Autor Wątek: Luz na przekladni kierowniczej  (Przeczytany 6748 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 01, 2006, 23:07:14 pm »

Arnold

  • Gość
Cytat: "Marcin#839"
wiecie moze ile moze kosztowac drazek (chyba :mrgreen: ) kierowniczy prawy zewnetrzny????


może chodzi Ci o krótk? końcówkę dr?żka - ja dałem 2 lata temu chyba 41 zł ale na giełdzie dostaniesz za 20 zł a teraz może i taniej.

Cytat: "Marcin#839"
a i ile przekladnia kierowniza moze kosztowac, bo moja zaczyna miec luzy i trzeba bedzie ja chyba wymienic.


ja słyszałem od diagnosty że 300 zł ale nie wiem skoro wszyscy tu pisz? że 600-700 zł. Ja już 2 miesi?c ganiam qmpla żeby mi przyniósł  :mad:

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 04, 2006, 12:24:07 pm »

Pudzian_Puławy

  • Gość
A ja mam jeszcze takie pytanko co do przodu...Gdy w moim pluszaku skręcimy kireowaj? na mase w jedn? albo w drug? to przy odbijaniu słuchac jak by kto? tak młotkiem pacn? ale tylko raz przy odbijaniu...co to może być końcówki posypane?? Czy co? gorzej??

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 04, 2006, 12:47:56 pm »

krzychu

  • Gość
Cytat: "Pudzian_Puławy"
A ja mam jeszcze takie pytanko co do przodu...Gdy w moim pluszaku skręcimy kireowaj? na mase w jedn? albo w drug? to przy odbijaniu słuchac jak by kto? tak młotkiem pacn? ale tylko raz przy odbijaniu...co to może być końcówki posypane?? Czy co? gorzej??


Proponuję sprawdzić sworznie wachacza. Ja miałem wywalone sworznie i było m.in. wła?nie takie stukanie. Jeżeli masz wybite sworznie to wymień je w miarę szybko osobi?cie miałem przypadek, kiedy na drodze rozleciał się sworzeć i urwało się koło (dokłanie przechyliło się na bok i autko "siadło" na tym kole) aż strach pomy?leć co by było gdybym jechał z prędko?ci? np. 120 na godzinę. Ja wymieniałem wczoraj (ze względu na deszcz zrobiłem tylko jesn? stronę a druga czeka na lepsze czasy). Roboty z tym nie ma dużo, wystarcz? podstawowe klucze, trochę czasu i... piwko, jeżeli masz jeszcze fabryczne sworznie (zanitowane) to roboty jest trochę więcej bo trzeba wywalić te nity (ja miałem już ?ruby tak więc miałem luzik).

Pozdr.

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 04, 2006, 13:17:06 pm »

Pudzian_Puławy

  • Gość
Proponuję sprawdzić sworznie wachacza. Ja miałem wywalone sworznie i było m.in. wła?nie takie stukanie. Jeżeli masz wybite sworznie to wymień je w miarę szybko osobi?cie miałem przypadek, kiedy na drodze rozleciał się sworzeć i urwało się koło (dokłanie przechyliło się na bok i autko "siadło" na tym kole) aż strach pomy?leć co by było gdybym jechał z prędko?ci? np. 120 na godzinę. Ja wymieniałem wczoraj (ze względu na deszcz zrobiłem tylko jesn? stronę a druga czeka na lepsze czasy). Roboty z tym nie ma dużo, wystarcz? podstawowe klucze, trochę czasu i... piwko, jeżeli masz jeszcze fabryczne sworznie (zanitowane) to roboty jest trochę więcej bo trzeba wywalić te nity (ja miałem już ?ruby tak więc miałem luzik).

Pozdr.[/quote]


Dzieks w weeken się zabiore bo szkoda żeby koło się połozyło bo to tak ł?dnie stuka szczególnie jak w krwężnik się raz doje......o i w wielk? dzuire tak? że opona się chowa od tamtej pory ale też zauwazyć można że co? te końcówki dr?zków...
A drogie te sforznie??[/scroll]

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 04, 2006, 14:20:05 pm »

krzychu

  • Gość
Cytat: "Pudzian_Puławy"

A drogie te sforznie??[/scroll]

U mnie sworznie kosztuj? 37 zeta za sztukę, ale najpierw proponuję sprawdzić czy to aby napewno to (może to też być wina, jak wspomniałe?, końcówek drężka) bo szkoda kupować niepotrzebnie nowe sworznie.  Zawieszenie (jak zreszt? cała reszta w aucie) ma to do siebie, że najpierw trzeba lukn?ć co i jak i dopiero pó?niej kupować czę?ci bo można się przejechać i kupić co? co akurat nie jest potrzebne (wiem z do?wiadczenia  :D  :D  ). Najlepiej podnie? autko, odkręć koło, złap rękami piastę i spróbuj poruszać (oczywi?cie używaj?c do?ć znacznej siły) piast? na wszystkie strony, jeżeli b?dzie wywalony sworzeń wyczujesz luz i stukanie. Z tym urwaniem sworznia nie jest aż tak tragicznie u mnie sworznie były juz do tego stopnia wywalone, że przy maksymalnym skręcie prawe koło miało jeszcze kilka cm skoku (mogło się jeszcze przesun?ć o kilka cm w kierunku skrętu) i w zwi?zku z tym jazda z większ? prędko?ci?  (zwłaszcza po koleinach) to była ?mierć w oczach :lol:  :lol: - miałem wrażenie, że koła rozjeżdżaj? się w różnych kierunkach i autem nosiło po całej drodze a jeszcze nic się nie urwało.
Pozdr.

P.S. Jak kupowałem mojego polda to był baaaaardzo zaniedbany (i wzwi?zku z tym kupiłem go po baaaaardzo okazyjnej cenie) i teraz objawia się to koniczno?ci? remontu zawieszania (przód i tył), łatania dziur w podwoziu, wymian? albo regenaracj? mostu, konieczno?ci? wymiany prawego błotnika (stary za chwilę odpadnie), konieczno?cia wymiany maski, konieczno?ci? doprowadzenia silnika do stanu pełnej używalno?ci jak i konieczno?ci? zrobienia wielu innych rzeczy.... ale luzik, dla mnie nie ma mic przyjemniejszego jak satysfakcja z własnoręcznej naprawy bryczki... tak więc piwko... muza... i do boju.

Luz na przekladni kierowniczej
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 04, 2006, 17:56:05 pm »

Pudzian_Puławy

  • Gość
Ja terz bardzo lubie co? przy furze naprawić i widzieć efekt i że można powiedzieć że ja to robiłem...  :roll:  Ale nie wszystko umiem więc chyba polonez jest dobrym i tani samochodem na nauke mechaniki itp. i bardzo go lubie ale smuci mnie moc silnika szkoda mi wymontowywać bo się nie psuje...Nigdy go nie sprzedam bedzie jak najdłużej ze mn?  :D