Dzięki za pomoc.
Odłączyłem kostkę od stacyjki zgodnie z radą. Jest ona umocowana od strony przekładni kierownicy za pomocą cieniutkiego bolca wykręcanego cienkim krótkim klasycznym śróbokrętem(prawie zegarmistrzowskim ok. 1-1,5mm, nie gwiazdką).
Okazało się że w środku kostki nadpalone są styki.
Dlaczego odłączałem kostkę?
Otóż miałem miałem następujące objawy:
-po przekręceniu kluczyka w pozycje rozruchu silnika samochód zapalał normalnie.
-po 2 sek. włącza sie rozusznik(na pracującym silniku, zgrzyt),
- szybko wyłączam zapłon, z pod kolumny kierownicy dymi się więc szybko zdejmuję klemę w akumulatorze.
Teraz następne pytanie:
Czy rzeczywiście przyczyną tych objawów jest kostka, czy może na obwodzie jest zwarcie?
Będę wdzięczny za dalsze rady.
Pozdrawiam wszystkich.