To się cieszę, bo ostatnia rzecz, jakiej mi potrzeba, to żeby mnie po Radomiu nosili, że :ch*j rozje*any silnik sprzedał" Gdyby nie to, ze szkoda mi go było rozkręcać, bo to chyba jeszcze fabryka była, to bym mu zdjął głowicę, opylił, bo miałem wtedy chyba ze trzech chętnych i założył mu zwykłą głowicę np.z 1.4 i bym miał "cywilne" 1.8.Jednak szkoda było, bo póki sam uszczelki nie wypluje,to lepiej nie ruszać.Najlepsze, że niedawno właśnie kuzyn znalazł kompa od tego silnika, ale co mi teraz po tym.