje tylko jak silnik kręci, wiec to nie awaria tylko trzeba czasu zeby benzyny napompował.
-
Auto fajne, ale każdy wóz jest wart tyle ile jest w stanie dać kupujący ;) Ja bym wystawił za 3.000zł do negocjacji i sprzedał temu kto da jakąś sensowną kwotą. Przebieg może nie jest jakiś mega duży ale niskoprzebiegowcem też nie jest. No i brak LPG co dyskwalifikuje jako potencjalnych kupców młodocianych miłośników FSO czy ogólnie ludzi którzy chcieliby nim jeździć częściej niż okazjonalnie
-
Myślicie przestarzałymi schematami towarzyszu <lol2>
Kupowanie Poloneza żeby jeździć nim na codzień całkowicie mija się z celem pod względem ekonomicznym.
No jeszcze Plus albo Rover ew. ale konieczność kupowania wszystkiego w internecie i ceny bardziej ekonomicznych aut mocno zmieniają sytuację.
Cena zależy jaką kto sobie taktykę założy przy sprzedaży, czy będzie otwarty na negocjacje, czy twardo stał na stanowisku "ani złotówki mniej".
-
Nie do końca chodziło mi o jazdę na co dzień, ale na zasadzie drugiego auta w domu którym jeździ się trochę częściej niż okazjonalnie, powiedzmy z raz w tygodniu ;) Co by nie mówić Polonez OHV jest paliwożernym klasykiem i w jego przypadku instalacja LPG prawie zawsze będzie na plus. Wyjątek stanowią egzemplarze z przebiegami poniżej 50tyś km. Ale w sumie długo nikt ze znajomych nie sprzedawał czysto benzynowego Poloneza więc może bym się miło zaskoczył reakcją rynku ;) Chociaż i tak myślę, że za 4tyś będzie długo stał, a samochód jak długo stoi nie ruszany to też niszczeje ;)
-
Dobrze widzę, że on stoi gdzieś w NH?
Panowie spokojnie, rok temu miałem okazję kupić za 2000 zł wąskie caro ze znacznie mniejszym przebiegiem, w pełnym oryginale, ale ostatecznie odpuściłem. Auto trafiło na OLXa w cenie 3500 zł a koniec końców poszło za chyba 2500 zł. Cwaniaki i tak się cieszyli, że "wyje*ali frajera" bo w istocie auto kupili bodaj za 570 zł . Moim zdaniem, zwykłe Caro, z malowaną tylną klapą (notabene koszmarnie spasowaną) i listewką pod nią. Żaden larytas, żaden unikat. Z oponami do zmiany w trybie natychmiastowym - toć to jeszcze D-124 :| Nie wiadomo co jeszcze w nim piszczy, mimo wszystko zdjęcia są dość pobieżne. "Na moje" widełki cenowe 2200-2800 zł to to co realnie można za niego wziąć. Chociaż nie byłbym zaskoczony jakby i tego nie było.
-
Dobrze widzę, że on stoi gdzieś w NH?
Panowie spokojnie, rok temu wąskie caro w podobnym stanie (ze znacznie mniejszym przebiegiem) miałem okazję kupić za 2000 zł, ale ostatecznie odpuściłem, auto trafiło na OLXa w cenie 3500 zł ostatecznie poszło za chyba 2500 zł. Moim zdaniem, zwykłe Caro, z malowaną tylną klapą (notabene koszmarnie spasowaną) i listewką. Żaden larytas, żaden unikat. "Na moje" widełki cenowe 2200-2800 zł to to co realnie można za niego wziąć. Chociaż nie byłbym zaskoczony jakby i tego nie było.
Tak w NH. Auto nie bite, ale prawdopodobnie jedne drzwi i mozliwe ze klapa byly wymieniane lub robione (patrzac na zdjecie rzeczywiscie wyglada jakby bylo zle spasowane).
-
Z apetytem Poloneza na paliwo bym nie przesadzał ;) Mianem paliwożernego klasyka można nazwać Dodge'a Chargera , Corvette C3 , Mercedesa SEC 500 :-)
-
poszło za chyba 2500 zł. Cwaniaki i tak się cieszyli, że "wyje*ali frajera" bo w istocie auto kupili bodaj za 570 zł .
Jak widzisz, poszło za 2500zł czyli 3k. jest realną ceną.
Ja bym nie sprzedał auta za 570zł bo to cena złomu.
-
Tak w NH.
To było pytanie retoryczne, dobrze wiedziałem, że odpowiedź jest twierdząca :P Jeśli samochód już przeszedł odświeżenie od zewnątrz, to jestem przekonany, że pod spodem będzie zardzewiały w miejscach typowych dla poloneza. Słowem wartość znów spada.
Ja bym nie sprzedał auta za 570zł bo to cena złomu.
A kurza twarz, myślisz że kto sprzedawał ten samochód, przecież nie komis...
-
Ja swojego kupiłem za 800 zł, z OC na prawie cały rok. Do dziś się zastanawiam, czemu gmina nie oddała go prosto na złom. Wzięłaby 500 zł na złomie i jeszcze odzyskałaby niewykorzystane miesiące z polisy. Pewnie zorganizowanie przetargu było wymagane przepisami, a mogli do niego przystąpić również złomiarze...
-
A kurza twarz, myślisz że kto sprzedawał ten samochód, przecież nie komis...
Sam pisałem donos na policję na debila który Caro Plusem w dobrym stanie umyślnie zderzał się z barierkami energochłonnymi i taranował znaki drogowe, więc sprzedawanie aut po cenie złomu naprawdę mnie nie dziwi.
-
Chyba widziałem filmik z takim caro, na wyszkowskich numerach, jeśli się nie mylę. Po takiej przejażdżce rzeczywiście warte więcej niż złom raczej by ono nie było. :)
...ale to nadal i tak znacznie więcej niż wartość kierowcy tego auta. Pewnie teraz wozi on panią minister do spraw zbędnych... <marzyciel>