Co do zamrozonych polonezów:
- często zamarzają cięgna drzwi dlatego nie da się ich otworzyć, niekoniecznie uszczelki. Ciegna metalowe przymarzają do metalowych drzwi lub do bębenka. Ja takczasem mam. Musze nagrzać kluczyk lub jakaś blaszkę zapalniczką a potem wsadzać w zamek tak kilka razy.
Mój sposób na uruchomienie auta:
- jeśli mam możliwość trzymam akumulator w piwnicy
- Jak auto stoi kilka dni/tydzień pod chmurką przy temp. minusowej, odśnieżam auto, wchodzę do środka, kręce kierownicą, biegami aby rozruszać metal, potem montuję akumulator, wrzątkiem chlup na parownik powoli, potem wskakuję do wozu, odpalam na gazie za 3-4 razem chechlając krotko, wbijam jeden i wyjazd. Powoli z śniegów na wolnych obrotach. Pilnuję aby nie zgasł silnik na pierwszych skrzyżowaniach kiedy zamarznięty silnik.
Nie wożę żadnego obciążenia w bagażniku, nie ma też koła zapasowego, jeżdżę w zimie na letnich oponach przy każdym śniegu, na lód i zaspy zakładam łańcuchy - wjeżdżam pod każdą górę jak chcę wtedy tez parkuję w śniegu i błocie, wyjadę szybciej niż auto na zimówkach z napędem na 4 koła
. W blocie i syfie pośniegowym bez łańcuchów tak samo ślizgam się jak ludzie na zimówkach, ale oni szybciej wyjadą i czują się bardziej bezpieczni więc mogą szybciej jeździć, ja zwalniam i nie wyprzedzam jeśli nie ma potrzeby.
Ludzie na hasło: mam już zimówki, założyłem - dostają małpiego rozumu i w efekcie tej jazdy kończą w rowach lub na drzewach. W okresie kiedy kierowcy mają załozone opony zimówki radykalnie wzrasta liczba wypadkow, zderzeń, stłuczek. Czasem w zimie na zasypanym parkingu lepiej machnąć kilka razy małą łopatą pod kołami niż rozjeżdżać śnieg i dwać spalanie na maksa przez 10 minut aby wyjechać na zimówkach.
Jeśli akumulator zbyt szybko potrafi się wyładować, kradnie prąd radio podłączone ale wyłaczone.
Warto mieć akumulator zapasowy awaryjny wytyrany ale zawsze naładowany na maksa trzymany gdzieś w domu w cieple. Taki akumulator można dostać za 2 piwa w kazdym sklepie gdzie oddają wytyrane akumulatory i biorą nowe. Trzeba tylko sprawdzić jaie ma napięcie i czy to nie trup. To lepsze niż latanie z kablami i proszenie sąsiadów o odpalanie.