Nie wspominam ile razy wywalałem motornię z auta, zawsze pod chmurką.
Najfajniejsza akcja była rok temu, zmiana czapki pod chmurką na mrozie po pracy.
Przekładka czapki trwała 4 godziny 15 minut, łącznie z odpaleniem auta

Warunki ekstremalne, mróz, ciemno, robota przy lampie, odmarzniętę stopy, palce .... to wszystko zrekompensował mi samochód gdy odpalił za pierwszym bez pryknięcia :twisted: