OK niech będzie, że z kosmosu sobie te fakty wyjąłem. Zrób to co ja zrobiłem, tylko najpierw postaw auto na samych sprężynach i zobacz ile siądzie, a potem zamontuj te amory co ja i zobacz jak wyjdzie. Moje amory fabryczne, po 17 latach były totalnymi śmieciami, tak jakby ich wogóle nie było. Jeździ się dobrze, przód nie nurkuje przy hamowaniu tak jak wcześniej i nie buja się jak łajba w zakrętach. To samo będę robił w Caro jak przyjdzie czas by się nim zająć. Odboje mam wycięte do połowy i nie powiesz mi, że na nich jeżdżę.