Ja już nie mam siły na tę g.. kontrolkę. Wymieniłem klocki, podłączyłem i hula.... aż zaczęło migotać i zapaliło się.
Rezultat:
1 kabelek urwany, drugi odrapany.
Praca:
Wziąłem i je razem podłączyłem a żeby mi go nie rozciągało to dałem koszulkę termokurczliwą. Już ucieszony lecę, przekręcam kluczyk iii dalej świeci. Okazało się że ten kabelek jest jeszcze gdzieś przetarty (prawdopodobnie przy "sprężynce" od klocków), ale nie mam siły, energii, zapału żeby po jakiś kabelek robić sobie robotę.
Naprawdę nie mogli dać mądrzejszych tych kabli? Te kabelki to jakiś mikro mikra.
Jak odkręcę koło to je razem złącze i nie będzie mi świecić.