Wróciłem od
Wojt@sa. Plan dnia wykonany
Zostało mi jeszcze do sprawdzenia tylko 90% samochodu z tego pewnie 80% części do wymiany i będzie chodził jak należy :D
A kupiłem poloneza bo myślałem, że jest tańszy w utrzymaniu niż przeciętny szrotvagen.
Natknełem się dzisiaj na czarny lód. Było w h*j niebezpiecznie.
Wąska droga a po bokach same drzewa. Wyszedłem z zakrętu i przeleciałem bokami baaardzo długi kawał drogi. Na początku było fajnie ale jak zdałem sobie sprawę, że auto nie chce wrócić na tor jazdy bo pod kołami jest 100% lodu było gorzej.
Nie powiem, bo po wszystkim, adrenalinka mi podskoczyła i ręce się zatrzęsły.
W momencie krytycznym integracja z samochodem była doskonała jak nigdy.
Jak to mówią "tylko spokój nas może uratować".