Łał, tego bajeru jeszcze nie obczaiłem

Jeśli pogoda dopisze to w piątek zabieram się za mojego "złoma", bo zima coraz bliżej, wypadało by żeby samochód jednak jeździł...
[ Dodano: 22 Paź 2008 21:27 ]Wymieniłem dziś filtr gazu, który wyglądał tragicznie. Miałem nadzieję, że to on powodował te głupoty, ale mimo wymiany problem pozostał. Sprawdziłem dokładnie i do obu elektrozaworów dochodzi napięcie jednak silnik nadal nie potrafi się przełączyć na gaz gdy nie ma temperatury 70 stopni. Po jej przekroczeniu nie ma z tym najmniejszych kłopotów.
Kurde, już kończą mi się pomysły, a tego czujnika na parowniku nie mogłem namierzyć. Tam idą tylko 2 kable do elektrozaworu niebieski i czarny, który jest rozdwojony. Jeden koniec znika w jakiejś większej wiązce, a drugi jest przykręcony do obudowy parownika.
[ Dodano: 31 Paź 2008 15:19 ]Opisze zakończenie moich przygód z gazem...
Zregenerowałem parownik i tak jak mówiliście jest to badziewnie proste...
Przyczyną moich kłopotów był elektrozawór zalepiony tym syfem, który na zimno sklejał go, a na ciepło robił się miękki i pozwalał mu się otwierać... Naprawa - banalna, czyli czyszczenie... Potem nawet znalazłem drugi "pypek" którego nawet nie musiał bym czyścić...
Jedyne co zostało to wymiana przewodu miedzianego, bo zaczął puszczać przy wejściu do parownika i żadne "patentowe" uszczelnianie nic nie dało. Na szczęście gazownik powiedział, że w wolnej chwili zrobi mi to za 30 złotych, więc cena nie jest straszna.
Podsumowując po całym dniu wąchania gazu zrobiłem wszystko co planowałem i jestem zadowolony, bo z czystym sumieniem pójdę na piwo... :D