Za mną na odcinku przed Lesznem w strone Wrocławia. Tam jest lotnikso i dwu pasmówka. Rozpędziłem sie busem do 130km/h zeby wyprzedzić wszystkich za którymi wlekłem sie w kolumnie aut z Poznania po 50-60km/h. Całą droge od samego Poznania do Leszna , nie było jak wyprzedzić bo albo linia ciągła albo zakazy , zakręty albo z przeciwka coś jechało a ja jakies 20 aut za tymi zawalidrogami głownymi. Ja patrze w lusterku a leci jakis wariat z tyłu jakims srebrnym autem na tym lotnisku to zjechałem na prawy pas i pusciłem na luz. Patrze a to auto za mną wskakuje , ja mu zrobiłem miejsce zeby mnie wyprzedził poprostu. Akurat na moim pasie jechał tir to tak na luzie go dogoniłem , patrze w lusterko a to Passat oznakowany w nowych barwach. Tak sobie pomyslałem chcieli mnie namierzyc. To na kazdym ograniczeniu prędkości o 10km/h mniej jechałem niz ograniczenie wskazywało. Chyba sie wkurzyli bo kawałek dalej odpuscili i zjechali na stacje benzynową.
Kiedys miałem podobną sytuacje to wkońcu mnie wyprzedzili nie oznakowanym , a ze mam kolege dośc takiego szurnietego i jechał ze mną to zaraz złozył donos telefonicznie ze tu i tu , taki i taki , o takch numerach rejestracyjnych radiowóz przekracza dozwoloną prędkośc a sami za to łapią. Nic by to nie dało gdyby nie to sam pracuje w tej firmie i podobno zadyma zrobiła sie niezła pózniej :lol: . A on juz umie zadyme zrobic :mrgreen:. Wkońcu w wewnetrzym pracuje a wiec on od tego jest między innymi jak sam stwierdził :mrgreen: .
[ Dodano: 2009-01-02, 12:16 ]No to 35 km robiło się w ponad godzinę ..... :?
a to dlaczego??cały czas było ograniczenie do 40 czy ty tylko tak jechałeś ze strachu?
chodzi o odleglośc , o 35 kilometrów przejechanych w godzine

A ta trasa z Leszna do Kalisza przez Gostyń , Jarocin jest beznadziejna. Jak ostatnio jechałem to dosc długi odcinek w remoncie był i dosc wąsko było to byli tacy agenci co tam wyprzedzali wszystkich. Zakaz wyprzedzania , ograniczenie było i takich to mi nie zal jak ich wyłapują bo raz nie mógł sie zmiescic bo auto z przeciwka jechało to omało mnie do rowu nie zepchnął który był zaraz przy samej krawędzi jezdzni.