Aby nie pisać posta pod postem, edytowałem tego.
Uzupełnienie danych: Polonez Caro Plus, 1,6 Gli, na boschu, instalacja gazowa I generacji, bez elektroniki (była ale została wypieprzona przez poprzedniego właściciela), gaz na śrubkę.
Sprawa się teraz ma tak:
Samochód jak jest zimny to całkiem się dusi, na benzynie i gazie, jak się rozgrzeje to już nie ma z nim problemu, tj. obroty nie falują bardzo, nie gaśnie, nie prycha, tylko podczas przyśpieszania koło 2tyś. czuć takie przytkanie w przyśpieszeniu na chwilkę.
Na benzynie zaraz po odpaleniu potrafi zgasnąć jak nie dam gazu, na wolnych strasznie telepie, oborty koło 800-1000, podczas jazdy jest muł, nie może się wykręcić nawet do 2tys., a na gazie zaraz strzela, ale wolne obroty jako tako się trzymają.
Jak na razie zamierzam:
-najpierw wymienić świece i kable WN
-po rozgrzaniu silnika odłączyć sondę lambda i sprawdzić co się stanie na benzynie i gazie.
Czy mogę tak zrobić? Bo chciałbym zdiagnozować sondę lambda a nie mam nawet czym zmierzyć napięcia na niej. Co się powinno stać po jej odpięciu? I w którym miejscu najbezpieczniej jest ją odpiąć?
-przeczyścić silnik krokowy od benzyny, tylko do licha nie wiem w końcu czy na boschu taki silnik istnieje i gdzie on jest. Przydałoby się solidny opis dla laika, co i gdzie jest, bo ja 2h szukałem czy u mnie są dwie cewki, czy jedna, czy mam aparat zapłonowy itp.itd.
Najlepiej jeszcze to przykleić na forum żeby każdy NOWY użytkownik mógł się łatwo dowiedzieć co ma.
Wklejam zdjęcie z książki Morawskiego na temat wtrysku, czy ten silniczek znajduję się gdzieś tu?
Uploaded with
ImageShack.usDodatkowo, mam inny problem, jak się samochód nagrzeje to zacina się gaz, tj, muszę podbić nogą pedał, żeby spadły obroty do normalnych, czy to jest związane z tym urządzeniem co zaznaczyłem na czerwono w kwadracie na zdjęciu? Do czego ono służy? Bo nazwa licznik biegu jałowego nie za bardzo mi coś mówi
Od czego może się jeszcze zacinać gaz oprócz linki? Dodam, że dzieje się to tylko na ciepłym silniku i do tego pedał gazu mam wrażenie, że chodzi tempiej i tak jakby coś się o coś tarło, jakby nie wciskał się płynnie.
Pozdrawiam i proszę o jakąś pomoc, bo nic mi nie odpisuje, a tu autko stoi a narazie nie mam za dużo kaski, żeby iść do mechanika, do tego w Łodzi nie tanio.
Może znacie jakieś dobre warsztaty jak najbliżej al. Politechniki, takich co znają się na polonezie, jak na razie skorzystałem z AS Motu przy Jana Pawła i mieszane uczucia, tj. drogo w średnio dobrze.
[ Dodano: 21 Lis 2010 13:28 ]Ech, widzę zero odpowiedzi. Napiszę tylko dla potomnych co to było, bo już rakieta chodzi.
Okazało się, że były to świece...po wkręceniu nowych samochód chodzi jak bajka. Tak więc polecam, jeśli macie problemy takie jak ja, zacząć od podstaw.
Zaś nie polecam AS-Mot Łódź ul. Włókniarzy. Wyraźnie im zaznaczyłem podczas przeglądu, że mają wymienić świece i przewody wysokiego napięcia. Nie zrobili tego. Świece które wykręciłem, były to świece które kupowałem poprzedniemu mechanikowi, który naprawiał mi samochód, trzy lata temu. Co ciekawe, w rachunkach policzyli mi za wymianę świec i przewodów, do tego przewody wysokiego napięcia są również takie same jak były i nie wierze, że w 5 miesięcy by tak wyglądały, ale tak to jest jak się nie patrzy pod maskę po przeglądzie tylko wsiada i jedzie. Nie polecam.