robi się taką kombinację z nakrętki i klucza oczkowego, zakładasz klucz mniejszy od nakrętki, nakręcasz nakrętkę na szpilke i naciskasz kluczem talerzyk. musisz wcześniej podeprzeć zawór od strony komory spalania, uderzyć talerzyk młotkiem przez nasadkę, żeby odkleić półłuki zamka. osobiście nie polecam: naciskasz kluczem z jednej strony, talerzyk ukosuje się i robi zadre na trzonku zaworu, później ta zadra rysuje prowanice. ja kiedyś użyłem ścisku stolarskiego, zeszlifowałem na płask tą nieruchomą stope i przewierciłem średnicą większą niż średnica zamków. trzonek zaworu z zamkami wszedł w ten otwór, pokrętło oparłem o grzybek zaworu i wkręcałem dotąd aż zamki wyszły. trzeba przytym uważać żeby talerzyk i sprężyny nie wyskoczyły spod stopy scisku, bo można nimi w głowę oberwać. po kilku takich męczących dokonaniach zaopatrzyłem się w odpowiedni przyrząd.