Jestem po swiezych wrazeniach jazdy silnikiem 1.6 plusa w kancie, na aparacie zaplonowym 1.5. Silnik ogolnie chodzi jak marzenie, totalnie inna kultura pracy, ale do aparatu zaplonowego chyba musze sie przyczepic, wlasnie do faktu, iz jest to aparat 1.5 w silniku 1.6 Otóż... Gdy jade rownym tempem powiedzmy 60 km/h na 4-ce, chodzi jak pszczolka, ale w momencie gdy dociskam mocno gaz, slysze zgodnie z zaplonami w garach cyk cyk cyk. Moja teoria jest jedna. Jak wiadomo Aparat 1.6 ma charakterystyki regulatora cisnieniowego bardziej idace do gory, tzn bardziej opoznia zaplon gdy sie go gazuje, anizeli 1.5. Z kolei Regulator odsrodkowy 1.6 bardziej przyspiesza zaplon anizeli 1.5. Wniosek moj jest taki, ze o ile obroty obrotami, o tyle podczas gwaltownego naciskania pedalu gazu, panuje jakiestam podcisnienie, ktore odpowiedzialne jest za opoznienie zaplonu, w efekcie w moim przypadku opoznienie to jest za male wzgledem silnika 1.6 tym samym silnik w danych warunkach czyli obroty + polozenie przepustnicy, dostaje iskre zbyt wczesnie, stad ten cyk cyk. Dobrze to rozumuje ? Na allegro widze sam regulator cisnieniowy 1.6 za 30 zl. Mysle czy by zrobic moze tak aby zaopatrzyc sie w ten regulator, a zwiekszenie czulosci odsrodkowego zrealizowac wlasna rzezba np jakos zwiekszeniem masy ciezarkow odsrodkowych. CO myslicie ?