Autor Wątek: Strzela na gazie jak jest zimny, ciężko chodzi na benzynie.  (Przeczytany 1705 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Strzela na gazie jak jest zimny, ciężko chodzi na benzynie.
« dnia: Listopad 07, 2010, 20:07:34 pm »

wkexe

  • Gość
Witam,
Polonez C+ 1,6 2000r. na boshu GLi. Problem się zaczął jak jechałem na gazie. Doszło do takiego sytuacji, że skończył mi się gaz (samochód już zaczął "przerywać" jak się wcisnęło gaz, ale jak się trzymało mniej gazu  to jechał dalej, ale powoli zwalniał) a że benzyny też nie miałem za dużo, to jeździłem w taki sposób, że jak była górka to przełączałem na benzyne, a na prostej czy w dół, przełączałem na gas i znajdowałem taki punkt w którym samochód nie szarpał :), ale zwalniał i tak do stacji.

Skończyło się to tak, że jak zatankowałem go za kilka kilometrów dalej (za 10zł :P) na stacji to samochód po odpaleniu i przejechaniu kilkuset metrów na gazie, tak jakby "prychnął" przy dodawaniu gazu, nie był to wystrzał, takie prychnięcie jakby ktoś tłoczek z pompki do roweru lub strzykawki wyciągnął, coś jak się gasi ciągnik, albo motor albo kosiarke i czasami się zdarzy, że tak piernie :), jakby kompresor, nie przejąłem się tym myśląc, że to po prostu od braku gazu, który się pewnie dopiero wpychał do rurek.

Jednak dzień później po odpaleniu samochodu i przejściu na gas, po kilkuset metrach prychnął dwa razy. przestraszyłem się i włączyłem benzyne, dotankkowałem gas do końca. Jednak problem nie ustąpił. A na postoju latały mu obroty od 700-800 do 1100 na gazie.

Do tego wczesniejszym problemem było to, że na benzynie mi gasł, tj obroty spadały poniżej 900 i gasł. Ale to było tylko na benzynie, teraz dzieje się tak jeszcze na gazie, tj. na skrzyżowaniu latają mu obroty i przy ruszaniu czasami prycha, strasznie trzęsie ale nie gaśnie na sczęście.

Jak jest zimny to po odpaleniu strasznie trzesie na wolnych nawet w granicy 1000rpm na gazie czy benzynie.

Do tego na benzynie jak go odpale to jak wcisne gaz żeby go wykręcić na gas to strasznie wolno się to dzieje, tak jakby przerywa, obroty rosną wolno, a jakbym puścił pedał gazu to by zgasł, po tym przełącza się na gas i działa dobrze (tj. dzialał bo teraz wolne od gazu lataja i prycha raz na jakiś czas).

Co mogło się popsuc od jazdy na pustej butli? Może się coś zasyfiło jak był koniec gazu i pozatykało? Może jakiś cylinder nie pali? Dodam, że przegląd był w czerwcu, wymiana filtrów + regulacja gazu. W wakacje była robiona uszczelka pod głowicą i nie był regulowany ponownie gas, wszystko chodziło na gazie dobrze do momentu jazdy na pustej butli, na benzynie tak sobie szalał już od dawien dawna, ale że na niej nie jeździłem za dużo to się nie przejmowałem, ale teraz problem jest i tu i tu. Co to może być? Myślałem, ze może komputer zwariował i zamierzam go zresetować, dodam, że kontrolka check engine się nie świeci, tj. po odpaleniu samochodu gaśnie po pół sekundy i nie zapala się.

Jak powiedziałem mechanikom na przeglądzie o benzynie to stwierdzili, że mi się gas i benzyna rozjechały bo nie ma elektroniki żadnej, tj. nie ma silnika krokowego od gazu i nie ma chyba żadnej elektroniki od gazu.

Pozdrawiam.

Strzela na gazie jak jest zimny, ciężko chodzi na benzynie.
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 08, 2010, 16:48:43 pm »

franca

  • Gość
Zatankuj najpierw na jakies sprawdzonej stacji gaz (nie za 10zł tylko min. pół zbiornika) i pojeździj troche.

Strzela na gazie jak jest zimny, ciężko chodzi na benzynie.
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 09, 2010, 11:22:43 am »

wkexe

  • Gość
Aby nie pisać posta pod postem, edytowałem tego.
Uzupełnienie danych: Polonez Caro Plus, 1,6 Gli, na boschu, instalacja gazowa I generacji, bez elektroniki (była ale została wypieprzona przez poprzedniego właściciela), gaz na śrubkę.
Sprawa się teraz ma tak:
Samochód jak jest zimny to całkiem się dusi, na benzynie i gazie, jak się rozgrzeje to już nie ma z nim problemu, tj. obroty nie falują bardzo, nie gaśnie, nie prycha, tylko podczas przyśpieszania koło 2tyś. czuć takie przytkanie w przyśpieszeniu na chwilkę.
Na benzynie zaraz po odpaleniu potrafi zgasnąć jak nie dam gazu, na wolnych strasznie telepie, oborty koło 800-1000, podczas jazdy jest muł, nie może się wykręcić nawet do 2tys., a na gazie zaraz strzela, ale wolne obroty jako tako się trzymają.

Jak na razie zamierzam:
-najpierw wymienić świece i kable WN

-po rozgrzaniu silnika odłączyć sondę lambda i sprawdzić co się stanie na benzynie i gazie.
Czy mogę tak zrobić? Bo chciałbym zdiagnozować sondę lambda a nie mam nawet czym zmierzyć napięcia na niej. Co się powinno stać po jej odpięciu? I w którym miejscu najbezpieczniej jest ją odpiąć?

-przeczyścić silnik krokowy od benzyny, tylko do licha nie wiem w końcu czy na boschu taki silnik istnieje i gdzie on jest. Przydałoby się solidny opis dla laika, co i gdzie jest, bo ja 2h szukałem czy u mnie są dwie cewki, czy jedna, czy mam aparat zapłonowy itp.itd.
Najlepiej jeszcze to przykleić na forum żeby każdy NOWY użytkownik mógł się łatwo dowiedzieć co ma.
Wklejam zdjęcie z książki Morawskiego na temat wtrysku, czy ten silniczek znajduję się gdzieś tu?


Uploaded with ImageShack.us

Dodatkowo, mam inny problem, jak się samochód nagrzeje to zacina się gaz, tj, muszę podbić nogą pedał, żeby spadły obroty do normalnych, czy to jest związane z tym urządzeniem co zaznaczyłem na czerwono w kwadracie na zdjęciu? Do czego ono służy? Bo nazwa licznik biegu jałowego nie za bardzo mi coś mówi :) Od czego może się jeszcze zacinać gaz oprócz linki? Dodam, że dzieje się to tylko na ciepłym silniku i do tego pedał gazu mam wrażenie, że chodzi tempiej i tak jakby coś się o coś tarło, jakby nie wciskał się płynnie.

Pozdrawiam i proszę o jakąś pomoc, bo nic mi nie odpisuje, a tu autko stoi a narazie nie mam za dużo kaski, żeby iść do mechanika, do tego w Łodzi nie tanio.

Może znacie jakieś dobre warsztaty jak najbliżej al. Politechniki, takich co znają się na polonezie, jak na razie skorzystałem z AS Motu przy Jana Pawła i mieszane uczucia, tj. drogo w średnio dobrze.

[ Dodano: 21 Lis 2010 13:28 ]
Ech, widzę zero odpowiedzi. Napiszę tylko dla potomnych co to było, bo już rakieta chodzi.

Okazało się, że były to świece...po wkręceniu nowych samochód chodzi jak bajka. Tak więc polecam, jeśli macie problemy takie jak ja, zacząć od podstaw.

Zaś nie polecam AS-Mot Łódź ul. Włókniarzy. Wyraźnie im zaznaczyłem podczas przeglądu, że mają wymienić świece i przewody wysokiego napięcia. Nie zrobili tego. Świece które wykręciłem, były to świece które kupowałem poprzedniemu mechanikowi, który naprawiał mi samochód, trzy lata temu. Co ciekawe, w rachunkach policzyli mi za wymianę świec i przewodów, do tego przewody wysokiego napięcia są również takie same jak były i nie wierze, że w 5 miesięcy by tak wyglądały, ale tak to jest jak się nie patrzy pod maskę po przeglądzie tylko wsiada i jedzie. Nie polecam.

Strzela na gazie jak jest zimny, ciężko chodzi na benzynie.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 08, 2010, 18:00:38 pm »

Offline Maurer

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Caro 1,6 GLI '96 LPG
Cytat: "wkexe"

Dodatkowo, mam inny problem, jak się samochód nagrzeje to zacina się gaz, tj, muszę podbić nogą pedał, żeby spadły obroty do normalnych, czy to jest związane z tym urządzeniem co zaznaczyłem na czerwono w kwadracie na zdjęciu? Do czego ono służy? Bo nazwa licznik biegu jałowego nie za bardzo mi coś mówi :) Od czego może się jeszcze zacinać gaz oprócz linki? Dodam, że dzieje się to tylko na ciepłym silniku i do tego pedał gazu mam wrażenie, że chodzi tempiej i tak jakby coś się o coś tarło, jakby nie wciskał się płynnie.


Nie wiem czy to Ci już przeszło, ale jakby latem znowu wróciło, to wyciągnij pedał gazu razem z osią na której jest zamocowany, zdejmij go z osi, i dokładnie ją oszlifuj i nasmaruj. U mnie takie same objawy przeszły po tym jak ręką odjął.