Nie wiem jakim cudem ale jadę jade i w końcu słup przede mną i leżę. Po prostu jakiegoś pecha miałem, pierwszy w sumie szlif w życiu. Prawą stroną walnąłem, co najgorsze że mocowania silnika się wygięły. A co do jawek to jednak niezawodne sprzęty, w polskich dezametach to skrzynia co chwilę leci jawki to nie dotyczy no i moc ma większą

Nie jeden kibel wąchał spaliny