Święta racja
zwłaszcza w przypadku nie oryginalnego baku (bez przegród).
Miarodajne metody są dwie: Właściwa i "radykalna".
W pierwszej - lejem pod korek, w drugiej - kilka razy za np. 20zł (na pusto)
i sprawdzamy ile przejedzie "do wysuszenia baku" . Tylko trzeba mieć kanisterek min. 5l na dolewkę przy sobie żeby pompy suchobiegiem nie zamęczyć
W GSI tak miałem że kiedyś przy wymianie baku przewód metalowy przycisnąłem i tak się zrobiło (tzn. małe pęknięcie wzdłuż przygniecenia) żę raz ciekło, a raz nie... Podejrzewałem różne cuda-wianki (lambdę, pompę, lewe powietrze... .... ) - bo raz auto szło normalnie, zdrowo innym miał muła, a właściwa diagnoza niestety padła dopiero przy rozbiórce...
Wracając do tematu - jak "wykluczasz" nieszczelność, to możesz m.in. zmierzyć lambdę multimetrem (minus do kolektora wydechowego, plus do kabla sondy - sprawdzasz czy napięcie się zmienia w zakresie 0,2 - 0,9V czy też przystaje na długo na jakiejś wartości; z tym że pokazuje to tylko działanie samej sondy, a żeby mieć pełen obraz pracy silnika trzeba wpiąć miernik bez rozpinania obwodu sondy, bo mierząc j.w. komp stwierdza po chwili brak odczytu z lambdy i przechodzi na sterowanie w pętli otwartej - z jej pominięciem); wykręcić świece i ocenić ich stan (można się też po nich dowiedzieć o warunkach pracy silnika - patrz np. tu:
http://www.iskra-kielce.pl/temp/zdjecia_kat/3634/Eksploatacja%20%C5%9Bwiec.pdf ). Może taka "ekspertyza" rzuci troszkę więcej światła na Twój problem.