Dzisiaj byłem w Wydziale Komunikacji we Wrocławiu w celu wymiany dowodu rejestracyjnego z tego względu ze poprzedni uległ zamoczeniu i wszystki piecz?tki się rozmazały , a więc pojechałem go wymienić żebym nie miał problemów z policj? póżniej w razie kontroli.
Dałem pani stary dowód w okienku , wypełniłem jaki? wniosek i czekam , pani w okienku wystawiła mi jakie? papiery do podpisu , podpisałem je i zaczeła drukarka drukować nowy dowód , w między czasie zapłaciłem za niego i po zakończonym drukowaniu pani z okienka wydała mi dowód , ja sprawdziłem dane tak jak mi kazała , ale............sprawdziłem tylko dane z wła?cicielem czyli ze mn? bo to mi tylko kazała "pani z okienka" sprawdzić , ja już zmeczony staniem najpierw w kolejce pózniej przy tym okienku szyko pozbierałem wszysko co moje i się zmyłem z tamt?d. Wszystko było ok. aż do godz 20:20 kiedy ogl?dam tak ten dowód i patrze ............a tam mój polonez jest starszy niz w rzeczywisto?ci , czyli wpisany jest zły rok produkcji czyli zamiast 1997 jest 1994 , teraz znów musze i?c i ponownie stać w kolejce żeby zmienić poraz kolejny dowód i za pewne poraz kolejny zapłacić za wymianę. Nie wiem czy wogóle jest warto się fatygować teraz i wymieniać go , bo po pierwsze zapewne znów bym musiał za wymianę dowodu zapłacić , po drugie przy przegl?dach nigdy mi numerów nie porównywali z tabliczk? znamionow? , a po trzecie znów zmarnowany dzień przez stanie w kolejce . I teraz zastanawiam się czy co? robić w tej sprawie czy narazie zostawić tak jak jest ? Jask radzicie?