Po letnich upalach zrobilo sie chlodniej i wrocila usterka z wiosny. Jak sie odpali to w kabinie czuc beznyne. Im szybciej pracuje nawiew tym mocnej. Czasem nawet smiredzi przez okno boczne kierowcy, jak sie je uchyli i akurat wieje we wlasciwa strone :shock:
Przestaje smierdziec jak sie silnik dobrze rozgrzeje (tak po 20-30 km) natomiast po podniesieniu maski i obwąchiwani rejonu wtryskow nic lub prawie nic nie czuc.
Ogladalem z kanalu przewody paliwowe od zbiornika do przodu i dakąd sie dalo wlozyc reke pod kolektor (i nie poparzyc) wszedzie bylo suche. Od gory zlokalizowalem jako benzynowy tylko "gumowy" przewod doprowadzajacy benzyne do wtryskow (laczy sie z jednych z tych metalowych rurek biegnacych pod samochodem)
W Morawskim rysunku zbiorczego nie ma tylko jakies opowiesci o pochlaniaczu par paliwa
Ma moze ktos jakis pomysl gdzie dalej szukac lub schemat tych rurek zebym sobie sam posprawdzał organoleptycznie?