Witam!
Kupiłem Borewicza, który długo stał nierużywany. Chcę wyczyścić mu do porządku gaźnik i gdzieś przeczytałem, że najlepiej jest go rozebrać na części i wygotować w occie.
Moje pytania to:
Na co zwrócić uwagę, żeby przy okazji czegoś w nim nie zniszczyć?
Które części gaźnika nie powinny być gotowane?
Ile tego octu potrzeba, by prawidłowo to wykonać?
Jak długo ma się gotować i czy doprowadzić ocet do wrzenia czy nie?
Jeżeli ktoś to robił, to proszę o związane z tym przemyślenia, bo nie chcę powielać błędów.
Pozdrawiam
Michał Rau