Podepnę sięPolonez Caro 1.6GLI abimex,
bez gazu , 112.000km przebiegu
Mam problem z odpalaniem
tylko wtedy jak jest zimny silnik i jak temperatura spada poniżej zera. Przy silniejszych mrozach musiałem się nieźle napocić, żeby zapalić. Tak jak piszę, nie mam gazu, odpalam na benzynie.
Po kilku godzinach jest jeszcze ok, ale jak postoi całą noc to już jest ciężko uruchomić. Muszę kręcić i kręcić. Momentami jakby zaskakiwał, ale tak jakby nie w tym momencie co trzeba, zupełnie jak w gaźnikowym przy przestawionym zapłonie. Jak już zapali to chodzi normalnie i powtórne zapalenie odbywa się bez problemów, obojętnie czy jest jeszcze zimny czy nagrzany. Sam silnik w czasie pracy chodzi równo.
Wymieniłem:
- świece
- przewody WN
- filtr benzyny
- zalałem bak paliwa dodatkiem usuwającym wodę i wyjeździłem cały bak na tym dodatku
- pasek rozrządu ma jakieś 5.000km
Brak pozytywnych efektów
p.s.
Dawno nie regulowałem zaworów, jakieś 30.000km, ale ile razy proszę mechanika, żeby wyregulował to mówi, że u mnie się nie reguluje zaworów, bo mam regulację "
mechaniczno-hydrauliczną co raczej jest bzdurą, bo mam rocznik 1995. Ostatnio jak mi strzelił pasek rozrządu (przeskoczył) to też mówił kolejny raz, że nie reguluje się u mnie zaworów, a na bank zdejmował pokrywę, bo musiał wymontować laski. Dodam, że samochód nie jest powypadkowy, ma oryginalny i fabryczny silnik, żadnych rzeźb. A sam mechanik zajmuje się Poldkami od 30 lat i sam miał kiedyś Poldka. :shock: