Od jakiegos czasu zaczal wyskakiwac blad 35 (po zatrzymaniu sie na swiatlach) tzn usterka w ukladzie dolotowym powietrza. Wystepuje na benzynie jak i na gazie, obroty nie falują, trzymają się na 900-1000. Dosyć ciężko odpala na benzynie jak i na gazie. Komputer resetowany. Wymienilem silnik krokowy (wsuwa sie i wysuwa w trybie diagnostycznym), sprawdzalem takze na sprawnym z poldka znajomego i efekt ten sam. Zaczelem sprawdzać uklad dolotowy w celu usuniecia nieszczelnosci, pozmienialem uszczelki w glowicy wtrysku, przepustnicy itd. Nadal to samo. Postanowilem zatkać na chwile dolot powietrza (w puszcze, nad glowica wtrysku) szmatką. Na benzynie obroty spadają, ale silnik dalej pracuje, na gazie silnik gasnie (mozliwe ze temu ze gaz jest bardziej czuly na powietrze (sklad mieszanki regulowany na parowniku)). Sprawdzilem przewod odmy - cały, przewód do czujnika podsicnienia kolektora ssacego także cały, przewod idacy z przepustnicy do puszki filtra powietrza - cały, przewod podcisnieniowy z przepustnicy do parownika - cały, trzeci (najgrubszy z trzech) krócieć z przepustnicy zaślepiony (moze powinien byc gdzies podlaczony?). Przewód od kolektora do serwa pompy ham. niesprawdzony, ale z zewnatrz wyglada na caly, chociaz przy naciskaniu na pedał hamulca kilka razy obroty potrafią leciutko falować (~100obr/min). Serwo było niedawno wymieniane. Nie sprawdzałem uszczelki kolektora ssącego z blokiem silnika oraz samego kolektora (podobno potrafi pękać w abimeksie na 4 cyl)
Spalanie dosyć wysokie okolo 16l/100 gazu w miescie i 12ll/100 w trasie (do 115km/h. Gazownia regulowana ale bez efektu.
Macie jakies pomysły?