Te są jak dla mnie idealne. A w temacie...
Padła nagrzewnica, kapie tak, że litr petrygo znika po 2km jazdy 

 Odpiąłem cholerę i zastąpiłem kawałkiem rurki, żeby gazownia działała. Niestety, brak ogrzewania daje popalić i to zdrowo 

 Z auta zniknęły czerwone zaprawki - w ich miejsce psiknąłem L122 i już nie straszy 

 Wczoraj przebiłem koło jakimś zardzewiałym wkrętem - 15zeta w plecy. Dziś szlag trafił popielniczkę - wieko się urwało. Któraś opona chyba bije bo mam czasem małe wibracje na kole.  Dzień w dzień jakaś bzdeta. A czasu jak na lekarstwo 

Prócz tego auto póki co jeździ ale jego dni są już dość dokładnie policzone, niestety.