Na Strażacką to chyba każdy ma blisko - też tam często zaglądam
Ten plusik czerwony metalik faktycznie ładny był... mógł mieć blacharkę robioną, bo ramiona wycieraczek pomalowane pod kolor, jakby ktoś nadmiar lakieru chciał zagospodarować. Drzwi się zamykają poezja, leciutko i z przyjemnym klaśnięciem.
Ale niewiele już z niego do wyjęcia zostało. Oprócz tyłu, z przodu też miał przygodę: prawy błotnik wgnieciony, maska też, nosek podrapany. Grill z żelowym znaczkiem ładny. Lewe przednie drzwi już ktoś wymontował, prawych nie wziął bo na wysokości listwy są uszkodzone, tak jakby po strzale spotkały się z błotnikiem. Doły drzwi zdrowiutkie, mówię o przednich prawych. Tylnych prawych nie mogłem otworzyć, chyba przymarzły. Listwa plastikowa nie rzuciła mi się w oczy, więc chyba jest ok. O lewej stronie nic nie mogę powiedzieć, wrak stoi lewym bokiem przytulony do jakiegoś innego auta, nie chciało mi się tam wciskać.
Felg nie ma. W środku żadnych rarytasów nie stwierdziłem, może były elektryczne lustra bo już ich nie ma
Kokpit pęknięty. Zacząłem wykręcać daszek od pasażera, ten z lusterkiem, ale lusterko też miało jakieś drobne pęknięcia to odpuściłem.