Dopiero przyjechałem do Katowic z Puław.
Pozdrowienia dla kolegi z atu na żółtych z okolic Radomia, spotkanego na stacji.
Ale śnieżyca masakra, wyślizgałem się na trasie nieźle. No i pierwszy raz jechałem ekspresówką S7 do stówki, bo po prostu szybciej się nie dało i było niebezpiecznie. Przydały się halogeny, bo długie jedynie podświetlały sypiący gęsto śnieg.
/aaa nie ten dział, myślałem, że w Śląskim piszę... nieważne, trochę ruchu wam zrobię