W tym silniku, żeby miał swoją moc i poprawnie pracował, rozrząd musi być zgrany perfect. To - jak na seryjne silniki - relatywnie dość mocno wysilone jednostki, które są wybitnie wrażliwe na źle sfazowany rozrząd. Wystarczy nawet nie samo przestawienie go o jeden ząbek do tyłu czy przodu, a samo wyciągnięcie paska, żeby już tracił moc i pracował niewydajnie.
Żeby sprawdzić poprawne zgranie wału korbowego z wałkami rozrządu, trzeba ustawić wszystkie idealnie na znakach, co do przysłowiowego milimetra. Jeśli nie zdejmuje się koła pasowego alternatora, to znakami ustawczymi wału jest rysa na wewnętrznym kołnierzu koła pasowego oraz kreska - nadlew na korpusie pompy oleju. Wałki rozrządu zgrywa się na ich znaki, umieszczone na ich obwiedniach. Wszystko musi być idealnie zgrane. Wyżej dobrze poradzono, że praktycznym sprawdzianem poprawnego ustawienia wału korbowego z tłokami, jest pomiar ich jednakowego ustawienia, gdyż w tych silnikach, nietypowo, nie ustawia się rozrządu, gdy pierwszy tłok jest GMP, tylko gdy wszystkie są w jednej linii.
Sprawdzenie ich przez otwór świecy ma sens, gdyż te silniki mają tendencję do samoczynnego odkręcania śruby koła pasowego wału korbowego, która utwierdza też małe koło rozrządu. Gdy coś takiego ma miejsce, następuje wyrabianie się powierzchni oporowych tego koła oraz końcówki wału korbowego, do której jest ono dociskane i powstały luz powoduje przestawienie tego koła względem pierwotnego położenia. Wypadałoby zresztą to sprawdzić, zdjąwszy koło pasowe oraz ściągnąwszy małe koło paska rozrządu z wału.
Precyzyjniej wał korbowy ustawia się po zdjęciu ww. koła pasowego, na znaki, umieszczone na przedniej powierzchni czołowej koła paska rozrządu (dwie kropki) i znak ustawczy, umieszczony na korpusie pompy oleju (jedna kropka). Gdy tak się wał ustawi, tłoki powinny być idealnie ustawione na jednym poziomie. Jeśli tak nie będzie, to zapewne koło małe paska rozrządu jest wyrobione na wale i przez to, przesunięte o tym większy kąt, im większe jest to wyrobienie.
Odnośnie pytania - przestawienie rozrządu o jeden, dwa ząbki do "tyłu" czy do "przodu" nie powinno powodować "wypadania" zapłonów, gdyż fazowość pojawiania się iskry na świecach względem położenia wału korbowego zależna jest od położenia wieńca impulsatora, umieszczonego w gnieździe koła zamachowego oraz położenia czujnika położenia wału, a jedno i drugie, raczej nie ma możliwości przestawienia się względem siebie.
Jeśli zapłony "wypadają", to może być to winą samego czujnika położenia wału (który w tych silnikach jest dość zawodnym elementem), albo układu zapłonowego - cewka zapłonowa, przewody niskiego napięcia w zapłonie, przewody WN, kopułka, palec rozdzielacza, świece.