Witam!
Dziś mnie namówiono na mycie silnika. Wykonałem. I nie zapaliłem. Na szczęście u siebie na podwórku.
Sprawdzone żeczy:
- Błędy na kompie - żadnych, komunikuje się poprawinie.
- kable WN - nie są zaśniedziałe, prawie że nowe (miesięczne).
- Filtr powietrza - suchy
- Ze świec wydmuchana woda.
Objawy są dziwne, włączam zapłon, załącza się pompa na chwilę i przekaźnik puszcza - normalne. Lecz gdy kręcę nie włącza się spowrotem, nie działa też wtryskiwach, nie ma także iskry.
Co to może być ? Czujnik położenia wału oglądałem, jest hermetyczny, ewentualnie jak go sprawdzić?
Jakie czujniki przy boschu są absolutnie niezbędne by silnik pracował, nawet w trybie awaryjnym ale jednak pracował i dawał się uruchomić. Co jeszcze przejrzeć.
A może ktoś też miał podobny problem po umyciu. Pytałem wielu znajomych mających plusy na boschu - wszyscy myli i to nie raz, nic się nie działo.
Jeśli trzeba, post wygaśnie.