Dobrym patentem jest też ukryty wyłącznik zamontowany w dobrze widocznym miejscu:) Jeśli masz któres miejsce na przełącznik wolne, wstaw tam jakikolwiek poldkowy przełącznik, pod ktory podepniesz odcięcie zapłonu czy rozruchu. Pewnie mało który złodziej zna tak dokładnie rozkład całego kokpitu w poldku zeby sie na pierwszy rzut oka połapać. Może nawet da sie wymienić którys z przycisków działających w dwóch pozycjach na trzypozycyjny, tak że będzie ich tyle samo co zawsze.
Ewentualnie, ale to już by musiała być grubsza rzeźba na konkretnej średnicy kablach, to zrobić tak żeby bez włączenia ukrytego przycisku rozrusznik dostawał za małe napięcie. Zlodziej wsiada, łamie stacyjkę, rozrusznik chechła jakby akumulator był do niczego, złodziej mysli ze jest rozładowany i ucieka.