Pomysł jest dobry, bo jest tani i realny do przeprowadzenia.
Na tył most z żuka/lublina z krótkim przełożeniem(od trucka za długi), by koła dobre zapodać. Podniesiony albo podkładkami, ale lepiej też resorami (punktami mocowania), bo będzie bardzo na boki chodził, panhard by się przydał, do pewniejszego prowadzenia.
Po podniesieniu główkę mostu "zadrzeć" do góry, by wał był bardziej prosto.
Przod- dorobić do istniejącej belki mocowania wahacza z 10cm niżej, tak samo drążka reakcyjnego. Górny wahacz lepiej przerobić w Z, niż podkładać pod sworzeń coś. Drązki kierownicze podgięte od łady nivy zapodać. Zabawa w cała belkę z lublina to będzie ciężka i bez sensu, a od żuka, to szkoda zachodu.
Koła dać jakieś konkretne ze 33cale, jak iśc, to grubo, z tyłu nic nie przeszkadza, z przodu błotniki pociąć trzeba i poszerki jakieś zrobić.
Potem tylko zmienić silnik, na coś co jedzie, albo 1,9/2,1 TD, albo rover 1.8, opel 2.0.