Zakupiony w sumie na złość ojcu :mrgreen: Któy non stop dosłownie urządza mi awantury o Poloneza :roll: Twierdzi,że Poldek nadaje się tylko i wyłącznie do muzeum i od czasu do czasu na weekendowe wycieczki :? Nie da się tym jeździć na codzień,wogóle nie ma mocy,nic tym nie wyprzedzisz,rdzewiej,haulce nie hamują i tak dalej i tak dalej..
Można by wymieniać w nieskończoność

Niestety

Doszło już do tego,że nasz kłótnie słyszą sąsiedzi

Pewnie jesteście ciekawi czy ojciec miał Poloneza.Tak miał - Borka C - klasa 85 rok.Przez 10 lat po tym jak go otrzymał od dziadka śmigał nim regularnie co dwa tygodnie co Wiednia i z powrotem.Wcześniej Borek śmigał na Taxi.3 razy obróciły się w nim panewki :mrgreen: Ale za każdym razem w innym silniku i za każdym razem przy przebiegu powyżej 250 tyś km.Fakt przy hamulcach troche sie natryał wiadomo jakie były borkowe hamulce

A raczej spowalniacze
Mimo tego Polduś zawsze wracał do domu i nigdy przenigdy nie zawiódł.I szczerze tak wam powiem,że mam dość tego braku tolerancji nikt nie każe mu jeździć Polonezem a marudzi jak potłuczony hehe

Myśli,że miał jednego Poloneza to wie wszystko.
A jak sie go zapytałem co to jest Lucas w Polonezie to powiedział,że jakieś tam lepsze hamulce ale to cytat i tak gówno nie hamowało

Aleeee sie rozgadałem xD
Co do poniższego samochodu.1szy właściciel,miał iść na żyletki,odkupiny - uratowany.
Chce żeby wyglądał jak z fabryki

47 tyś od nowości.Po 1,5 roku postoju odpalił na pół kluczyka.Skazany wyrokiem prawomocnym na dożywocie w moich rękach :mrgreen:












