Siemka. Niebawem zmieniam K16 na K16 i chciałbym nie zajechać kolejnego silnika. Dlatego też mam pewien dylemat.
Przejdźmy do rzeczy... Obecny silnik zakończył żywot gdy nagle znikła odcinka. A było to tak. Na jedynce odcięło przy 7000obr, na dwójce odcięło przy 7000obr, na trójce dokręciłem silnik do 5500-6000obr, wcisnąłem sprzęgło i w momencie gdy niestety nie weszła mi czwórka, wyprostowałem prawą nogę i niestety odcięcie znikło i zabrakło skali na obrotomierzu (było coś pod 9000obr). Silnik stracił moc, dojechałem do domu jakoś, nie trzymał niestety wolnych obrotów, póki był ciepły odpalał. Po wystygnięciu już nie pali. Mniejsza o to co z silnikiem, bo nawet mi się nie opłaca go rozbierać. Bardziej mi zależy na tym, żeby kolejny nie skończył tak samo. Co mogłem zrobić nie tak przy swapie ? Co się stało z tą odcinką ? Na co zwrócić uwagę po włożeniu kolejnego silnika wraz z wiązką i osprzętem elektrycznym/elektronicznym z kolejnego Poloneza ? Miał ktoś taki przypadek ?