Autor Wątek: Rover - czujnik temperatury płynu chłodzącego  (Przeczytany 2461 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Rover - czujnik temperatury płynu chłodzącego
« dnia: Marzec 31, 2008, 08:55:17 am »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7253
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Witka.

Od pewnego czasu borykałem się z problemem że po odpaleniu zimnego autka silnik gasł po chwili. Trzeba było podtrzymywać nogą pedał gazu zanim silnik się rozchodził. A i potem do uzyskania normalnej temperatury wolne obroty działały kulawo.

Próbowałem poradzić sobie regulując śrubkę przy przepustnicy ale o ile dla zimnego silnika wolne obroty były do przyjęcia po regulacji to na nagrzanym falował bardzo i to w zakresie 1200-1300RPM. Wielokrotne resety tez nie przyniosły skutku.

Z braku czasu i dostępu do auta (żona do pracy) jakoś się z tym męczyłem się aż do ostatniej soboty kied to w kocu postanowiłem się tym zająć.

Na pierwszy ogień poszedł czujnik temperatury płynu chłodzącego jako główny podejrzany odpowiedzialny między innymi i za automatyczne ssanie. Wypięta wtczka, miernik w garść i mierzymy rezystancję pinami 30 (masa dla czujników) i 33 (czujnik temp. płynu). Silnik był zimny więc spodziewałem się rezystancji rzędu kilki kiloomów (ok. 4kΩ) a tu 0Ω czyli totalne zwarcie. Szybkie rozpięcie wtyczki i niestety zwarty okazał się czujnik.

Na szczęście miałem drugi więc przystąpiłem do procesu wymiany. Dla tych co nie wiedzą czujnik temperatury płynu chłodzącego dla komputera w roverze jest zchowany za głowicą na wysokości wałka wydechowego analogicznie jak kopółka rozdzielacza na ssącym. Dostęp jest nieziemski bo nie dość że za silnikiem to jeszcze z drugiej strony na tej samej wysokości tuż za czujnikiem idzie przewód układu chłodzenia małego obiegu skutecznie utrudniającego dostęp. Od góry wszystko zasłania blacha z uchem do wieszania silnika.

Tak więc wykonałem następujące czynności:
- spuszczanie płynu
- zdięcie kabli WN ze świec
- wymiana czujnika - zabieg o ile możliwy bez więszego demontarzu o tyle upierdliwy. Raczej dla ludzi o dużych zdolnościach manualnych oraz ginekologów. Klucz 19 oczkowy dało się obracać o całą 1/12 więc kręcenia trochę było ale się udało.

PO zalaniu płynu odpalenie i... wróciło automatyczne ssanie  :mrgreen: . Powem więcej. Moja żona po pierwszej jeździe po tym zabiegu zauważyła nawet poprawę działania całego silnika. Ponoć lepiej reagował na pedał gazu. A skoro ona nawet to zauważyła to coś w tym musiało być.

Podsumowując przy problemach z gaśnięciem zimnego silnika rovera w pierwszej kolejności należy przeprowadzić test przepustnicy aby upewnić się że komputer prawidłowo steruje silniczkiem krokowym a w następnej kolejności sprawdzić rezystancję czujnika temperatury płynu chłodzącego. Powinna ona wynosić około 3-4kΩ na zimnym silniku oraz kilkaset (ok 200-300)Ω na rozgrzanym. Pomiaru dokonujemy omomierzem na stosowny zakres pomiędzy pinami 30 i 33 wtyczki okablowania komputera ECU (4 i 7 pin w górnym rzędzie od lewej)

Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

Rover - czujnik temperatury płynu chłodzącego
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 31, 2008, 20:02:32 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

Podsumowując przy problemach z gaśnięciem zimnego silnika rovera w pierwszej kolejności należy przeprowadzić test przepustnicy aby upewnić się że komputer prawidłowo steruje silniczkiem krokowym a w następnej kolejności sprawdzić rezystancję czujnika temperatury płynu chłodzącego.

Analogicznie w Abimexie.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...