Jak masz napięcie poniżej 14.0 V - to coś jest nie tak. Miałem z tym alternatorem w Poldoroverze dwa razy hece. Raz zwędził (przebicie) dwie z trzech diod dodatnich, a raz właśnie pomimo pozornej sprawności diod prostowniczych, diod wzbudzania oraz uzwojeń wirnika i stojana, dawał nieco za niskie napięcie.
Winnym okazała się lekko podwędzona jedna faza stojana, przez którą prawdopodobnie szły przebicia międzyzwojowe, a od tego, generowała się za mała moc, przez co pod obciążeniem spadek napięcia był za duży.
Pomogła wymiana stojana z alternatora z pękniętym korpusem, który nabyłem za astronomiczne 30 PLN.
Niemniej jednak te alternatory to badziewie, bardzo często siadają w nich diody prostownicze, wypadałoby zamienić to na coś porządniejszego i do tego, z nieco większym prądem (np. w FSO 1500 rocznik 1987, który posiadałem jako swój pierwszy samochód, był alternator o prądzie maksymalnym około 70 A i mocy prawie 1 kW. Ponoć był to alternator "milicyjny", tj. do samochodów milicji, WSW, Straży Pożarnej i wojskowych służbówek. I jakoże miałem go od pułkownika WP, to by się nawet zgadzało).