Rozumem że zamiana dyszy z mojego do tej 250 wchodzi w grę i wtedy wszystko teoretycznie powinno być w "oryginale"?
Jaki auto miało przebieg? Jak jej nie rozkalibrowało, to tak. Teoretyczny "żywot" dyszy, czyli utrzymanie jej fabrycznych parametrów to ok. 80-100kkm jeśli chodzi o FSOwskie. Później działa na nie erozja, przez co mogą zwiększać swój przekrój. No, chyba, że jakiś dłubek wpychał do nich drut celem przeczyszczenia, to już w ogóle.
Co do regeneracji - u nas to najczęściej "wymiana gumek" i uszczelek na nowe, także...
Dysz nikt nigdy nie wymienia, a jeśli wymienia, to może być jeszcze gorzej, bo na rynku jest pełno rzemiosła, a i sam poducent się często gubił w oznaczeniach i sztucznie "mnożył byty". To sobie możesz zrobić równie dobrze sam (wymienić oringi i uszczelki, wyczyścić i przedmuchać kompresorem, wymienić zaworek iglicowy na nowy jeśli jest konieczność). Na szczęście to prosty gaźnik w porównaniu do np. dziadowskiego i przekombinowanego pierburga.
Ostateczną weryfikację czy gaźnik jest dobry można przeprowadzić przy badaniu AFR, i to jest jedyny sensowny sposób na sprawdzenie utrzymywania parametrów gaźnika. Już nie raz sprawdzałem "regenerowane" gaźniki, które miały gorsze parametry od starych, używanych, ale z małym przebiegiem.
To podnosi poprzeczkę i nieco komplikuje sprawę, ale przy trafieniu na dobrze utrzymany gaźnik, oraz poprawną regulację zapłonu, da się zrobić. Dobrze wystrojony borewicz z silnikiem 1.5 AB jednego forumowicza, na gaźniku 34S2C12 osiągnął po strojeniu i dobrym rozbujaniu licznikowe 180km/h.
28/35 S2 A
Możesz wrzucić zdjęcie? Może to jakiś żukowski, czy inny wynalazek.
Proponuję jednak poszukać idealnego/nowego 34S2C12.