Za Morawskim " Budowa naprawa eksploatacja FSO Polonez" 1.5 AB ma wg tablicy 1-1 ze strony 13 60,5kW a najpopularniejszy abimex czyli 1.6 CE ma 59kW mocy. Czyli 1.5 jest mocniejsze niż 1.6, nikt tu bajek nie pisze, wystarczy zaglądnąć do książki. Więc oprócz pojemności, na moc ma wpływ także rodzaj zasilania silnika. Co innego moment obrotowy, tutaj im więkasza pojemność tym większy moment. Co nie zmienia faktu że zdrowe 1.5 może objechać 1.6.
Porównałeś 1.5 na gaźniku, bez katalizatora, do 1.6 z katalizatorem. A czemu nie do 1.6 gaźnikowego 87 KM? Chyba trochę manipulacja, nie?
Katalizator koni nie dodaje.
Wiesz, ja twierdzę, że zdrowy trabant 601 objedzie zajechanego malucha, zdrowy duży fiat 1.5 objedzie zajechanego opla astrę itd itp. Ja komarem 50-T-1 objechałem kolegę na zarżniętej WSK 125 z przestawionym zapłonem (2,5KM kontra 7,3KM) Tylko co to zmienia?
Liczy się moment na kołach i tyle w temacie. Może być i nawet 1.3, ale z mostem 4,55 i być może "objedzie" 1.6 z mostem 3.9.
Po mojemu to fso popełniło błąd zmieniając przełożenie w moście gdzy wprowadzali silnik 1600 (tak się wtedy mówiło, nie żadne 1.6 hehe). Mogli zostawić 4.1.
To trochę też jest fakt, lub inaczej - mogli zostawić wybór kupującym. Ale wtedy inaczej na to patrzono - w 1986 roku liczyło się wleczenie się na 5 biegu 90-100 max i oszczędzanie paliwa wydawanego na kartki. Wydłużyli most, żeby spalanie było niższe na trasie. Niestety, w mieście to nie pomaga, a w dzisiejszych czasach nam przeszkadza - tylko wtedy nikt nie myślał, jak się auto odpycha z pedałem gazu w podłodze, tylko żeby spalanie wyszło chociaż o pół litra niższe, żeby przejechać na limicie parę km więcej. Sam chciałem wrzucić 4:1 u siebie, z drugiej strony - kiedy pruję autostradami, obroty trochę niższe przy 140-150 jednak mają znaczenie. Szóstego biegu już nie ma
Ale mimo to, chyba bym wypróbował krótsze przełożenie, mając dostęp do naprawdę zdrowego 4:1. W moim fiacie mam jugola i 1.6, i odpycha się bardzo fajnie - lepiej niż legendarne, mocarne 1.3, które z niego zdemontowałem :D
Co do długich przełożeń - mieli chyba w bloku wschodnim wszędzie takie podejście. Np. favoritka 1.3 ma taaaak długaśną skrzynię, że na dwójce można jechać 90 . W moskwiczu jest już krótsze przełożenie niż w favo, ale i tak dla mnie jest długaśne (tutaj akurat były do wyboru 2 różne przełożenia napędu). Chyba chodziło tylko o oszczędzanie paliwa, w każdym z krajów, na ulicach z bardzo małym ruchem. Stąd favoritka, małe autko z silnikiem 1.3, wydaje się potwornym mułem w fabrycznej konfiguracji i w najbiedniejszym, odprężonym silniku (po obcięciu głowicy było znacznie lepiej, ale dalej przełożenia są potwornie długie). No a na zachodzie, można było się bawić.