Autor Wątek: remoncik hamulców  (Przeczytany 8163 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

remoncik hamulców
« dnia: Kwiecień 20, 2004, 07:45:48 am »

adamdial#498

  • Gość
*

A więc tak przymierzam się do remontu przednich hamulców. Zamierzam wymienić płyn, przewody elastyczne i uszczelki od tłoczków oraz nakłądki. Jedyne pytanie to czy ciężko jest wykręcić przewody elastyczne z zaciszków, mechanior u którego robiłem wywiadzik powiedział że jest cholernie trudno. Mam caro 96r stary typ hantli. Jakie metody polecacie aby nic nie urwać, robic będe sam!!

remoncik hamulców
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 20, 2004, 08:22:35 am »

SerU#408

  • Gość
Przewody wykręcisz łatwo-gorzej z odpowietrznikami. Zanim je ruszysz, to dobrze zalej je WD40, odczekaj i ostrożnie wykręcaj żeby nie zrobić w nich okrągłego łba. Po ich wykręceniu najlepiej pozakładaj nowe. Do smarowania najlepoiej uzywaj takiego amerykańskiego smaru-nie pamiętam jak się nazywa. Smar jest koloru niebieskiego w srebrnej tubce. Kosztuje coś koło 18 zeta za baaaardzo malutką tubkę ale za to jest baaaardzo dobry i na 4 zaciski wystarczy a spokój bedziesz miał na długo.

remoncik hamulców
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 20, 2004, 08:47:37 am »

Cyneq

  • Gość
Do odpowietrzyników nie podchodŹ bez oczkowej ósemki. Zaraz poszukam metody dokładnej na odpowietrziki - ktoś na fso-lotnisko pisał niedawno.
Co do wykręcania przewodów sztywnych z elastycznych niezgodzę się, SerU. Z reguły sa tak pozapiekane że robią się na okrągło, a wykręcenie graniczy z cudem (my w CKMie w cuda nie wierzymy i jak robilismy mój Lukas-tjunink to przewody sztywne zostały upierdzielone szlifierą  :twisted:
Jakkolwiek jednak słyszałem że jest jakis magiczny lucz w sprzedarzy do przewodów hamulcowych. Sam jestem ciekaw bo mój sztywny na tył chyba zmienie w całości (zamiast przerabiać końcówke od strony pompy lukasowej).

remoncik hamulców
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 20, 2004, 09:16:53 am »

Offline Alien#174

  • Mój Polonez - jako JEDYNY od początku w PTK
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
  • ***$karbnik PTK ***
    • PN CARO 1.6GLE MR'91
jak uda ci się powykręcać i nie poukręcać to koniecznie wymien na nowe! koszt mały a w przyszłości wmniwjsze ryzyko - potem zaciapraj smarek i pozakładaj dokładnie kapturki - u mnie to działa - nie ma kłopotu z odkręceniem odpowietrzników, jak bedzie wymieniał uszczelki - bardzo delikatnie wciskaj tłoczek bo wymianie uszczelki która jest wewnątrz kopyta - jak zarobisz to na siłe to franca może ci się obrócić i cała robota w dupę :|  
no i będę nudny - klucze oczkowe - ja zawsze szukam takiego który jest w miarę nowy i wchodzi z oporem na srubę, czsem przy odkrecaniu pomaba też... coca cola - to strasznie agresywny środek odrdzewiający i odkamieniący (powaga!) tłoczki wyczyść szczotką miedzianą ewentuaknie papierem wodnym a po wszystkim nanieś na nie pastę do zacisków - to pozwli zapomnieć o zapiekaniu na dłuzszy czas :roll:
Minister Zdrowia ostrzega! Polonez uzależnia!
PN Caro - burgundowe cacuszko 92' ( Polina )

remoncik hamulców
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 20, 2004, 14:12:58 pm »

Woj-o#772

  • Gość
Aha te oczkowe klucze oczywiście sześciokątne - żadne inne tymi jest największa szansa na odkręcenie

remoncik hamulców
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 20, 2004, 19:33:34 pm »

adamdial#498

  • Gość
co do odpowietrzników to mam nasadki i nimi sie dobrze odkręca!! mi chodzi o wykręcanie giętki z zacisków!! co do reszty to wiem co robić!!

remoncik hamulców
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 20, 2004, 19:55:32 pm »

SerU#408

  • Gość
Heh ;) Cyneq ma rację w 100%. Bez odpowiedniego klucza nie odkręcisz przewodów elasycznych od miedzianych bez sapania i rzucania przekleństw. Zapomniałem o tym bo po prostu mam taki klucz i z nim wszystko staje się proste i zapomina się o sapaniu przy odkręcaniu. Klucz ten jest to swojego rodzaju żabka ale nie samozaciskowa tylko taka, która się blokuje na śrubie siłą zasisku-kuŹwa nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć-takie cuś z takim czymś :D  :roll: Nie wiem jak to fachowcy nazywają ale taka żabka bardziej mi się kojarzy z teczką z narzędziami elektronika ( z resztą stamtąd ją ojcu podprowadziłem :P ) niż garażem - wygląda bardzo delikatnie ale skuteczna jest jak cholera.

remoncik hamulców
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 20, 2004, 19:56:19 pm »

Maciek#938

  • Gość
Wspólnie z kolegą Kaovtzem z FSO AK opatentowaliśmy sposób na radzenie sobie z zapieczonymi odpowietrznikami. Przedwszystkim żadne WD40, ani nawet elektrolit, gdyż faktem jest, że praktycznie to g..no pomaga i wysoce prawdopodobne, że przy takich walkach można ukręcić odpowietrznik. Praktycznie niezawodną metodą jest zaopatrzenie się w przenośny piecyk gazowy, palnik, lub kuchenkę gazową i rozgrzanie do wysokiej temperatury całego zacisku (do tego stopnia, żeby już był strasznie gorący podczas trzymania). Następnie bardzo szybko zasadzić zacisk w imagle i następnie przy pomocy oczkowej ósemki bez problemu wykręcić odpowietrznik. Naturalnie po tej czynności warto wymienić go na nowy, gdyż jego koszt nie przekracza 1zł, więc dla świętego spokoju można je nawet wymieniać co roku, gdyż koszt 4zł przecież nie stanowi żadnego problemu w porównaniu do komfortu póŹniejszego odpowietrzania...

Pozdrawiam

remoncik hamulców
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 20, 2004, 20:26:22 pm »

Offline Alien#174

  • Mój Polonez - jako JEDYNY od początku w PTK
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
  • ***$karbnik PTK ***
    • PN CARO 1.6GLE MR'91
Maćku - pomysł z podgrzewaniem jest tak stary jak piecyk gazowy (czyli prawdopodobnie powstał jeszcze przed odpowietrznikami - czyli jest baaaaardzo stary  ;)  )  przy zawiechu często mechanicy nagrzewają śruby palnikiem - ale faktycznie nikt w tym poście przed tobą o tym nie wspomniał 8)  - faktycznie sposób jest prawie 100% peocentowy
Minister Zdrowia ostrzega! Polonez uzależnia!
PN Caro - burgundowe cacuszko 92' ( Polina )

remoncik hamulców
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 21, 2004, 10:34:02 am »

Cyneq

  • Gość
Obiecałem sposób, więc zamieszczam. Jest to cytat z wypowiedzi kolegi Tomka_125 z grupy mailowej fso@lotnisko. Mam nadzieję ze nie będzie mial mi za złe że go tu umieszczam. A więc:

PRZED ruszeniem odpowietrznika:

1) oczyścić miejsce szczotką drucianą
2) spryskać WD 40
3) odczekać 10 minut
4) udeżyć młotkiem (z wyczuciem popukać) kilkanaście razy odpowietrznik od
góry
5) spryskać WD 40, odczekać kilka minut
6) ostukać jak w pkt. 4)
7) założyć pożądny klucz który nie ma luzu i nie "skosi" odpowietrznika
(np.DRAPER)
8) delikatnie i z wyczuciem spróbować ruszyć odpowietrznik
9) jeśli się udało, to z wyczuciem odręcić
10) jeśli nie, wkręcić o pół obrotu i próbować wykręcać ponownie
11) przed wkręceniem go z powrotem nasmarować delikatnie gwint smarem
grafitowym
12) odpowietrznik z zewnątrz "obłożyć" maseczką ze smaru grafitowego,
założyć gumkę.

remoncik hamulców
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 21, 2004, 11:57:05 am »

Woj-o#772

  • Gość
taa patent niezły - w polskich heblach jest niezły dylemat - kupisz stalowe odpowietrzniki do mogą przykorodować (ach ta jakość kadmowania) i się nie odkręcą; kupisz mosiężne to nie zakorodują, ale masz 90% szans ze przy próbie odkręcenia zrobią sie okrągłe ;) - i wybieraj tu człowieku :D.

Mam stalowe - zobaczymy jak będize szło ze słynnymi tylnymi zaciskami - bo po 2 latach dopraszają się "przeglądnięcia" :)

remoncik hamulców
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 21, 2004, 13:49:43 pm »

Maciek#938

  • Gość
Cytat: "Alien#174"
Maćku - pomysł z podgrzewaniem jest tak stary jak piecyk gazowy (czyli prawdopodobnie powstał jeszcze przed odpowietrznikami - czyli jest baaaaardzo stary  ;)  )  przy zawiechu często mechanicy nagrzewają śruby palnikiem - ale faktycznie nikt w tym poście przed tobą o tym nie wspomniał 8)  - faktycznie sposób jest prawie 100% peocentowy

No pewnie, że patent jest stary. Lecz jak widać wszyscy tutaj kombinują z jakimiś młotkami, WD40. I w gruncie rzeczy jest to mało skuteczne (też próbowałem przed palnikiem) i znacznie bardziej czasochłonne. Wykręcić zacisk to 10 minut roboty, podgrzewanie około 5 minut i póŹniej wystarczy odkręcić. Problem zgłowy i nie więcej niż 20 minut roboty na zacisk. No i samo rozwiązanie jest znacznie bardziej bezpieczne, gdyż wiadomo co się może stać przy akcjach z młotkiem.

A co do trwałości odpowietrzników to przecież co za problem raz na rok wymienić wszystkie - koszt około 4 zł...

Pozdrawiam

remoncik hamulców
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 21, 2004, 21:56:07 pm »

Woj-o#772

  • Gość
Heh - Maciek problem taki że mi np nie chce tam sie co rok zaglądać ;) ,  niestety co dwa to już koniecznośc bo sie domagają :(. Ale czasami masz auto w którym już nie było zaglądane od dawna i ... masz problem ;)

remoncik hamulców
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 21, 2004, 22:12:54 pm »

ajk#1212

  • Gość
Też mnie czeka ta zabawa z tym, że chcę wymienić również serwo, pompę i przewody sztywne. A tak przy okazji - czy u was też spadają osłony gumowe m-dzy tłokiem a zaciskiem? Za każdym razem jak zaglądam do hamulców guma jest spadnięta. Z tyłu - super. Trzyma się już 6lat! (nigdy jej nie wymieniałem) a z przodu spada. Nie muszę nadmieniać, że zbiera się tam mnustwo syfu. Może ją przykleić?
No i gdzie do cholery dostanę tą pastę do zacisków we Wrocławiu? (Ostatni namiar od znajomego okazał się być już nieaktualny)

remoncik hamulców
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 22, 2004, 07:47:25 am »

Woj-o#772

  • Gość
BBart - owszem w starych heblach zdarzało się ze osłana przeciwkurzowa spadła - niestety to połowa "sukcesu" to problemów z hamowaniem :(.
A ja pastę kupiłem na Bardzkiej w byłym polmozbycie (zaraz przy stacji BP) kosztowała tak jak SerU pisał koło 18 zeta (nie wiem czy nie 15).

remoncik hamulców
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 22, 2004, 16:28:07 pm »

maly

  • Gość
wracajac do odkrecania przewodow, ostatnio tez wpadlem na genialny pomysl ich wymiany :( i sytuacja wyglada u mnie tak: metalowy przewod, nakretka 10, jakis wspornik przykrecony do podluznicy, nakretka 17 i gumowy przewod. czyli zeby odkrecic przewod trzeba krecic 17tka i zablokowac 10tke?

remoncik hamulców
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 22, 2004, 18:04:50 pm »

Offline Alien#174

  • Mój Polonez - jako JEDYNY od początku w PTK
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
  • ***$karbnik PTK ***
    • PN CARO 1.6GLE MR'91
aaa z tą gumową osłoną to trzeba się pobawić a nie tylko naciągnąc na tłoczek i gotowe - w kopycie jest od wewnątrz wytoczony taki rant w którym trzeba do gumę powpychać!
Minister Zdrowia ostrzega! Polonez uzależnia!
PN Caro - burgundowe cacuszko 92' ( Polina )

remoncik hamulców
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 23, 2004, 23:00:27 pm »

ajk#1212

  • Gość
Jest rant nawet? Może się pojawi jak umyję zaciski.

... i jeszcze jedno: UWAGA! rutyna może zgubić! Demontowałem ostatnio prawy przedni zacisk. Oczywiście wszystko poszło jak z płatka bo czynność tą znam wręcz na pamięć. Poskładałem wszystko do kupy a że trochę mi się spieszyło ruszyłem ostro. No i jak trzeba było zahamować depnołęm raz.... drugi.... trzeci.... Dobrze, że mam dobry ręczny. Uroczyście obiecuję, że nie będę już olewał tej migającej kontrolki hamulca (przypominającej o próbnym ich uruchomieniu).
A co się działo przy wymianie filtra gazu to już nie będę pisał. Powiem tylko, że mało się nie zesrałem ze strachu.

remoncik hamulców
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 24, 2004, 11:00:54 am »

Offline Alien#174

  • Mój Polonez - jako JEDYNY od początku w PTK
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
  • ***$karbnik PTK ***
    • PN CARO 1.6GLE MR'91
BBart - znam to - też znam na pamięc przednie zaciski (na pit stopie w boksach F-1 bylbym jak ulał  :roll:  ) czasem jak je poskładam to się zastanawiam czy czegoś nie zapomniałem  :|
Minister Zdrowia ostrzega! Polonez uzależnia!
PN Caro - burgundowe cacuszko 92' ( Polina )

remoncik hamulców
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 24, 2004, 18:59:50 pm »

Maciek#938

  • Gość
Cytat: "BBart"
Jest rant nawet? Może się pojawi jak umyję zaciski.

... i jeszcze jedno: UWAGA! rutyna może zgubić! Demontowałem ostatnio prawy przedni zacisk. Oczywiście wszystko poszło jak z płatka bo czynność tą znam wręcz na pamięć. Poskładałem wszystko do kupy a że trochę mi się spieszyło ruszyłem ostro. No i jak trzeba było zahamować depnołęm raz.... drugi.... trzeci.... Dobrze, że mam dobry ręczny. Uroczyście obiecuję, że nie będę już olewał tej migającej kontrolki hamulca (przypominającej o próbnym ich uruchomieniu).
A co się działo przy wymianie filtra gazu to już nie będę pisał. Powiem tylko, że mało się nie zesrałem ze strachu.

Hihihi. Ja też jak nieraz działam to robię rzeczy automatycznie i póŹniej się zastanawiam czy napewno o niczym nie zapomniałem. Niedługo biorę się za tylne hamulce w niebieskim Poldku, bo coś zaczęły blokować...

Za to jak chciałem zmienić filtr gazu to (ze względu na to, że reduktor mam umieszczony w cholernie dostępnym miejscu...  :mad: ) mało nie urwałem reduktora podczas odkręcania "sztywniaka". Cóż przyznam, że mocno mnie to wkurzyło.

Pozdrawiam