Mam dosyc dziwny problem. Co jakis czas zdarza sie, ze jak odpalam samochod rano silnik chodzi na wolnych obrotach prawidlowo ale jak probuje dodac gazu to gasnie i spod filtra powietrza slychac taki jakby cichy wystrzal jakby prychniecie;) Musze wtedy dodawac gazu pulsacyjnie i wkrecic go tak na 2-3000 obr po ponicej 1500 szarpie, gasnie i prycha. To nie zdarza sie codziennie ostatnio mialem spokoj przez miesiac, ale zauwazylem ze jak auto postoi tak ze dwa dni to tak sie dzieje. Gdy w takim stanie go zgasze to bardzo trudno go zapalic i w czasie odpalania rowniez prycha i tak cicho strzela. Co ciekawe potem w czasie jazdy stosujac technike pulsacyjnego dodawania gazu i wkrecania na wyzsze obroty przy ruszaniu po jakims czasie objaw sam znika i moge normalnie jezdzic juz caly dzien bez zadnycn problemow. Gdy przy takim objawie przelacze auto na benzyne problem nie znika ale tak jak napisalem w czasie jazdy kiedy przejade jakis odcinek objaw sam ustepuje. Przewody sa nowe, swiece tez w dobrym stanie. Ten objaw nie wystepuje za kazdym razem ale zauwazylem ze zwykle jak auto dluzej postoi, gdy odpalem go codziennie nie mialem tego problemu. Nie wiem, moze go zalewa? Zaplon byl regulowany