Powstał luz na moście, oczywiście sam się on nie zrobił, bardzo mu w tym pomogłem, wymieniając 2 komplety opon w ciągu miesiąca. Wydaje się, że wał do skrzyni jest sztywny tu luzu nie ma, gdzieś na frezach, krzyżaku itp. Jest luz na jakieś 1/3 jałowego obrotu i wyraźnie stuka w moście kręcąc raz w jedną i druga stronę, zapewne aż tak powyrabiały się tryby. Jazda na jedynce i dodanie/puszczenie gazy objawia się głośnym waleniem z tyłu z mostu. Delikatnie podtuningowany 1.4 roverka plus styl jazdy pewnie go zmielił.
Pytanie do „znawców” co konkretnie się zmieliło, czy to już czas żeby most zaspawać tzn zrobić szperę? Czy luz powstał właśnie na tych środkowych trybikach, które mam chęć właśnie zespawać. Czy lepiej szukac całego gotowego po szrotach?