A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego tak nie lubieli zołnierze "czerwonych bertów" i uciekali zawsze przed nami :D. Nie mozna było nawet spokojnie przejechac przez miasto wypasionym lublinem :D.
A tak na powaznie to jestem zdania ze człowiek jest istotą wolną , zmuszanie do słuzby wojskowej to było ograniczanie jego swobód obywatelskich. W wojsku to tylko się rozpijali zólnierze (przynajmnie w latach 90-tych , ale i pózniej byo to samo), tworzyło się hamstwo , i nie jeden wyszedl z wojska z trwalym uszczerbkiem zdrowia bo był słabszy niz inni. Na osiedlowych "przeystankowiczów" nawet wojsko nie pomagało bo byli kiedys , są teraz i będą zawsze. Nasz kraj nie potrafi sobie poradzic z tymi u góry a co dopiero z tymi na dole. Mamy nieudolne państwo i tyle , jak byśmy mieli udolne to i by nie było tych "osiedlowych burków".