To jeśli w mateczce rosiji są dostępne nowe auta to pewnie i nowe same silniki. Więc udajemy się na wycieczkę i potem w bagażniku przewozimy i jeśli pan polski/unijny celnik (bo przecież nie ruski) się będzie czepiał to należy przekonać go, że to część zapasowa do naszego auta, którą wozimy ze sobą na każdą zagraniczną wycieczkę na "wszelki wypadek" i potem montujemy sobie. A jaki papier na silnik ? To teraz część jak lusterko czy klamka...
Można by jeszcze zrobić szybki swap na terenie radzieckim pod namiotem gdzieś... :mrgreen: