Wyjąć trochę zaślepek do progów, poprzeczni i podłużnic, napsikać dwie puszki Fluidolu do środka i na słupki pod drzwiami i pod nakładki progowe. To samo z wnękami kól, elementami schowanymi pod zderzakami i wszelkimi nakładkami plastikowymi oraz między łączenia blach. Oczywiście po zabiegu, zaślepki wstawiasz z powrotem.
Na zimę dodatkowo na lakier na złącza słupków z dachem. To samo maska od spodu i nie będzie gnił. Ogólnie wszędzie tam gdzie tego nie widać, a nie ma fabrycznego "baranka" jak na zewnętrznej warstwie podłogi. Czyli np. między reflektorami na tę blachę pod nimi, też można dać Fluidol.
Zrobienie całego auta w ten sposób, ok. dwie puszki, kosztuje to poniżej 50zł i da się zrobić w godzinę. Na bogato można dać trzy.
A na wierzch na zimę grubo wosku z ręki, nie polerować tego, tylko pokryć grubo karoserię woskiem żeby lakier miał woskową izolację od wody i soli. Na wiosnę się to zmywa gąbką. Auto nawet nie ma kontaktu z solą, bo wszystko zostaje na wierzchniej warstwie Fluidolu i wosku.
Fluidol trzyma się bardzo dobrze, nawet we wnękach kół gdzie cały czas, wiadomo, woda, piasek, po latach było go widać.