GeOrGe, to co napisałeś jest dla mnie w zasadzie zrozumiałe. Mówisz, że moment to "siła" czyli w efekcie przyspieszenie. To jest któraś tam zasada Newtona. Mam jednak pewną wątpliwość związaną z wykresem momentu, którą spróbuję tu opisać:
WyobraŹmy sobie typowy przebieg momentu - w miarę symetryczna, wypukła krzywa z pewnym maximum(np przy 3500rpm).Jeżeli od maksimum przesunę się po krzywej w lewo to stwierdzę, ze przykładowo przy 2000rpm moment wynosi 80% momentu max. i podobnie po prawej stronie dla np 5000rpm mamy 80% momentu max. Z takiego przypadku wynika, że auto mając do dyspozycji przy 2000 i 5000rpm taki sam moment powinno przy tych prędkościach mieć tą samą zdolność do rozpędzania. Można by nawet powiedzieć, że przy 5000rpm przyspieszenie będzie gorsze bo wraz z dalszym wzrostem obrotów moment będzie malał. Moje doświadczenia z silnikiem rovera oraz z innymi autkami z nowoczesnymi silnikami (megane 1.4 16v) są jednak inne: zdecydowanie lepsze przyspieszenie jest przy 5000 rpm niż 2000rpm. Dlatego nadal nie rozumiem do końca znaczenia momentu obrotowego. Bardziej przemawiający jest wykres mocy
Pozdrawiam i przepraszam, że tak się rozpisałem