Znam tą stację kontroli pojazdów.
Misio w 2004 roku, taki mały kurdupelek z czarniawymi włosami próbował mi przycwaniakoawć, gdy robiłem przegląd po zainstalowaniu LPG, twierdząc, że "nikt mi gazu nie w dowód nie wbije".
Przedstawiłem mu wymagane prawem dokumenty: fakturę za montaż instalacji z wyszczególnionymi jej elementami, świadectwo homologacji z warsztatu oraz atest na butlę a nawet książkę gwarancyjną na ww instalację.
Wszystko było nowe, montowane zresztą niedaleko, w stacji GasPol w Jabłonnie i miało niecały miesiąc życia.
Towarzysz stał się jakoś dziwnie nerwowy gdy zapytałem go dla czego, jako uprawomocniony diagnosta, nie zna podstawowych regulacji prawnych, odnośnie wymogów w zakresie instalacji LPG, które trzeba spełnić, by móc ją wpisać do dowodu rejestracyjnego i dla czego robi nieuzasadnione prawem i faktami trudności w celu dokonania wymaganego wpisu w dowód rejestracyjny.
Ten obywatel po prostu uciekł, odstępując od podjętych czynności służbowych, porzucił mnie i mój pojazd.
Szkoda, że nie miałem wtedy jeszcze komórki z dyktafonem, byłby dowód dla przełożonych tego mistrza.
Przestrzegam przed tą stacją!